Kiedyś byli prawie na dnie. Teraz stworzą punkt pomocy dla bezdomnych i uzależnionych

2016-02-17 14:35:08(ost. akt: 2016-02-17 14:52:18)
Barbara Kozłowska i Piotr Grzeszczuk z Teen Challenge

Barbara Kozłowska i Piotr Grzeszczuk z Teen Challenge

Autor zdjęcia: Michał Kalbarczyk

Sam był kiedyś na życiowym zakręcie, ale wyszedł na prostą. Postanowił pomagać bezdomnym. Ich reakcje były najróżniejsze. — A jak mieli reagować? Przychodzi facet w koszuli, wyperfumowany, wchodzi do śmietnika i mówi: „jest nadzieja...” — wspomina pan Piotr, prezes elbląskiego oddziału „Teen Challenge”.
— Sam byłem alkoholikiem, piłem bardzo dużo, znęcałem się psychicznie nad żoną. Dwa razy byłem w ośrodku, leczyłem się psychiatrycznie. To jednak nie pomogło — opowiada Piotr Grzeszczuk, przedstawiciel elbląskiego oddziału Stowarzyszenia „Teen Challenge” Chrześcijańska Misja Społeczna. — Kiedyś ktoś powiedział mi o Bogu, i że Jezus mnie kocha. Pomyślałem ok, ale to nie dla mnie. Cały czas jednak miałem to w głowie. W pewnym momencie zacząłem wołać do Boga i modlić się, żeby zmienił moje życie. Zostałem uzdrowiony z alkoholizmu, ze wszystkich używek. W tej chwili mieszkam z żoną i synem jako nowa rodzina.

Jak to się stało, że pan Piotr zaczął pomagać innym znajdującym się w swoim życiu na zakręcie?
— Pewnego dnia na mojej drodze stanął człowiek, brudny, prosto ze śmietnika — wspomina. — Nie lubiłem bezdomnych, przeszkadzał mi ich zapach, myślałem jak można się tak stoczyć, chociaż sam kiedyś zachowywałem się nie lepiej. Wtedy jednak poczułem coś niezwykłego w sercu. To było przekonanie: Bóg wyciągnął mnie z nałogu, teraz ja będę chodzić po śmietnikach, pustostanach i mówić ludziom, że dla nich też jest nadzieja. Zacząłem chodzić...

Reakcje bezdomnych bywały najróżniejsze.
— A jak mieli reagować? — mówi pan Piotr. — Przychodzi facet w koszuli, wyperfumowany wchodzi do śmietnika i mówi, „Jest nadzieja... ”. Patrzyli się na mnie dużymi oczyma, myśleli, że to żart, że gdzieś jest ukryta kamera. To był długi proces. Trzeba było wytrwałości. Po jakimś czasie już mnie poznawali. Zawsze ze sobą miałem termos, parę kanapek. Była kawa i herbata. W końcu zaczęliśmy rozmawiać. Mówiłem o tym co sam przeszedłem. Nabierali zaufania i tak zaczęli przychodzić do nas na zupę.

Do ubogich, aby nieść nadzieję i wyciągnąć ludzi z bezdomności, nałogu zaczęli wychodzić w połowie 2014 r. Na placu dworcowym, z 35-litrowym termosem pełnym gorącej zupy oraz z dobrą nowiną, grupa Teen Challenge pojawia się regularnie, w każdy piątek o godz. 17. Jak mówią są tam bez względu na pogodę, święta i inne okazje.
— Na początku przychodziły trzy osoby, później pięć, 10, a teraz przychodzi ich 40, 50. Wśród nich są osoby bezdomne, ale także ci którzy mają mieszkania, lecz są pogubieni: młodzi ludzie uzależnieni od różnych środków psychoaktywnych, małżeństwa, które mają kłopoty i szukają pomocy, osoby starsze i samotne — mówi Piotr Grzeszczuk.

