Specjalizacje zawodówek mają zapobiegać upadaniu szkół

2015-11-23 18:05:00(ost. akt: 2015-11-23 18:02:12)
Pomysły władz odnośnie wygaszania i łączenia szkół elblążanie poznali podczas debaty oświatowej

Pomysły władz odnośnie wygaszania i łączenia szkół elblążanie poznali podczas debaty oświatowej

Autor zdjęcia: Ryszard Biel

Obecnie zawodów w Elblągu uczy siedem szkół. Większość z nich odeszła od kształcenia w pierwotnej branży rozszerzając ofertę o kierunki, które zapewniają duży nabór. Nic dziwnego, że nowy podział na branże nie mógłby odbyć się bezproblemowo.
Na debacie oświatowej, która odbyła się w ubiegłą środę elblążanie poznali pomysły władz miasta odnośnie wygaszania i łączenia elbląskich szkół. Okazuje się jednak, że zmiany mają dotknąć również elbląskie zawodówki. Miasto chce je ubranżowić, co oznacza, że każda kształciłaby uczniów tylko w jednej lub dwóch wybranych specjalnościach.
— Nie chcemy, aby dwie czy trzy szkoły biły się o tego samego ucznia jak dzisiaj ma to miejsce. Zależy nam, aby oferta była bardzo szeroka — przekonuje Bogusław Milusz, wiceprezydent Elbląga.

Obecnie siedem elbląskich szkół uczy zawodów. Większość z nich dawno już odeszła od kształcenia w pierwotnej branży, rozszerzając swoją ofertę o kierunki, które zapewniają im największe zainteresowanie podczas naboru. Nic dziwnego, że nowy podział na branże nie mógłby odbyć się bezproblemowo. Stosunkowo najmniejsze zmiany miałyby dotknąć Zespół Szkół Gospodarczych, który po wchłonięciu Zespołu Szkół Turystyczno-Hotelarskich konsekwentnie kształci w kierunkach gastronomiczno-hotelarskich. W pozostałych szkołach nie jest już tak łatwo. Na części z nich zmiany wymuszą utratę obleganych kierunków, a tym samym mniejszy nabór. W takiej sytuacji może się znaleźć Zespół Szkół Techniczno-Informatycznych, który miałby kształcić w kierunkach elektrycznym i elektronicznym. Jak podkreślają pracownicy szkoły są one bardzo trudne i nie cieszą się dużym zainteresowaniem młodzieży. Obecnie szkoła kształci również w zawodach związanych z handlem, te po reorganizacji miałyby przejść jednak do Zespołu Szkół Ekonomicznych i Ogólnokształcących.


Władze miasta przekonują, że zmiany są konieczne, ale ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły. Cały czas trwają rozmowy z dyrektorami zawodówek. 

— To oni sami stwierdzili, że z roku na rok kurczą się im oddziały, a szkoły otwierają kierunki, które są konkurencyjne względem siebie — mówi Bogusław Milusz. — Na przykład dzisiaj w trzech różnych szkołach mamy kierunek logistyka. Dyrektorzy wiedzą, że to nie jest dobre rozwiązanie. Chcemy to uporządkować. Spoczywa na nas duża odpowiedzialność i jest to trudne zadanie, dlatego współpracujemy z dyrektorami. Gdybyśmy tego dzisiaj nie zrobili, to w kolejnych latach odpływ dzieci spowoduje, że szkoły będą padały.
naj


Źródło: Dziennik Elbląski