Wystawa prac Teresy Staszewskiej w bibliotece na Ogólnej
2016-02-29 10:51:01(ost. akt: 2016-02-29 11:00:01)
Konie, pejzaże, kwiaty oraz akty to główne tematy obrazów Teresy Staszewskiej. W najbliższy piątek (4.03) w bibliotece przy ul. Ogólnej odbędzie się wernisaż wystawy jej prac pt. „Malować każdy może”. Początek o godz. 18, wstęp wolny.
Teresa Staszewska o sobie:
— Moja przygoda z malarstwem na dobre się zaczęła, gdy przeszłam na emeryturę. Miałam wówczas czas, aby zmierzyć się z czymś, co zawsze mnie intrygowało, a z drugiej strony było pewnego rodzaju zagadką. Skoro śpiewać każdy może, to dlaczego nie można tego odnieść do malowania (tak sobie myślałam). Dzisiaj już wiem, że malować też każdy może – jeden lepiej, drugi gorzej. Jestem tego dowodem; bez żadnego przygotowania, ani teoretycznego, ani też praktycznego podjęłam decyzję, że chcę to zrobić – i się zaczęło.
— Moja przygoda z malarstwem na dobre się zaczęła, gdy przeszłam na emeryturę. Miałam wówczas czas, aby zmierzyć się z czymś, co zawsze mnie intrygowało, a z drugiej strony było pewnego rodzaju zagadką. Skoro śpiewać każdy może, to dlaczego nie można tego odnieść do malowania (tak sobie myślałam). Dzisiaj już wiem, że malować też każdy może – jeden lepiej, drugi gorzej. Jestem tego dowodem; bez żadnego przygotowania, ani teoretycznego, ani też praktycznego podjęłam decyzję, że chcę to zrobić – i się zaczęło.
Przez kilka lat malowałam sobie w domku bez pamięci. Malowałam to co chciałam i jak chciałam, nie obawiając się znikąd krytyki. Nie było dla mnie tematów, za które się nie brałam. Nie wiedziałam, że jest coś dla mnie za trudne, że może na tym etapie nie powinnam się za to brać, bo nie mam odpowiedniego warsztatu.
Pierwszy obraz, który namalowałam, to były „Konie we mgle”, do którego mam ogromny sentyment i z którym się nigdy nie rozstanę. Malowałam konie, kwiaty, portrety, pejzaże i akty. Te ostatnie chyba najwięcej sprawiały mi problemów, a więc były też dla mnie największym wyzwaniem, bo trzeba było zachować proporcje i te wszystkie szczegóły. Ale nie poddawałam się. Były gorsze i lepsze. Częściej gorsze niż lepsze, ale cóż – nikt mi nie powiedział, że będzie łatwo, a to przecież tylko zabawa i sama przyjemność, i satysfakcja.
Malowałam, malowałam, aż co niektórzy myśleli, że mam z tym problem, a ja tylko chciałam, aby moje akty były coraz lepsze. Dziś wiem, że jest to temat, w którym czuję się dosyć dobrze. Jest jeszcze wiele tematów, gdzie znam swoje braki, nad którymi muszę popracować, ale zachowam to dla siebie. Każdy ma przecież swoje tajemnice i ja też takie mam. Maluję już od 2007 r. Do tej pory trzykrotnie brałam udział w Otwartych Salonach Plastycznych przy Spółdzielczym Domu Kultury SM „Zakrzewo” w roku 2008, 2009, 2011.
Jest to mój pierwszy samodzielny wernisaż, dlatego chcę pokazać zarówno trochę swoich pierwszych prac z początkowego okresu, kiedy malowałam, jak i te ostatnie, gdy zaczęłam malować pod okiem swojego nauczyciela – bardzo wyrozumiałego i ciepłego malarza Zbyszka Śmiechowskiego, za co mu bardzo dziękuję, za wszystkie jego uwagi i rady.
Wystawa będzie prezentowana w mini galerii „Rudy kot”, która znajduje się w bibliotece przy ul. Ogólnej 59/1. Będzie ją można oglądać do końca marca w godzinach otwarcia placówki, to jest od poniedziałku do piątku w godz. 10-18.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez