W gimnazjach dzieją się same złe rzeczy? To przeczytajcie to...
2015-12-21 12:21:37(ost. akt: 2015-12-21 12:41:55)
"Podziel się dobrem" to akcja, którą prowadzą uczniowie z Gimnazjum nr 7 przy ul. Lotniczej w Elblągu. O co chodzi? — O bezinteresowne dzielenie się z innymi posiadanym czasem, zdolnościami, uśmiechem, a czasami po prostu sobą — napisała do nas psycholog Lucyna Romańczyk.
W ubiegłym tygodniu napisaliśmy o tym, że uczniowie rozdawali przechodniom na elbląskich ulicach własnoręcznie wykonane choinki. Warunek, trzeba było uśmiechnąć. Okazuje się, że za całą akcją stała młodzież z Gimnazjum nr 7 przy ul. Lotniczej, która "dzieli się dobrem" (więcej tutaj).
Oto list, jaki na naszą redakcyjną skrzynkę przysłała psycholog Lucyna Romańczyk.
Oto list, jaki na naszą redakcyjną skrzynkę przysłała psycholog Lucyna Romańczyk.
Podziel się dobrem 2015/16
Rozpoczęliśmy kolejną edycję akcji „Podziel się dobrem”. Jest to szereg działań mających na celu rozwijanie zachowań prospołecznych poprzez bezinteresowne dzielenie się z innymi posiadanym czasem, zdolnościami, uśmiechem, a czasami po prostu sobą. W ubiegłym roku rozdawaliśmy „pozytywne myśli”, „choinki za uśmiech”, prowadziliśmy „różane warsztaty” i rozpoczęliśmy współpracę z elbląskim schroniskiem dla bezdomnych zwierząt: malowaliśmy domki dla kotów, zebraliśmy kilka worków plastikowych nakrętek, przekazaliśmy koce i karmy dla zwierząt, uczestniczyliśmy w spacerach z podopiecznymi schroniska.
A w związku z niegasnącym entuzjazmem uczniów, którzy uczestniczą w organizowanych przedsięwzięciach w obecnym roku szkolnym koncentrujemy się na współpracy z elbląskim schroniskiem.
Rozpoczęliśmy kolejną edycję akcji „Podziel się dobrem”. Jest to szereg działań mających na celu rozwijanie zachowań prospołecznych poprzez bezinteresowne dzielenie się z innymi posiadanym czasem, zdolnościami, uśmiechem, a czasami po prostu sobą. W ubiegłym roku rozdawaliśmy „pozytywne myśli”, „choinki za uśmiech”, prowadziliśmy „różane warsztaty” i rozpoczęliśmy współpracę z elbląskim schroniskiem dla bezdomnych zwierząt: malowaliśmy domki dla kotów, zebraliśmy kilka worków plastikowych nakrętek, przekazaliśmy koce i karmy dla zwierząt, uczestniczyliśmy w spacerach z podopiecznymi schroniska.
A w związku z niegasnącym entuzjazmem uczniów, którzy uczestniczą w organizowanych przedsięwzięciach w obecnym roku szkolnym koncentrujemy się na współpracy z elbląskim schroniskiem.
Z własnej inicjatywy
Osobiście jestem niemal wzruszona zaangażowaniem wolontariuszy, ponieważ już prawie straciłam nadzieję, że uda mi się trafić z jakąkolwiek propozycją, która będzie cieszyła się właśnie zaangażowaniem ze strony uczniów. A tymczasem z tygodnia na tydzień jestem coraz bardziej zaskakiwana: przychodzą, dopytują, jadą, marzną, dają się pobrudzić, biegają, pocą się, przynoszą smakołyki dla podopiecznych, w każdym z nich potrafią dostrzec najcudowniejsze zwierzę na świecie.... Mało tego, poprawiają oceny i frekwencję. I to nie wszystko: Z WŁASNEJ INICJATYWY wymyślają projekt, który ma na celu zachęcenie innych do działania na rzecz zwierząt poprzez "wirtualną adopcję". Poświęcają swój wolny czas i domagają się częstszych wyjazdów. A taki wyjazd zajmuje trzy godziny czasu, który można poświęcić na leżenie do góry brzuchem, granie na komputerze, śledzenie najnowszych postów na FB!
Osobiście jestem niemal wzruszona zaangażowaniem wolontariuszy, ponieważ już prawie straciłam nadzieję, że uda mi się trafić z jakąkolwiek propozycją, która będzie cieszyła się właśnie zaangażowaniem ze strony uczniów. A tymczasem z tygodnia na tydzień jestem coraz bardziej zaskakiwana: przychodzą, dopytują, jadą, marzną, dają się pobrudzić, biegają, pocą się, przynoszą smakołyki dla podopiecznych, w każdym z nich potrafią dostrzec najcudowniejsze zwierzę na świecie.... Mało tego, poprawiają oceny i frekwencję. I to nie wszystko: Z WŁASNEJ INICJATYWY wymyślają projekt, który ma na celu zachęcenie innych do działania na rzecz zwierząt poprzez "wirtualną adopcję". Poświęcają swój wolny czas i domagają się częstszych wyjazdów. A taki wyjazd zajmuje trzy godziny czasu, który można poświęcić na leżenie do góry brzuchem, granie na komputerze, śledzenie najnowszych postów na FB!
Dobro się w nich mnoży
A oni co robią? Dają się porwać szalonym biegom za psem, dla którego czasem jest to jedyny spacer w ciągu miesiąca czy dwóch... po błocie, mokrych liściach i poprzewracanych gałęziach. Trudno powstrzymać uśmiech, kiedy z wypiekami na twarzach przyznają, że na w-f takiemu wyciskowi by się nie poddali. Poza tym mają niesamowity instynkt, kiedy przytrzymać, kiedy przytulić, kiedy pochwalić i każdy staje się wyjątkowy i najlepszy i dzielą się tym, co mają, dzielą się dobrem i widać jak to dobro się w nich mnoży. Podopieczni często dają wyraz swojej radości i wdzięczności pozostawiając odciski ubłoconych łap na odzieży swoich oddanych przyjaciół.
