Czy doczekamy się Bursztynowego portu na Wyspie Spichrzów?

2016-02-17 19:44:04(ost. akt: 2016-02-17 21:38:51)
Wojciech Ławrynowicz od wielu lat pracuje nad ideą Wikingów z Truso. Festiwal przyciąga na Wyspę Spichrzów rzesze elblążan.

Wojciech Ławrynowicz od wielu lat pracuje nad ideą Wikingów z Truso. Festiwal przyciąga na Wyspę Spichrzów rzesze elblążan.

Autor zdjęcia: Ryszard Biel

Spółdzielnia socjalna "Wehikuł Czasu" zaproponowała, że w drodze bezprzetargowej wydzierżawi od miasta teren na Wyspie Spichrzów i zagospodaruje go pod "Bursztynowy Port", czyli ośrodek kultury. Pomysł ma być dyskutowany na czwartkowej sesji, ale większość radnych chce zdjęcia go z obrad.
O "Bursztynowym Porcie" mówiło się już w 2013 roku. Wtedy, za prezydentury Jerzego Wilka, podobną umowę z miastem podpisało Stowarzyszenie Elbląg Europa, które na projekt "Osada Truso" chciało dostać pieniądze z programu "Polska-Litwa-Rosja", ale w związku z opóźnieniami w finansowaniu programu, inwestycji nie udało się zrealizować. Teraz teren od miasta, bez przetargu, na okres 15 lat, chce wydzierżawić Spółdzielnia Socjalna "Wehikuł Czasu".
— W pierwszej fazie projektu chcemy tu zrealizować fragment portu Wikingów. Był to projekt przygotowany i złożony przez miasto wiele lat temu. Wprawdzie upadł, ale projekty architektoniczne i pozwolenia na budowę są aktualne — mówi Wojciech Ławrynowicz, założyciel spółdzielni "Wehikuł Czasu". — W drugiej fazie projektu zakładamy odtworzenie przy moście fragmentu XIII-wiecznego Elbląga, z działającym fragmentem portu: szkutnią, torem powroźniczym, dźwigami portowymi, statkami. Byłoby też miejsce do prezentacji regionalnych produktów przez wystawców. Takiego miejsca jak "Bursztynowy Port" nigdzie w Polsce nie ma i jestem pewien, że swoją oryginalnością przyciągałby turystów, a jednocześnie nawiązywałoby do morskich tradycji miasta.

Pomysł spółdzielni jest ciekawy, ale z dużą ostrożnością podchodzą do niego elbląscy radni, a to ich zgoda potrzebna jest do oddania tego terenu spółdzielni. Radni chcieliby też osobiście wysłuchać członków spółdzielni, którzy przedstawią im, jaka jest koncepcja zagospodarowania tego miejsca i wskażą, czy mają środki na realizację pomysłu. Na razie wnieśli o zdjęcie uchwały w tej sprawie z porządku obrad sesji.

Chęć spotkania z radnymi deklaruje Wojciech Ławrynowicz, który swoją obecną absencję tłumaczy pobytem za granicą, gdzie finansowo przygotowuję się do tego projektu.
— Ale już wysłałem do wszystkich radnych dokumentację tego, co projekt zakłada, z prośbą o poparcie naszych działań. Zaproponowałem też miastu klauzulę w umowie: gdyby w ciągu 3 lat projekt nam nie wyszedł, to umowa dzierżawy wygaśnie — mówi Ławrynowicz. — Poprosiliśmy radnych o bezprzetargowe przekazanie tego terenu, bo nasz czas jest wyznaczony projektami i jeżeli decyzja o przyznaniu terenu będzie się przeciągać o kolejny miesiąc, to przepadają możliwości na otrzymanie pieniędzy na budowę z dużych projektów, jeszcze w tegorocznym sezonie budowlanym, co automatycznie skutkuje wstrzymaniem prac aż do następnego roku.
Więc jego zdaniem, pomysł trzeba szybko realizować.
Aleksandra Szymańska

więcej w czwartkowym Dzienniku Elbląskim

Źródło: Dziennik Elbląski