Wspólnie zatańczyli Belgijkę na Placu Jagiellończyka

2016-04-03 17:53:49(ost. akt: 2016-04-03 17:56:43)
Jakub Kornaga i Julia Olszewska, uczniowie Gimnazjum nr 4 w Elblągu.

Jakub Kornaga i Julia Olszewska, uczniowie Gimnazjum nr 4 w Elblągu.

Autor zdjęcia: Anna Dawid

W Elblągu bito w niedzielę (3.04) rekord Polski w tańczeniu Belgijki. Do wspólnego tańca stanęło kilkadziesiąt osób. I choć nie pokonano dotychczasowego rekordzisty, czyli Lęborka, to wszyscy zgodnie twierdzili, że duchowo są zwycięzcami.


Cztery kroki w przód i obrót. Potem cztery kroki w tył, cztery w przód, obrót i ponownie cztery kroki do tyłu. Potem doskok, odskok, zamiana stron z partnerem i powtórka. Brzmi skomplikowanie? To pozory, bo taniec zwany Belgijką wychodzi wszystkim. Przekonał się o tym każdy, kto w niedzielę uczestniczył w biciu rekordu Polski na Placu Jagiellończyka.

Akcję zorganizowało Centrum Światowych Dni Młodzieży w Elblągu, które rozpoczną się 27 lipca w Krakowie. 


I choć należący do Lęborka rekord Polski nie padł (tam Belgijkę zatańczyło 607 osób), to nie tylko o pobicie rekordu chodziło.

— W erze smsa i Facebooka spotkanie, rozmowa czy wspólny taniec są emocjami, które jednoczą. Młodzi ludzie mają czasem po dwa tysiące wirtualnych znajomych, a tak naprawdę są bardzo osamotnieni. Przyszliśmy tutaj po prostu ze sobą pobyć — mówi Małgorzata Wiczenbach, nauczycielka w Gimnazjum nr 10 w Elblągu.

Belgijkę tańczyli m.in. Jakub Kornaga i Julia Olszewska, uczniowie Gimnazjum nr 4 w Elblągu.
— Myślę, że taki taniec radości jest bardzo fajną sprawą. Mam okazję poznać nowych ludzi. Jeszcze się zastanawiam, czy pojadę na Światowe Dni Młodzieży — mówi Jakub.

Natomiast Julia już jest pewna, że na spotkanie z papieżem do Krakowa pojedzie.
— To będzie zapewne spore duchowe przeżycie. Bardzo jestem też ciekawa moich rówieśników z innych krajów. Chociaż w tych czasach wiara może nie jest zbyt modna wśród młodych ludzi, to ja uważam, że wartości które przekazywał Jezus: czyli m.in miłość i pomoc drugiemu człowiekowi są warte naśladowania. Cóż mogę jeszcze powiedzieć? Spotkajmy się w lipcu w Krakowie! — zachęca Julia.
daw


Źródło: Dziennik Elbląski