Julian Falkowski: To było wielkie i miłe zaskoczenie

2016-02-02 17:20:00(ost. akt: 2016-02-02 17:26:11)
21-letni Julian Falkowski trenuje podnoszenie ciężarów od sześciu lat. Statuetkę za zdobycie drugiego miejsca w naszym plebiscycie odebrał z rąk Izabeli Jackiewicz z firmy Meble Wójcik

21-letni Julian Falkowski trenuje podnoszenie ciężarów od sześciu lat. Statuetkę za zdobycie drugiego miejsca w naszym plebiscycie odebrał z rąk Izabeli Jackiewicz z firmy Meble Wójcik

Autor zdjęcia: Ryszard Biel

Po raz pierwszy znalazł się w dziesiątce najpopularniejszych sportowców Dziennika Elbląskiego i od razu wskoczył na podium. Drugie miejsce, które przyznali mu nasi Czytelnicy, było dla Juliana Falkowskiego sporym zaskoczeniem.
Julian Falkowski jest obecnie najlepszym ciężarowcem elbląskiego klubu Julian Falkowski trenuje podnoszenie ciężarów w Uczniowskim Klubie Sportowym Meyer Elbląg od sześciu lat. Ma za sobą bardzo udany 2015 r., a jego wyniki sportowe docenili także nasi Czytelnicy głosując na niego w plebiscycie na 10 Najpopularniejszych Sportowców Dziennika Elbląskiego. Ostatecznie w złotej dziesiątce zajął drugie miejsce.

— Spodziewałeś się, że znajdziesz się na drugim miejscu w głosowaniu Czytelników?
— To, że znalazłem się w gronie laureatów i to na tak wysokim miejscu było dla mnie miłym zaskoczeniem. Tego się nie spodziewałem. Gdy otrzymałem zaproszenie na Bal Sportowca, to przypuszczałem, że mogę być najwyżej ósmy lub dziewiąty, ale nigdy drugi.

— Komu chciałbyś zadedykować ten sukces?
— Dziękuję tym, którzy przyczynili się, że trafiłem do dziesiątki najpopularniejszych sportowców. Mamy przecież w naszym mieście wiele innych dyscyplin sportowych, które mogą się również pochwalić sporymi sukcesami i wynikami. Cieszę się, że w plebiscycie mogłem reprezentować podnoszenie ciężarów i znalazłem się na podium. To, że się tutaj znalazłem to także zasługa mojego trenera Grzegorza Rajkowskiego.

— Jak zaczęła się twoja przygoda z podnoszeniem ciężarów?
— Podnoszenie ciężarów trenuję od sześciu lat, od samego pod okiem trenera Grzegorza Rajkowskiego. Wcześniej chodziłem także na treningi żeglarstwa i pływania. Przypadek sprawił, że wraz z kolegą zaszliśmy na zajęcia z udziałem ciężarowców. Spodobało mi się, a trener Rajkowski zachęcił mnie do regularnych treningów.

— Jaki był dla Ciebie 2015 rok?
— To był najlepszy rok w mojej dotychczasowej karierze. Zdobyłem złoty medal na mistrzostwach Polski juniorów w kat. 105 kg. Taki sam medal przywiozłem również z mistrzostw kraju Zrzeszenia Ludowych Zespołów Sportowych. Ustanowiłem dwanaście rekordów województwa w podrzucie, rwaniu i dwuboju. Startowałem także na mistrzostwach Europy i świata juniorów. Na tych zawodach zajmowałem siódme miejsca. Przyznam, że pozostało trochę niedosytu.

— W tym roku będziesz rywalizował wśród młodzieżowców. O miejsca na podium będzie trudniej?
— Przede mną cały rok wytężonej pracy. Najpierw muszę się poddać zabiegowi i wyleczyć prawy bark. Jeszcze nie czuję się spełniony jako zawodnik. Zrobię jednak wszystko, żeby poprawić swoje wyniki i osiągać dobre miejsce w mistrzowskich zmaganiach. Numerem jeden będzie dla mnie występ w październiku na młodzieżowych mistrzostwach Europy w Izraelu

— Kto jest twoim idolem sportowym?
— Jeśli chodzi o podnoszenie ciężarów to Szymon Kołecki, obecny prezes Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów. Gdy był zawodnikiem zawsze był dobrze przygotowany do zawodów rangi mistrzowskiej. Nic też dziwnego, że zdobywał medale na mistrzostwach Europy, świata i także na igrzyskach olimpijskich. Wspomniałbym także o Justynie Kowalczyk (narciarstwo klasyczne) i o Tomaszu Majewskim (lekka atletyka), którzy swoją ambicją, walką na trasach, czy rzutniach pokazują, że ogrom ich ciężkiej pracy nie idzie na marne.

— Czego życzyłbyś młodym sportowcom?
— Przede wszystkim wytrwałości i dążenia do celu. Żeby sport traktowali poważnie.
Jerzy Kuczyński






Źródło: Dziennik Elbląski