Merkury rrozpoczął wędrówkę po Słońcu
2016-05-08 16:32:48(ost. akt: 2016-05-09 13:16:08)
Już w poniedziałek (9 maja) będziemy świadkami tranzytu Merkurego. O tym niecodziennym zjawisku rozmawiamy z Przemysławem Rudziem, pochodzącym z Elbląga muzykiem, popularyzatorem astronomii i pracownikiem Departamentu Edukacji Polskiej Agencji Kosmicznej.
— Co kryje się pod tajemniczym pojęciem „tranzyt Merkurego”?
— W najbliższy poniedziałek, mniej więcej o godzinie 13.15 polskiego czasu, niewielka, okrągła czarna kropka pojawi się od wschodniej strony tarczy słonecznej i zacznie powoli wędrować na jej tle. Kropka ta to Merkury, najbliższa Słońcu planeta, która przez kilka kolejnych godzin przebywać będzie prawie dokładnie na wyimaginowanej linii łączącej Ziemię z gwiazdą centralną Układu Słonecznego. Właśnie to rzadkie geometryczne ustawienie trójki ciał niebieskich sprawia, że z powierzchni Ziemi możemy w ciągu dnia obserwować planetę, która w normalnych warunkach sprawia przeważnie wiele trudności, aby ją dostrzec. Dzieje się tak dlatego, ponieważ oddala się na niebie od Słońca tylko na niewielką odległość kątową, przez co ginie w jego oślepiającym blasku. W praktyce trzeba więc wyczekiwać do maksymalnych wychyleń Merkurego, tzw. elongacji, kiedy odszukać można go nisko nad horyzontem, tuż przed wschodem Słońca lub na krótko po jego zachodzie.
— Czyli w poniedziałkowe popołudnie warto spojrzeć w niebo...
— Tak. Przez kilka godzin będziemy w czasie rzeczywistym śledzić ruch odległej planety w jej odwiecznym tańcu wokół Słońca. Koniec majowego zjawiska będzie miał miejsce już po lokalnym zachodzie Słońca. Warto dodać, że Merkury jest najbliższą i zarazem najmniejszą planetą w Układzie Słonecznym, która w zestawieniu z gwiazdą centralną wydaje się być wręcz mikroskopijnie mała. Planeta zasłoni więc tylko niewielki ułamek jego żarzącej się powierzchni. Warto jednak poświęcić chociażby kilkanaście minut, aby stać się naocznym świadkiem rzadkiego i spektakularnego zjawiska, dołączając tym samym do tysięcy obserwatorów-pasjonatów, rozsianych z teleskopami po całym świecie.
— W najbliższy poniedziałek, mniej więcej o godzinie 13.15 polskiego czasu, niewielka, okrągła czarna kropka pojawi się od wschodniej strony tarczy słonecznej i zacznie powoli wędrować na jej tle. Kropka ta to Merkury, najbliższa Słońcu planeta, która przez kilka kolejnych godzin przebywać będzie prawie dokładnie na wyimaginowanej linii łączącej Ziemię z gwiazdą centralną Układu Słonecznego. Właśnie to rzadkie geometryczne ustawienie trójki ciał niebieskich sprawia, że z powierzchni Ziemi możemy w ciągu dnia obserwować planetę, która w normalnych warunkach sprawia przeważnie wiele trudności, aby ją dostrzec. Dzieje się tak dlatego, ponieważ oddala się na niebie od Słońca tylko na niewielką odległość kątową, przez co ginie w jego oślepiającym blasku. W praktyce trzeba więc wyczekiwać do maksymalnych wychyleń Merkurego, tzw. elongacji, kiedy odszukać można go nisko nad horyzontem, tuż przed wschodem Słońca lub na krótko po jego zachodzie.
— Czyli w poniedziałkowe popołudnie warto spojrzeć w niebo...
— Tak. Przez kilka godzin będziemy w czasie rzeczywistym śledzić ruch odległej planety w jej odwiecznym tańcu wokół Słońca. Koniec majowego zjawiska będzie miał miejsce już po lokalnym zachodzie Słońca. Warto dodać, że Merkury jest najbliższą i zarazem najmniejszą planetą w Układzie Słonecznym, która w zestawieniu z gwiazdą centralną wydaje się być wręcz mikroskopijnie mała. Planeta zasłoni więc tylko niewielki ułamek jego żarzącej się powierzchni. Warto jednak poświęcić chociażby kilkanaście minut, aby stać się naocznym świadkiem rzadkiego i spektakularnego zjawiska, dołączając tym samym do tysięcy obserwatorów-pasjonatów, rozsianych z teleskopami po całym świecie.
— Tranzyt Merkurego będzie można oglądać w internecie, ale na pewno większym przeżyciem będzie zobaczenie go na własne oczy. Powiedz jak w ciągu dnia przygotować się do jego obserwacji?
— Należy bezwzględnie przestrzegać zasad bezpieczeństwa właściwych dla obserwacji Słońca. Z uwagi na jego oślepiające światło, należy bezwzględnie wyposażyć nasz instrument optyczny: lornetkę czy teleskop w specjalny filtr obiektywowy, szklany lub mylarowy. Próba obserwacji gołym okiem grozi trwałym uszkodzeniem lub nawet utratą wzroku.
— Należy bezwzględnie przestrzegać zasad bezpieczeństwa właściwych dla obserwacji Słońca. Z uwagi na jego oślepiające światło, należy bezwzględnie wyposażyć nasz instrument optyczny: lornetkę czy teleskop w specjalny filtr obiektywowy, szklany lub mylarowy. Próba obserwacji gołym okiem grozi trwałym uszkodzeniem lub nawet utratą wzroku.
— Tranzyty Merkurego, podobnie jak i Wenus, nie są chyba zbyt częstymi zjawiskami?
— To prawda. Choć w ostatnich latach dopisało nam wyjątkowe szczęście, aby obserwować je oba. Ostatnie tranzyty Merkurego miały miejsce w 1999, 2003 i 2006 roku. Aktualnie jesteśmy w przeddzień tegorocznego tranzytu, a na następne poczekamy do listopadowych zjawisk w latach 2019 i 2032. W przypadku Wenus tranzyty są jeszcze rzadsze. Obserwowaliśmy je w 2004 i 2012 roku, a następne będą cieszyć oczy naszych mocno już sędziwych wnuków, oraz pra- i praprawnuków w roku 2117 i 2125.
Aleksandra Szymańska
— To prawda. Choć w ostatnich latach dopisało nam wyjątkowe szczęście, aby obserwować je oba. Ostatnie tranzyty Merkurego miały miejsce w 1999, 2003 i 2006 roku. Aktualnie jesteśmy w przeddzień tegorocznego tranzytu, a na następne poczekamy do listopadowych zjawisk w latach 2019 i 2032. W przypadku Wenus tranzyty są jeszcze rzadsze. Obserwowaliśmy je w 2004 i 2012 roku, a następne będą cieszyć oczy naszych mocno już sędziwych wnuków, oraz pra- i praprawnuków w roku 2117 i 2125.
Aleksandra Szymańska
Z głową w gwiazdach – tu będzie można obejrzeć transmisję na żywo tranzytu Mekurego
Źródło: Dziennik Elbląski
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Wiatromen ( Pogoda dla Mazur ) #1989310 9 maj 2016 11:32
Pogoda dopisze.
odpowiedz na ten komentarz