Kiedy rowerzyści pojadą szlakiem Green Velo?

Pomysł wytyczenia szlaku rowerowego z Elbląga do Bieszczad powstał prawie osiem lat temu. Ideę przekuła na projekt Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości i otrzymała z Unii Europejskiej 275 mln zł na szlakowe inwestycje oraz 25 mln zł na promocję trasy. Nie będzie to jednak „rowerowa autostrada”, którą pomkniemy z Elbląga do Bieszczad. Co prawda wybudowano też nowe ścieżki rowerowe, ale w trasę włączono również już istniejące. Niekiedy szlak wiedzie po prostu drogami asfaltowanymi lub ścieżkami leśnymi. W Elblągu odcinek Green Velo ma 20 kilometrów. Biegnie ul. Radomską, Stary Rynek do Bramy Targowej.

Potem prowadzi wzdłuż ul. Armii Krajowej, Parkiem Planty, ul. Grota Roweckiego, Parkiem Traugutta, Spacerową, Kościuszki, Chrobrego i Sybiraków do Bażantarni. Tam trasa przecina drogę krajową nr 504 i skręca na Jagodnik, później do Jeleniej Doliny. Elbląg nie doczekał się nowych ścieżek rowerowych dzięki Green Velo. Trasę wytyczono ulicami i istniejącymi już ścieżkami. Jedynie na niektórych odcinkach trasa jest utwardzane, tak jak na przykład na Niebieskim Szlaku w Bażantarni, gdzie prace już trwają. 

— Utwardzany jest 2,5-kilometrowy odcinek. Nawierzchnia ma być przygotowana tak, by mogły po niej jeździć rowery i nasze samochody. Prace prowadzone są również w lasach pod Tolkmickiem należących do naszego nadleśnictwa — mówi Jan Piotrowski, rzecznik prasowy Nadleśnictwa Elbląg, które zarządza tą częścią Bażantarni. 


Na naturalną nawierzchnię nałożono geokratę, którą przysypano piaskiem. Następnie zostanie to zasypane kruszywem. Część rowerzystów sceptycznie podchodzi do tego rozwiązania. 


— Szlak Niebieski służy już rowerzystom od dawna i nie wiem dlaczego zmienia się coś, co było dobre. Czyli naturalną, twardą powierzchnię, po której koło ma toczenie, na coś w czym rowerzysta, tym bardziej z sakwami, się zapada — mówi Dariusz Korsak, elbląski cyklista. 


W Elblągu trwają też prace przy budowie Miejsc Obsługi Rowerzystów, czyli miejsc do wypoczynku, a nie biwakowania, jak zaznaczono na oficjalnej stronie projektu Green Velo. W powiecie elbląskim będzie ich 10. W MOR-ach znajdziemy: wiaty, ławy, stojaki rowerowe, kosze na śmieci, a w niektórych toalety przenośne i zbiorniki z wodą. Jak czytamy na stronie projektu, zlokalizowane są one co 8-10 kilometrów, zwykle przy atrakcjach turystycznych. W Elblągu powstają przy: ul. Stawidłowej, ul. Kościuszki (przy parkingu obok cmentarza Agrykola) oraz na dużej polanie przy Bażantarni.


Uzupełnieniem MOR-ów jest system MPR-ów, czyli miejsc przyjaznych rowerzystom: takich, gdzie mogą coś zjeść, przenocować, bądź są w nich obiekty warte obejrzenia. Status MPR otrzymała już m.in. restauracja Zapiecek w Suchaczu.

Pozostaje pytanie, kiedy rowerzyści będą mogli przetestować szlak Green Velo?

— Prace na wszystkich odcinkach zakończą się w grudniu tego roku, więc już w następnym sezonie chcielibyśmy zaprosić rowerzystów do korzystania z tras — mówi Jarosław Panek, rzecznik projektu Green Velo. — Mapy trasy są dostępne w Punktach Informacji Turystycznej.
 Do końca listopada szlak ma być oznakowany.

Co będzie dalej z obiektami, które powstały w ramach Green Velo?

— Plan jest taki, by Miejsca Obsługi Rowerzystów, które powstały na terenie należącym do miasta przeszły pod Zarząd Zieleni Miejskiej w Elblągu, a trasa i jej oznakowanie pod opiekę Departamentu Zarządu Dróg. Jest to oczywiście plan. O tym mówi m.in. porozumienie zawarte pomiędzy marszałkiem województwa warmińsko -mazurskiego, a prezydentem Elbląga — mówi Łukasz Mierzejewski z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Elblągu. 

daw