Młodzież dała lajki ludziom bez fajki

2016-05-31 15:43:07(ost. akt: 2016-05-31 15:49:00)
Światowy Dzień Bez Tytoniu w Elblągu

Światowy Dzień Bez Tytoniu w Elblągu

Autor zdjęcia: Michał Kalbarczyk

Kilkuset młodych elblążan przekonywało we wtorek (31.05) swoich rówieśników, że palenie jest niezdrowie. Uzbrojeni w wymowne transparenty z hasłami "Daje lajki, ludziom bez fajki" czy "Elegancka dziewczyno nie pachnij nikotyną" przeszli ulicami miasta.
Światowy Dzień Bez Tytoniu w Elblągu od dziesięciu lat kojarzy się z marszem i happeningiem "Młodość wolna od papierosa". Biorą w nim udział uczniowie z różnych szkół, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych. Podobnie było ww wtorek. Młodzież przemaszerowała z ulicy Saperów na Plac Kazimierza Jagiellończyka. Po drodze skandowali antynikotynowe hasła i rozdawali ulotki informacyjne.

— Ja nie palę i nie zamierzam palić. Zresztą u mnie w domu nikt nie pali, więc mam dobry przykład. Gorzej jest z moimi rówieśnikami. Myślę jednak, że takie wydarzenie może ich zachęcić do nie palenia — mówi Ala, gimnazjalistka.
— Jesteśmy młodzi, a młodzież bywa trudna i uparta, ale może przy okazji tego marszu niektórym z nas zapali się lampka w głowie — dodaje Agata, uczennica Gimnazjum nr 2 w Elblągu.

Organizatorzy przekonują, że właśnie o to chodzi w tym wydarzeniu, aby choć raz w roku mówić głośno o szkodliwości palenia.
— Cieszymy się, że młodzież chce brać w tym udział, bo to o nią nam chodzi — wyjaśnia Marek Jarosz, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Elblągu. — Mamy nadzieję, że docieramy do rozumu młodych ludzi, pokazujemy im, że życie nie musi opierać się na papierosach, zresztą na wszelkich, mniej lub bardziej agresywnych, używkach, że młodość sama w sobie jest na tyle wspaniała, iż nie musi być jeszcze dodatkowo wspomagana.


Problem palenia nadal jest jednak palący. Szczególnie wśród młodzieży, która po papierosy sięga bardzo chętnie. Jak się okazuje trochę w tym winy dorosłych, którzy paląc dają im nie najlepszy przykład.
— Mama, tata, dziadkowie, wujkowie... wszyscy palą. Palą też młodzi i to chyba nawet więcej — wyliczają gimnazjalistki z "dwójki".
— Dla mnie to bez sensu. Nie dosyć, że niezdrowie to jeszcze kosztowne — przekonuje Julia, młoda uczestniczka marszu.

Organizatorzy liczą, że dzięki marszowi dotrą choć do części młodych ludzi i zniechęcą ich do palenia.
— Dziesięć marszy, które zorganizowaliśmy do tej pory wydają się potwierdzać, że ciągle jest to ciekawy i sugestywny kierunek działania. Z przyczyn technicznych nie udało się nam zorganizować marszu w ubiegłym roku. Widać było po reakcjach, że jest zapotrzebowanie na tego typu wydarzenia — przekonuje Jarosz.

Bardziej sceptyczna jest sama młodzież.
— Wielu naszych rówieśników pali. Dlaczego? Najczęściej chcą się popisać przed kolegami. Marsz wystarczy na jeden dzień "niepalenia" potem będzie powrót do papierosów i zadymione szkolne toalety — dodaje Kaja.
naj

Źródło: Dziennik Elbląski