Razem biesiadowali, później znajomy ukradł mu auto, żeby sprzedać na złomie

2016-01-05 13:10:11(ost. akt: 2016-01-05 14:02:17)
ilustracja do terści

ilustracja do terści

Autor zdjęcia: Karol Wrombel

43-letni mieszkaniec Elbląga odpowie za kradzież samochodu, jazdę w stanie nietrzeźwym i spowodowanie kolizji na krajowej siódemce. Mężczyzna wyjaśnił policjantom, że w Kazimierzowie pił ze znajomym alkohol, a kiedy tamten zasnął, wpadł na pomysł aby ukraść jego auto i sprzedać.
Wczoraj (4 stycznia) do komendy przyszedł 60-letni mieszkaniec Kazimierzowa i zgłosił kradzież fiata seicento.
— Opowiedział policjantom o sytuacji, która miała początek 2 stycznia br., kiedy to zaprosił do domu znajomego i do późnych godzin wieczornych pił z nim alkohol. Kiedy zasnął, jego gość wyszedł na posesję, wsiadł do fiata, w którym były kluczyki i wyjechał na krajową „siódemkę”. Uderzył w przydrożny słupek i odjechał. Całą sytuacje widział przypadkowy kierowca, który powiadomił policjantów — informuje Jakub Sawicki z Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.

Pirat drogowy po kilku kilometrach zakończył podróż. 43-letni Maciej R. miał blisko 2 promile alkoholu w organizmie i został zatrzymany. W trakcie przesłuchania pokrzywdzonego 60-latka okazało się, że jego znajomy był już w komendzie i dodatkowo został przesłuchany na okoliczność kradzieży samochodu. Przyznał się i złożył wyjaśnienia. Chciał sprzedać auto w jednym z punktów skupu aut w Elblągu. Potrzebował pieniędzy. Teraz odpowie za kradzież, jazdę w stanie nietrzeźwym i spowodowanie kolizji. Był już wcześniej karany za kradzieże. Grozi mu kara do 5 lat więzienia.

Źródło: Dziennik Elbląski