A oni co robią? Dają się porwać szalonym biegom za psem, dla którego czasem jest to jedyny spacer w ciągu miesiąca czy dwóch... po błocie, mokrych liściach i poprzewracanych gałęziach. Trudno powstrzymać uśmiech, kiedy z wypiekami na twarzach przyznają, że na w-f takiemu wyciskowi by się nie poddali. Poza tym mają niesamowity instynkt, kiedy przytrzymać, kiedy przytulić, kiedy pochwalić i każdy staje się wyjątkowy i najlepszy i dzielą się tym, co mają, dzielą się dobrem i widać jak to dobro się w nich mnoży. Podopieczni często dają wyraz swojej radości i wdzięczności pozostawiając odciski ubłoconych łap na odzieży swoich oddanych przyjaciół.
Psów jest około 250
A jak wyglądają statystyki? Deklarację złożyło 40 osób, 30 wzięło udział i spróbowało swoich sił, obecnie osiem osób jeździ regularnie, około cztery wymiennie. Od września odbyliśmy 27 spacerów (po dwa prawie przy każdym wyjeździe) i dzięki wyjątkowej pomocy pani Joli Piotrowskiej - wolontariuszki, która niemal każdego psa zna po oczach i po imieniu, pani Joli Chmelewskiej, która nieustannie nas dopinguje i pomaga oraz pani Moniki Karpińskiej, która dba o nasze bezpieczeństwo, przy każdym wyjeździe udaje nam się wyprowadzać od 18 do 28 psów. Ale psów jest około 250... Dlatego chcielibyśmy zachęcić inne szkoły, szczególnie trzecie klasy gimnazjum i szkoły ponadgimnazjalne do organizowania grup i regularnych wyjazdów, my jeździmy w czwartki.
A jak wyglądają statystyki? Deklarację złożyło 40 osób, 30 wzięło udział i spróbowało swoich sił, obecnie osiem osób jeździ regularnie, około cztery wymiennie. Od września odbyliśmy 27 spacerów (po dwa prawie przy każdym wyjeździe) i dzięki wyjątkowej pomocy pani Joli Piotrowskiej - wolontariuszki, która niemal każdego psa zna po oczach i po imieniu, pani Joli Chmelewskiej, która nieustannie nas dopinguje i pomaga oraz pani Moniki Karpińskiej, która dba o nasze bezpieczeństwo, przy każdym wyjeździe udaje nam się wyprowadzać od 18 do 28 psów. Ale psów jest około 250... Dlatego chcielibyśmy zachęcić inne szkoły, szczególnie trzecie klasy gimnazjum i szkoły ponadgimnazjalne do organizowania grup i regularnych wyjazdów, my jeździmy w czwartki.
Satysfakcja gwarantowana
Co prawda czasami mamy wątpliwości, kto kogo wyprowadza na spacer i w zdumienie wprowadza nas prędkość, z jaką można przemierzać zarośnięte leśne ścieżki, ale jedno jest pewne: satysfakcja gwarantowana, bo dla każdego obdarowanego naszym czasem zwierzaka stajemy się kimś wyjątkowym i jest to czas, w którym wszystko inne przestaje mieć znaczenie.
Dziękujemy pani Joli Piotrowskiej za uszycie smyczy dla naszej grupy, a także wszystkim sponsorom za pokrycie kosztów materiałów: p. Ani Zielińskiej, p. Oldze Karolczuk, p. Wojtkowi Gradzińskiemu, Wiktorii Gędzierskiej, Karolinie Grzance, Wiktorii Bączek, Paulinie Spoczyńskiej, Michałowi Dereckiemu, Nikoli Kordupel.
Dziękujemy kierownictwu Schroniska za prezent Mikołajkowy w postaci koszulek „Pomagam Zwierzętom”, które z dumą nosimy i chwalimy się innym.
psycholog Lucyna Romańczyk
tytuł i śródtytuły pochodzą od redakcji
Co prawda czasami mamy wątpliwości, kto kogo wyprowadza na spacer i w zdumienie wprowadza nas prędkość, z jaką można przemierzać zarośnięte leśne ścieżki, ale jedno jest pewne: satysfakcja gwarantowana, bo dla każdego obdarowanego naszym czasem zwierzaka stajemy się kimś wyjątkowym i jest to czas, w którym wszystko inne przestaje mieć znaczenie.
Dziękujemy pani Joli Piotrowskiej za uszycie smyczy dla naszej grupy, a także wszystkim sponsorom za pokrycie kosztów materiałów: p. Ani Zielińskiej, p. Oldze Karolczuk, p. Wojtkowi Gradzińskiemu, Wiktorii Gędzierskiej, Karolinie Grzance, Wiktorii Bączek, Paulinie Spoczyńskiej, Michałowi Dereckiemu, Nikoli Kordupel.
Dziękujemy kierownictwu Schroniska za prezent Mikołajkowy w postaci koszulek „Pomagam Zwierzętom”, które z dumą nosimy i chwalimy się innym.
psycholog Lucyna Romańczyk
tytuł i śródtytuły pochodzą od redakcji
Prezentujemy zdjęcia z warsztatów, podczas których uczniowie Gimnazjum nr 7 w Elblągu uczyli młodszych kolegów i koleżanki robienia własnoręcznych choinek. Te były później rozdawane przechodniom w ramach akcji "Podziel się dobrem".
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez