Coraz bliżej budowy wiaduktu na Zatorzu

Dzięki podpisanym w środę (23.03) aneksom do umów z zarządem województwa miejska kasa wzbogaci się o ponad 17 mln złotych. Te pieniądze mają zostać wydane na inwestycje unijne lub finansowane z budżetu państwa: chodzi m.in. o budowę wiaduktu na Zatorzu.

Jego budowa jest jedną z najpoważniejszych inwestycji zaplanowanych na najbliższe lata. Może kosztować ona nawet 25 milionów złotych. Od wielu lat domagają się jej mieszkańcy Zatorza, a także kierowcy i piesi, którzy długo muszą czekać w korkach przed przejazdem kolejowym.

Zadanie ma być finansowane z dwóch źródeł.
— Na budowę samego wiaduktu będziemy się starać o środki z rezerwy ogólnej Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa. Możliwość ubiegania się o nie będzie ogłoszona w połowie 2016 roku z terminem złożenia wniosków do lutego 2017 roku. Tutaj będziemy się mogli starać o 50 proc. finansowania do tego — mówi Łukasz Mierzejewski z biura prasowego Urzędu Miejskiegi w Elblągu. — Na drogi dojazdowe miasto postara się o środki unijne z tzw. Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych. W grudniu będzie ogłoszony konkurs, tu przeważnie wysokość dofinansowania oscyluje w granicach 85 proc. Musimy także zabukować własne środki, na tzw wkład do inwestycji. Być może w pierwszym kwartale 2017 roku dowiemy się, jak finansowo skonstruować całe to zadanie.

Warto przypomnieć, że jeszcze półtora roku temu miasto szukało odpowiedzi na pytanie, co w tym miejscu będzie lepsze: wiadukt, czy tunel? Jednej z firm z Gdańska za wykonanie takiej ekspertyzy zapłacono 560 tys. zł. Wskazano wtedy, że w tym miejscu tańszym i bardziej korzystnym pod względem płynności ruchu, będzie wykonanie wiaduktu.

W tej chwili miasto szuka chętnych na wykonanie kompleksowej dokumentacji projektowej do budowy tego obiektu. Z wieloletniej prognozy finansowej wynika, że na ten rok w budżecie miasta zabezpieczono na te przedsięwzięcie kolejne pieniądze - tym razem 650 tys. zł.

— Są to w całości środki własne miasta, które będą mogły być ewentualnie refundowane w tym projekcie - dodaje Łukasz Mierzejewski. — 4 kwietnia dowiemy się, czy znalazła się chętna firma gotowa podjąć się tego zadania.
AS