Otworzyli dom i swoje serca. Spotkanie opłatkowe w dom dziecka

2015-12-10 12:15:34(ost. akt: 2015-12-10 22:02:32)
Spotkanie opłatkowe w domu dziecka

Spotkanie opłatkowe w domu dziecka

Autor zdjęcia: Ryszard Biel

Po raz czwarty dom dziecka w Elblągu zorganizował spotkanie opłatkowe. To już tradycja, że przed świętami drzwi tej placówki otwierają się dla elblążan, którzy mogą spędzić czas z jej wychowankami, poznać ich i dowiedzieć się jak żyją.
Spotkanie opłatkowe w elbląskim domu dziecka przy ul. Chrobrego odbyło się po raz czwarty.
— To pomysł pani dyrektor, która chciała otworzyć dom na osoby z zewnątrz, na mieszkańców Elbląga — mówi Monika Józefowicz, wicedyrektor Socjalizacyjnej Całodobowej Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej w Elblągu. — Sprawdził się. Elblążanie chętnie nas odwiedzają. Co roku gości jest coraz więcej. Mamy dom pełen ludzi.

Tak było i tym razem. W spotkaniu opłatkowym wzięło udział kilkadziesiąt osób, a „domownicy” zrobili wszystko, aby czuli się u nich jak najlepiej. Na gości czekał zastawiony stół, kiermasz świątecznego rękodzieła oraz jasełka w wykonaniu wychowanków.
— Z każdym kolejnym rokiem te spotkania stają się coraz bardziej istotne dla naszych wychowanków. Na początku niektóre z dzieci podchodziły bardzo sceptycznie do tego pomysłu. Teraz bardzo czekają na to wydarzenie, przygotowują się do niego już dużo wcześniej, angażują w jego organizację — wyjaśnia Monika Józefowicz.

— Jasełka przygotowujemy, dwa trzy miesiące — przyznaje 16-letni Daniel. — Nie mogliśmy się doczekać tego spotkania. To dla nas ważne wydarzenie. Na początku trochę baliśmy się, jak zareagują goście. Teraz jesteśmy już wspólnotą. Z niektórymi znamy się, witamy, gościmy, bawimy. To taka nasza wigilia dla innych. Mamy okazję podzielić się z nimi opłatkiem, poznać, pokazać swój dom.

— Początkowo mieliśmy trochę obaw, bo przecież goście zwiedzają również nasze pokoje. Teraz jesteśmy już przyzwyczajeni do tego, że musimy je przed spotkaniem dokładnie wysprzątać — śmieje się Laura, wychowanka domu dziecka. — To fajne, że możemy pokazać co potrafimy robić, jak się staraliśmy, pokazać się z tej lepszej strony. Myślę, że te spotkania mają sens. Dzięki nim ludzie myślą o nas inaczej — dodają.

— To taki przedsmak świąt — mówi z kolei Dominika. — Te przecież też większość z nas spędza w domu dziecka, chociaż już w nie tak licznym towarzystwie.
naj

Źródło: Dziennik Elbląski