Teraz, jako już bardziej sformalizowana grupa, chcą dać potrzebującym miejsce, w którym będą mogli znaleźć pomoc. Od listopada ubiegłego roku wynajmują od Zarządu Budynków Komunalnych, w porozumieniu z Urzędem Miejskim w Elblągu, niewielki lokal w hotelowcu przy ul. Związku Jaszczurczego. Remontują go własnymi siłami. Tu, w marcu otwarte zostanie biuro stowarzyszenia i punkt konsultacyjny.

— Wiemy jakie są potrzeby — przekonuje Krzysztof Aszendorf z Teen Challenge. — Mamy sporo planów. Na pewno chcielibyśmy zająć się osobami współuzależnionymi, bezdomnymi oraz tymi, którzy chcą zmienić swoje życie, a nie wiedzą jak. Ja mam w sercu, pewnie z racji, że jestem nauczycielem gimnazjalnym, młodzież. Niestety, mamy do czynienia z patologią wśród młodzieży, a z tego co wiem, to w Elblągu nie ma takiego miejsca, w którym można im pomagać. Teraz będzie.

— Naszym głównym założeniem jest opieka nad osobami uzależnionymi i wysyłanie ich do ośrodków. Jeśli taka osoba podejmie decyzję, że nie chce już pić i ma dosyć takiego życia, to może przyjść do nas i zapytać: co należy dalej zrobić, jak zgłosić się na terapię odwykową. Kilka osób już tam trafiło. To daje nam motywację do dalszej pracy — dodaje pani Barbara.
naj
W tym pomieszczeniu powstanie punkt konsultacyjny

Źródło: Dziennik Elbląski

Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Arti #2144369 | 82.38.*.* 27 gru 2016 22:29

    Akcja jest godna podziwu Teen Challenge sam jestem alkoholikiem i wiem co to jest doskonale. Ktoś kto pisz jak Marian ma pojecie cząstkowe i lepiej niech siedzi cicho , bo bredzi od rzeczy. Osobiście znam ludzi tam pracujących i to zupełnie za darmo podkreślam ZA DARMO!!! , a insynuacje pana Mariana to szczyt chamstwa , a opluwanie czegoś co jest szlachetne to zwykła ludzka zawiść i zazdrość. Chwała Panu za tych ludzi oni wszyscy mają wielkie serca i gotowi są nieść pomoc tym którzy tej pomocy potrzebują . Bożę miej ich w swej opiece i wspieraj w każdy czas . Amen

    odpowiedz na ten komentarz

  2. żenujące #1939784 | 95.48.*.* 25 lut 2016 12:36

    Uważam ,że tytuł artykułu powinien mieć nazwę TROSKLIWA MISIA W AKCJI - Prawie na dnie - PRAWIE robi duże znaczenie takie WOW dla czytelników . Pani powinna zając się przede wszystkim duszą i ciałem własnej rodziny , wychowaniem swoich dzieci - opiekunki nie wystarczą !.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  3. przykre #1934285 | 37.128.*.* 18 lut 2016 07:40

    Teen Challenge- nie można było wymyslić nic polskiego? Odpychają mnie zagraniczne nazwy.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz

  4. Marian Szydlowski #1934135 17 lut 2016 22:25

    to jest właśnie odpowiedź, dlaczego mamy tak nikłe osiągnięcia w wyprowadzaniu z bezdomności, czy z uzależnienia - niewiele jest profesjonalnych organizacji pozarządowych i tysiące tych którym wydaje się, że są!.... "ŚLEPY NIE MOŻE PROWADZIĆ ŚLEPEGO" - zarówno choroba alkoholowa, narkomania, bezdomność zawodowa (menele i kloszardzi) to choroba duszy /ducha/ a nie ciała!, kapitulacja duszy wobec otaczającej rzeczywistości!..... wątpię, aby projektodawcy tej inicjatywy byli specjalistami od duszy /ducha/...nie mniej jednak, jako liberał, pochwalam pomysł na zarobkowanie!...tak trzymać!

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-5) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)