Odwrócić losy tej rywalizacji. Start Elbląg podejmuje MKS Lublin

2016-04-29 17:00:00(ost. akt: 2016-04-29 16:53:06)

Autor zdjęcia: Michał Kalbarczyk

Bliżej finału jest MKS Lublin, który po pierwszych dwóch meczach prowadzi 2-0. Piłkarki ręczne Startu Elbląg w ten weekend przed własną publicznością będą miały okazję odwrócić losy tej rywalizacji. Czy im się uda?
Po pierwszych dwóch meczach półfinałowych piłkarki ręczne Startu Elbląg są w trudnej sytuacji. W ostatni weekend dwukrotnie przegrały na wyjeździe z MKS Selgrosem Lublin 25:26 i 25:36. Szczypiornistki z Lublina, aktualne mistrzynie Polski, potrzebują już tylko jednego zwycięstwa, by rozstrzygnąć losy tej rywalizacji i cieszyć się z awansu do wielkiego finału.

Mecz numer trzy i ewentualnie nr cztery zostaną rozegrane w ten weekend w Elblągu, w hali widowiskowo-sportowej przy al. Grunwaldzkiej 135 - w sobotę i niedzielę o godz. 17.
— Zrobimy wszystko, żeby przed własną publicznością jak najdłużej grać w półfinałach mistrzostw Polski — deklaruje prezes Startu Stanisław Tomczyński. — Obserwuję wszystkie treningi naszego zespołu i stwierdzam, że zawodniczki są dobrze przygotowane do „wojny” z MKS. Obejrzały zapisy filmowe z obu spotkań w Lublinie, wyciągnęły wnioski i teraz może być tylko lepiej — dodaje.

W pierwszym meczu w Lublinie w zespole gospodyń formą błysnęła reprezentacyjna rozgrywająca Marta Gęga, która rzuciła siedem bramek. W drugim pojedynku w głównej roli wystąpiły bramkarka MKS Weronika Gawlik oraz brazylijska skrzydłowa Jessica Quintino.
— Finał mistrzostw Polski mamy na wyciągnięcie ręki i to jeszcze bardziej mobilizuje mój zespól — ocenia trenerka Selgrosu Sabina Włodek. — Teraz ściany będą sprzyjały elblążankom, ale nastawiamy się na to, żeby zakończyć tę rywalizację już w sobotę. Wiemy, że elblążanki dysponują dobrym rzutem z drugiej linii i mają też zwinne obrotowe, dlatego też musimy znaleźć optymalne rozwiązanie, dzięki któremu nie pozwolimy gospodyniom na wiele.

Trener Startu Andrzej Niewrzawa ma coraz mniej czasu, żeby znaleźć słabe punkty rywala, który broni mistrzowskiego tytułu.
— Szukamy słabych elementów w grze mistrzyń Polski. Jeżeli jednak chcemy grać dalej, to koniecznie musimy poprawić swoją grę — zauważa. — Myślę, że limit błędów został już wyczerpany — dodaje.

Joanna Waga, rozgrywająca Startu, dodaje, że nic nie jest jeszcze przesądzone. — Od początku musimy zagrać z dużą ambicją i polotem, tak żeby przeciwnik nie mógł rozwinąć skrzydeł. Ten tydzień był na analizę. Wszyscy jesteśmy dobrej myśli.
JK