Meblarze pokonali SMS Gdańsk [zdjęcia]

Przed meczem zdecydowanym faworytem byli elblążanie i nie zawiedli. Odnieśli zasłużone zwycięstwo, ale ich gra przez 40 minut pozostawiała wiele do życzenia. Szwankowała nie tylko gra w obronie, ale także w ataku, gdzie zdarzyło się im wiele niewykorzystanych sytuacji.

Już początek meczu pokazał, że "licealiści" z Gdańska nie będą tylko chłopcami do bicia. W 10. min wyszli na pierwsze prowadzenie 4:3. Od tej pory trwała wymiana ciosów, gol za gol . Na tablicy wyników aż dziewięciokrotnie do przerwy pokazywał się remis. Na pięć sekund przed przerwą „Meblarze”, grając w osłabieniu, po golu Grzegorza Dorsza wyszli na szóste prowadzenie w tym spotkaniu, tym razem 16:15.

W drugiej połowie elblążanie uporządkowali swoją grę. W 33. min było już 18:15 dla nich, ale roztrwonili tę przewagę. Obrona była dziurawa jak ser szwajcarski i kibice zobaczyli kolejny remis 18:18. Kiedy sensacja wisiała w powietrzu, wreszcie gospodarze zaczęli grać agresywniej. Między 38 a 45 minutą zdobyli siedem bramek, a stracili tylko jedną (25:19). Takiej przewagi nie mieli już prawa roztrwonić. A tak na dobrą sprawę, gdyby nie doskonała gra w bramce Marcina Głębockiego, który na 51 rzutów gości obronił aż 22, to kto wie jakim rezultatem zakończyłby się ten mecz.
JK