120-lecie tramwajów w Elblągu. Historia, która jeszcze nie ma końca. Zdjęcia

2015-11-21 20:07:43(ost. akt: 2015-11-22 09:50:41)

Autor zdjęcia: Sebastian Stawiński

Ten 120-latek jest w świetnej kondycji. Co więcej, nie zamierza spoczywać na laurach, a dalej rozwijać się w Elblągu. Mowa o elbląskich tramwajach.
22 listopada 1895 roku to był piątek. Tego dnia w Elblągu zaczął kursować tramwaj elektryczny. Początki nie były łatwe. Już pierwszego dnia wiozący dostojników tramwaj wykoleił się na ul. Szpitalnej. Później też nie było lekko, np. na wzniesieniu ul. Królewieckiej pasażerowie proszeni byli o opuszczenie tramwaju i musieli kontynuować "podróż" piechotą, bo inaczej tramwaj nie dałby rady podjechać pod górkę.
— Ale wówczas, tak jak i dzisiaj, tramwaj był tym, co lokuje Elbląg w gronie miast mądrych, myślących, dbających o ekologię — mówi Tomasz Gliniecki, autor albumu, który ukazał się z okazji 120-lecia tramwajów w Elblągu.

Dzisiaj w Elblągu jest pięć linii tramwajowych, całkowita długość torów wynosi 41,6 km, a w całym mieście jest 72 wiat przystankowych. Jak mówi Bogdan Kaliński, dyrektor Tramwajów Elbląskich, największą wartością spółki są jej pracownicy - wysokiej klasy specjaliści, jak np. Marek Prochera, który m.in. egzaminował motorniczych, którzy będą wozili pasażerów w Olsztynie czy Trójmieście. Albo jak motorniczy, który, mimo swojego ogromnego zdziwienia, wpuścił do tramwaju gołego pasażera, który okryty był od pasa w dół jedynie kawałkiem papy. Motorniczy dał mu do okrycia kawałek materiału i zgodził się go wysadzić między przystankami.

Sobotnie obchody 120-lecia tramwajów w Elblągu rozpoczęła msza święta. Podczas popołudniowej gali w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej m.in. nastąpiło przekazanie sztandaru, który ufundowali pracownicy Tramwajów Elbląskich.
— Jesteśmy następcami, spadkobiercami, tych którzy z popiołów i gruzów odbudowywali infrastrukturę jak i tabor, a których zwiemy pionierami — przypomniał Bogdan Kaliński. — W czerwcu 1945 r. do Elbląga przybyła grupa warszawskich tramwajarzy i otrzymała od zarządu miasta zlecenie na przywrócenie miastu trakcji tramwajowej.

Warunki, w jakich przyszło im pracować, były nawet więcej niż trudne. Mimo olbrzymich zniszczeń już w czerwcu 1946 r. tramwaje rozpoczęły regularne kursy.
— Tramwajarzy w ówczesnym czasie wyróżniał sukienny mundur i czapka, na której był emblemat - stylizowane skrzydła, koło i błyskawice symbolizujące elektrykę. Minęły lata, czapka nie jest już prawie noszona, mamy logo z tymi symbolami, ale uznałem, że zasadnym jest to, aby teraz wszyscy pracownicy, niezależnie od wykształcenia, uposażenia, światopoglądu, poglądów politycznych, mieli jedne wspólny znak - tym znakiem jest sztandar — mówił Bogdan Kaliński.

Elbląg przez lata rozwijał trakcję tramwajową i modernizował tabor. Jedną z ostatnich największych inwestycji była budowa trakcji tramwajowej w ciągu ul. Ogólnej i zakup sześciu, niskopodłogowych tramwajów wyprodukowanych przez bydgoską Pesę, tzw. "ogórków". Inwestycja kosztowała 52 mln zł, z czego ponad 39 mln zł dołożyła Unia Europejska.

Jak zapewniają obecne władze miasta, kolejne tramwajowe inwestycje będą miały miejsce w najbliższych latach.
— W latach 60. Elbląg miał wielkie szczęście. Nie poddał się, przetaczającej się po Polsce, modzie i nie zlikwidował, tak jak wiele innych ośrodków, w tym Olsztyn czy Słupsk, trakcji tramwajowej — przypomniał prezydent Elbląga Witold Wróblewski. — Jubileusz 120-lecia jest dobrym czasem, aby powiedzieć, że trzeba konsekwentnie rozwijać i unowocześniać dobre pomysły tych, którzy tworzyli miejską, tramwajową rzeczywistość przed nam. Na całym świecie trwa powrót do tramwajów w coraz bardziej zakorkowanych samochodami miastach, w celu poprawienia bezpieczeństwa i podniesienia jakości usług transportu publicznego. Pragnę więc podkreślić, że w Elblągu jest dla tramwajów miejsca na kolejne dziesięciolecia. Ta forma transportu jest dla nas priorytetem, dlatego planujemy dalszą rozbudowę. Najważniejsze zadanie na najbliższe lata to wybudowanie trakcji w ciągu ul. 12 Lutego, tak aby tramwaj stał się podstawowym środkiem transportu łączącym miasto w osi północ-południe — dodał.
AKT