Bank Żywności uczy jak gotować i nie marnować jedzenia

Ponad 3,8 tysięcy najuboższych elblążan co miesiąc, za pośrednictwem Banku Żywności, zaopatrywanych jest w podstawowe produkty spożywcze, wśród nich są: owoce, warzywa, ryż, makaron, pieczywo. Problem jednak w tym, że część tej żywności nie jest wykorzystywana. Osoby korzystające z europejskiego programu pomocy żywnościowej zostaną nauczone co gotować i jak nie marnować żywności. Warsztaty organizuje elbląski Bank Żywności.

— Ich uczestniczki dostają wskazówki, jak dobrze i tanio gotować, jak nie marnować żywności — mówi Jolanta Kotowska z Banku Żywności w Elblągu. — Podczas części zajęć mają okazję wykorzystać tę wiedzę w praktyce. Zajęcia odbywają się już od jakiego czasu, potrwają do kwietnia.
Jak dobrze wykorzystać żywność? Tego uczestnicy warsztatów mogą się dowiedzieć również ze specjalnej książeczki dostępnej w elbląskim Banku Żywności.

— Znajdziemy w niej podpowiedzi, jak nie marnować żywności, jaką żywność kupować, a także przepisy na szybkie i tanie dania — wylicza pani Jolanta. — Kotlety z kaszy, naleśnikowa lazania ze szpinakiem, kotlety z czerstwym chlebem, to tylko przykłady niektórych z nich. Zostały one tak dobrane, aby uczyły wykorzystywania produktów, które dostają nasi podopieczni. Są też naprawdę smaczne, niektóre same wypróbowałyśmy.

Harmonogram kolejnych warsztatów można znaleźć na stronie www.bankzywnosci.elblag.pl lub zapytać o nie pracownika socjalnego.

— Myślę, że zarówno warsztaty, jak i książeczka, to strzał w dziesiątkę. Dosyć często zdarzało się, że nasi podopieczni rezygnowali z pobierania żywności, bo najzwyczajniej w świecie nie wiedzieli co z nią zrobić. Przykładem może być ryż. Zupa mleczna to jedyny przepis, jaki wiele pań znało. Teraz wiedzą, że ryż można przygotować na wiele sposobów, można z niego zrobić kotlety, zapiekankę, podawać na słodko i słono. Uczestniczki warsztatów są bardzo zadowolone. Wiele z nich przychodzi do nas i chwali się, zrobionymi daniami. Mówią - moja rodzina do tej pory nie cierpiała szpinaku, a teraz go jedzą albo zrobiłam te kotlety z kaszy i są pyszne — dodaje pracownica Banku Żywności.
naj