Start wyruszył do Turcji. "W rewanżu nie możemy tylko bronić wyniku"

Start poleciał do Turcji na rewanżowy mecz z BSB SK Izmir z czterobramkową zaliczką, którą wywalczył w minioną sobotę (20.02). Wówczas w pierwszym meczu 1/4 finału Challenge Cup pokonał przed własną publicznością Turczynki 29:25.
— Szkoda, że w pierwszym spotkaniu nie potrafiliśmy utrzymać do końcowej syreny siedmiobramkowej przewagi, gdy w 53. min prowadziliśmy 26:19 — mówi trener elbląskich szczypiornistek Andrzej Niewrzawa. — Dwukrotnie oglądaliśmy ten pojedynek na wideo i wyciągnęliśmy już wnioski. Wiemy jak grać taktycznie. Przede wszystkim, to my musimy dyktować warunki gry i postawić na ofensywny styl, rzecz jasna nie zapominając o defensywie. Wiemy też, że w Turcji publiczność jest „gorąca”, ale z podobną mieliśmy do czynienia na Słowenii i wówczas z tym sobie poradziliśmy. Jedno jest pewne - jedziemy w dobrych nastrojach. W superlidze zakwalifikowaliśmy się już do pierwszej czwórki, teraz naszym celem jest zwycięstwo w Izmirze. Tam nie możemy pozwolić sobie tylko na bronienie wyniku, bo to może źle się skończyć.

W podróż do Turcji piłkarki ręczne Startu wyruszył w piątek o godz. 4. Jeszcze dzisiaj z Warszawy wyleci do Aten (Grecja), skąd później, także samolotem, dotrą do Izmiru. Mecz zostanie rozegrany w sobotę o godz. 16 czasu polskiego. Poprowadzą go sędziowie z Grecji Michail Mertinian i Evangelos Syrepisios. Wiadomo także, że w przypadku awansu do kolejnej rundy elblążanki zagrają z hiszpańskim klubem Rocasa Gran Canaria ACE.
JK