Dzielą się tym, co najcenniejsze. W czwartek mieli swoje święto

2015-12-03 17:14:05(ost. akt: 2015-12-04 08:54:51)
Janusz Koncewicz, który oddał 73 litry krwi, został nagrodzony Odznaką Honorową PCK I stopnia

Janusz Koncewicz, który oddał 73 litry krwi, został nagrodzony Odznaką Honorową PCK I stopnia

Autor zdjęcia: Ryszard Biel

Regularnie jak w zegarku pojawiają się w centrum krwiodawstwa i dzielą z innymi tym, co mają najcenniejsze. Nie wiedzą komu pomagają, ale też nie liczą na specjalne podziękowania, choć bez ich daru życie wielu osób byłoby zagrożone. Dzisiaj (3 grudnia) swoje święto obchodzili honorowi dawcy krwi.

— Pierwszy raz krew oddałem, bo potrzebowała jej osoba z rodziny — mówi Janusz Pudlak, który oddał ponad 28 litrów krwi. — Potem zacząłem oddawać krew regularnie i oddaję ją już od dwudziestu lat. Jesteśmy honorowymi dawcami. Na duże ulgi liczyć nie możemy. Na przykład możemy sobie odpisać pewną kwotę od podatku, ale to są drobiazgi. Nie dlatego oddajemy krew, ale dlatego, żeby pomagać innym, by ratować życie i zdrowie.
— Czym jest krwiodawstwo? To jest satysfakcja, że mogę oddać krew komuś, kto tego potrzebuje. Raz na jakiś czas możemy się też przywitać z władzami, prezydentem czy wojewodą — śmieje się pan Janusz Koncewicz, oddał 73 litry krwi, nagrodzony Odznaką Honorową PCK I stopnia.

Pan Janusz krew oddaje od 1975 roku.
— Dokładnie od 2 sierpnia — dodaje honorowy krwiodawca. — Pierwszy raz oddałem w wojsku, w Pomorskiej Brygadzie Lwów w Szczecinie. Teraz już jestem w wieku, który na regularne oddawanie krwi mi nie pozwala, ale na swoje miejsce wprowadziłem syna Marcina. Cieszę się z tego, bo teraz wielu młodych do krwiodawstwa się nie garnie. Narzekamy na Peerel, ale wtedy wszyscy oddawali krew i wojsko, policja i zakłady pracy. Dzisiaj prywatni pracodawcy raczej nie są zainteresowani tym, aby ich pracownicy oddawali krew, to wiąże się bowiem z dniem wolnym.

Dlatego to krwiodawcy biorą na siebie obowiązek zachęcania innych do oddawania krwi. Jak się okazuje to działa.
— Moi rodzice oddawali krew. Obserwując ich, w pewnym momencie stwierdziłem, że spróbuję — mówi 33-letni Paweł, który od piętnastu lat oddaje krew, w tej chwili na swoim koncie ma już 30 litrów. — Od tamtej pory oddaję krew regularnie. Zdrowie mi dopisuje, nie mam problemów, będę oddawał dopóki mogę. To jest szlachetny czyn, satysfakcja, a z drugiej strony co dwa miesiące monitoruję swój stan zdrowia, wiem co się ze mną dzieje. To najprostszy sposób, żeby obdarować innych, nie trzeba tu wkładu finansowego, wystarczy chęć.

Osób regularnie oddających krew w Elblągu jest dwieście, drugie tyle rokrocznie bierze udział w jednorazowych akcjach.
— Dzięki temu pod względem krwi Elbląg jest samowystarczalny. Uzyskujemy odpowiednią ilość krwi, potrzebną chorym czy ofiarom wypadków — mówi Ryszard Tomaszewski. — Tym bardziej, że w miarę regularnie powstają nowe kluby krwiodawców, szczególnie w służbach mundurowych. Ostatnie powstały w Braniewie w komendzie policji. Cieszymy się, że ostatnio do tego tematu coraz chętniej wracają służby mundurowe. To powrót do starych, dobrych lat. W naszym regionie również młodzież szkolna regularnie i systematycznie oddaje krew.

Czwartkowe (3 grudnia) obchody Dnia Honorowego Krwiodawstwa połączone były z jubileuszem 70-lecia Oddziału rejonowego PCK w Elblągu. Uroczystość, przede wszystkim była okazją, aby podziękować dawcom. Ci najbardziej zasłużeni otrzymali odznaczenia, nagrody i wyróżnienia.
Natasza Jatczyńska

Źródło: Dziennik Elbląski

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Alicja #1873130 | 91.228.*.* 4 gru 2015 08:57

    Dziękujemy Wam Honorowi Dawcy, jesteście bohaterami

    odpowiedz na ten komentarz