Sondażowe wyniki. Tak cieszyli się elbląscy politycy PiS. W PO liczyli na lepszy wynik

Na chwilę przed podaniem sondażowych wyników wyborów atmosfera w sztabie PiS była lekko napięta. Równo o godzinie 21, gdy na ekranie telewizora pojawiły się słupki z wynikami wybuchła euforia. Były okrzyki radości, owacja na stojąco, potem lampka szampana.
— Bardzo się cieszę z tak wysokiego wyniku PiS. Ciężko pracowaliśmy na nasz sukces. Ja podczas kampanii przejechałem ponad cztery tysiące kilometrów, odwiedziłem pięćdziesiąt miejscowości. Mam nadzieję, że będzie mi dane zasiąść w sejmowej ławie — mówi Jerzy Wilk, przewodniczący Rady Miejskiej który kandydował z listy PiS.
Jak mówi Wilk już od rana dochodziły do nich sygnały od wyborców, że zwycięstwo jest możliwe.
— Nawet, jak byłem w niedzielę na meczu Startu Elbląg, to kibice na trybunach zaczepiali mnie i mówili, że oddali na mnie swój głos — dodaje Wilk.

Działacze Platformy Obywatelskiej na zakończenie ciszy wyborczej i ogłoszenie pierwszych sondażowych wyników czekali w biurze na ul. Rybackiej.
— Spodziewałem się trochę lepszego wyniku dla mniejszych partii i miałam nadzieję, że lepszy wynik osiągnie Platforma Obywatelska — ocenił Jerzy Wcisła, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej, który stara się o mandat senatora. — Nieraz okazywało się, że przewidywania trochę się różniły od efektów końcowych. Jeżeli te sondaże się sprawdzą, to trochę szkoda, bo wiele tych nowych partii mogło wnieść dużo ożywienia do polskiej polityki, a nie osiągnęło progu wyborczego. Byłoby źle dla polskiej demokracji, gdyby była to demokracja jednopartyjna — dodał.

W elbląskim biurze Platformy Obywatelskiej