Alarm lotniczy w Elblągu

2016-03-26 10:00:00(ost. akt: 2016-03-25 13:09:13)

Autor zdjęcia: arch. Lecha Słodownika

Do dzisiaj historycy nie mogą jednoznacznie ustalić, dlaczego w czasie II wojny światowej Elbląg nie był bombardowany przez lotnictwo alianckie, w sytuacji, gdy takie naloty miały miejsce na położne w pobliżu Królewiec, Gdańsk, Gdynię czy dwukrotnie na montownię samolotów Focke-Wulf w Królewie Malborskim.
Pierwszych bombardowań Elbląg doświadczył dopiero w czasie walk o miasto na początku lutego 1945 r. i odbyły się one za sprawą lotnictwa sowieckiego. Jakby nie mówiąc, to niecodzienna sytuacja, ponieważ Elbląg był wielkim ośrodkiem przemysłowym i drugim co do wielkości miastem w prowincji wschodniopruskiej. W Elblągu pracowało podczas wojny dziesiątki robotników przymusowych, jeńców wojennych oraz przedstawicieli innych narodowości i z pewnością wywiad koalicji antyhitlerowskiej miał stosowną wiedzę na temat tutejszego potencjału przemysłowego.

Tym bardziej, że lotnictwo alianckie kilkakrotnie przelatywało dosłownie nad przedmieściami Elbląga. Pierwszy raz już 9 października 1943 r., gdy amerykańska 8 flota powietrzna zbombardowała montownię samolotów Focke-Wulf w Królewie Malborskim, a drugi raz, gdy powtórzyła ...

Zostało jeszcze 85% treści artykułu.

Źródło: Dziennik Elbląski