Dla jednych to wyprawa w głąb siebie, dla drugich turystyka

2016-03-05 20:00:00(ost. akt: 2016-03-04 13:47:54)
Pierwsze spotkanie w nieformalnym Elbląskim Klubie Pomorskiej Drogi św. Jakuba

Pierwsze spotkanie w nieformalnym Elbląskim Klubie Pomorskiej Drogi św. Jakuba

Autor zdjęcia: Michał Kalbarczyk

Droga św. Jakuba należy do najważniejszych chrześcijańskich szlaków pielgrzymkowych. Teraz grono pasjonatów z Elbląga oraz okolic zamierza promować wyprawy tym szlakiem, a także elbląski odcinek tej drogi, który wiedzie z Braniewa do Elbląga.
Celem wędrujących Drogą św. Jakuba jest katedra św. Jakuba Starszego w Santiago de Compostela w Hiszpanii. To tam znajduje się grób Apostoła, który w 44 roku zginął męczeńską śmiercią. Przez wieki tą drogą przeszły miliony pątników, a szlak na nowo odżył w XX wieku. W związku z tym pasjonaci Drogi św. Jakuba pragną odtworzyć i na nowo oznaczyć ten stary, średniowieczny szlak, aby ludzie z różnych stron świata mogli podróżować i wiedzieli dokąd iść, prowadzeni przez charakterystyczny symbol muszli.

Jedną z części tej trasy jest pomorski odcinek Drogi św. Jakuba o długości około 3 tysięcy kilometrów. Zaczyna się na Litwie i biegnie przez Rosję i Polskę aż do Niemiec. Na trasie tej znajduje się tzw. odcinek elbląski, od Braniewa przez Frombork i Tolkmicko do Elbląga.

O promocję naszego odcinka szlaku chcą zadbać pasjonaci wędrówek skupieni w nieformalnym Elbląskim Klubie Pomorskiej Drogi św. Jakuba. W sobotę po raz pierwszy spotkali się w Elblągu, żeby lepiej się poznać. Podczas kolejnych spotkań poznamy kolejne, konkretne działania na rzecz promocji elbląskiego odcinka tego szlaku.

Do klubu należą osoby, które wędrówkę szlakiem Camino de Santiago mają już za sobą oraz turyści, którzy dopiero się do niej przygotowują. Jak mówią, szlakiem św. Jakuba pielgrzymuje się najczęściej po to, aby zbliżyć się do Boga, odkupić swoje grzechy czy wybłagać łaski.

— Dzisiaj do Santiago de Campostela pielgrzymują nie tylko chrześcijanie, ale ludzie różnych wyznań i kultur z całego świata. Osoby wierzące i ateiści. Dla jednych jest to pielgrzymka religijna, dla innych – wędrówka w głąb siebie, a jeszcze dla innych – wyprawa turystyczna — mówi elblążanka Tamara Frączkowska, która w 2013 r. przeszła sama w 17 dni odcinek o długości 330 kilometrów z León w Hiszpanii do Santiago de Compostela.

Piotr drogę św. Jakuba przeszedł w 2013 r. na swoje 50 urodziny. 850 kilometrów na trasie od Saint-Jean-Pied-de-Port na granicy Francji, przez León w Hiszpanii, do Santiago de Compostela były odcinkiem trudnym do pokonania, bo prowadziły m.in przez góry.
— Miałem 4 dni kryzysu, bo kostki odmówiły mi posłuszeństwa. Ale ostatecznie, po 32 dniach wędrówki wiara pozwoliła mi dokończyć pielgrzymkę. To córka, która także przeszła drogę św. Jakuba, zdopingowała mnie do tej pielgrzymki. Poza tym miłość do wędrówek pozostała mi jeszcze z lat młodości, gdy pielgrzymowałem do Częstochowy — opowiada.
Wędrując do Santiago de Compostela możemy zobaczyć wiele bardzo ciekawych zabytków i ważnych dla historii miejsc co sprawia, że pielgrzymka, oprócz charakteru duchowego, nabiera także wymiaru kulturalnego.

Ważne jest również odpowiednie przygotowanie do drogi. Pielgrzymi radzą, by te zacząć już na kilka miesięcy przed wędrówką zaczynając np. od codziennych, kilkukilometrowych marszów z pełnym obciążeniem, które będzie towarzyszyło pielgrzymowi na trasie.
— Do tego wygodne buty, a w plecaku tylko praktyczne ubrania. Warto poczytać przewodniki i stworzyć harmonogram, ile kilometrów dziennie chcemy zrobić oraz zaznaczyć schroniska na trasie. W przyszłym roku, może za dwa lata wyruszam na szlak ponownie. Tym razem wybieram taki, gdzie będę miał do przejścia więcej górzystych tras i polnych dróg — dodaje pan Piotr.
Bo jeśli już raz przejdzie się jedną z najstarszych tras pątniczych prawdopodobieństwo, że ponownie wróci się na szlak, jest ogromne.

— Samotna wędrówka, gdy musimy pokonywać własne słabości pozwala nam na odkrycie zupełnie nieoczekiwanych cech własnego charakteru, na przekonanie się, że stać nas na więcej, że jesteśmy silniejsi. Trzeba uwierzyć w swoje siły, śmiało ruszyć i zrobić ten pierwszy krok. Bo przeżyjemy naprawdę coś wspaniałego — kończy Tamara Frączkowska.
AS

Źródło: Dziennik Elbląski

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. MARECKI #1947111 | 93.105.*.* 5 mar 2016 20:17

    W Drogę można też wybrać się rowerem - http://www.marecki.home.pl/szlaki/pomors ka-droga-swietego-jakuba.html.

    odpowiedz na ten komentarz