EPEC nie złamał zasad. Głos zabrał prezes spółki

2016-06-03 16:30:00(ost. akt: 2016-06-03 23:40:21)
Łukasz Piśkiewicz

Łukasz Piśkiewicz

Autor zdjęcia: Aleksandra Szymańska

Były poważne zarzuty, sprawie przyglądały się instytucje państwowe, nawet Centralne Biuro Antykorupcyjne. Chodzi o rzekome nieprawidłowości przy przetargu ogłoszonym przez EPEC. Teraz rzecznik dyscypliny finansów publicznych odmówił wszczęcia postępowania wobec EPEC, gdyż jego zdaniem nie doszło do naruszenia zasady zachowania uczciwej konkurencji oraz równego traktowania. Decyzję skomentował dzisiaj prezes EPEC Łukasz Piśkiewicz.
Głośno o EPEC-u zrobiło się w połowie ubiegłego roku, gdy pojawiły się podejrzenia, że podczas wartego ponad 20 mln zł przetargu na modernizację części sieci ciepłowniczej spółka, faworyzował jedną z firm. Chodziło o zapis, w specyfikacji istotnych warunków przetargu, dotyczący oznakowania rur, który miał spełniać tylko jeden z producentów.

Sprawą zajęła się Urząd Zamówień Publicznych, Krajowa Izba Odwoławcza, a także Centralne Biuro Antykorupcyjne. Powołany do sprawy biegły potwierdził nieprawidłowości. Przez wiele miesięcy atmosfera wobec prezesa i spółki była gęsta od podejrzeń.
Teraz rzecznik dyscypliny finansów publicznych odmówił wszczęcia postępowania wobec EPEC, gdyż jego zdaniem nie doszło do naruszenia zasady zachowania uczciwej konkurencji oraz równego traktowania.

W piątek (03.06) całą sprawę postanowił skomentować prezes EPEC Łukasz Piskiewicz. 

— Wczoraj otrzymaliśmy obszerne postanowienie rzecznika w tej sprawie — mówił podczas konferencji. — Rzecznik nie tylko dokonał wnikliwej analizy materiału, ale przeprowadził też własne postępowanie dowodowe i wyjaśniające w sprawie. Jego stanowisko zamyka definitywnie spór dotyczący domniemanych nieprawidłowości w procedurze przetargowej przeprowadzonej przez EPEC. 



Piśkiewcz nie ukrywa, że zarówno on jak i pracownicy odczuwają ogromną satysfakcję z tego powodu.
— Niestety, powołany dodatkowo do oceny sytuacji zespół specjalistyczny w Urzędzie Miejskim zupełnie odrzucił nasze argumenty okazując nie tylko daleko idącą niekompetencję, ale i nielojalność i nierzetelność wobec swojego zwierzchnika — dodaje z goryczą prezes.

Stanowisko rzecznika, zdaniem Piśkiewicza, otwiera spółce drogę postępowania odwoławczego w sprawie nałożenia korekty finansowej obniżającej poziom dofinansowania do zrealizowanego projektu z 85 do 80 procent. Postępowanie w tej sprawie Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej wszczął dwa tygodnie temu.
— Na dzień dzisiejszy nie ma jeszcze decyzji o ewentualnych korektach, postępowanie trwa.
 Mamy nadzieję, że rozstrzygnięcie jeśli chodzi o pierwszą instancję nastąpi jeszcze w czerwcu. Jeśli, mimo naszych argumentów, korekta będzie utrzymana, to odwołamy się do drugiej instancji, a jak będzie trzeba również do wojewódzkiego sądu administracyjnego. Jestem pewny, że tę sprawę wygramy.



Prezes zapewnia, że będzie się starał tego dokonać jeszcze przed końcem kadencji, czyli do czerwca tego roku. Poszukiwania jego następcy prezydent miasta Witold Wróblewski rozpoczął w maju.

Okazuje się, że Piśkiewicz ma małe szanse na kolejną kadencję. Powód? Nie spełnia wymagań konkursu. Kandydaci na jego stanowisko tym razem musieli wykazać się wyższym wykształceniem technicznym. Obecny prezes ma natomiast wykształcenie prawnicze.
— Nie wypada mi chyba za dużo tej sprawy komentować. Oczywiście myślałem, że konkurs będzie bardziej otwarty, jeśli chodzi o wykształcenie. Miałem nadzieję, że będzie można pokazać to, co się w firmie zrobiło w ostatnich latach, jest parę rzeczy o których warto sobie powiedzieć. Chociażby to, że spółka w ostatnich latach nie podnosi cen, że dokonano restrukturyzacji. Nie jest prawdą, że tu jest jakieś Bizancjum. Funkcjonowanie jest normalne, bez wielkiej rozrzutności, z myślą o tym, żeby było normalnie — przekonywał Piśkiewicz.

Nie ukrywał również, że jego zdaniem taka sytuacja związana jest z nagonką, która w ostatnim czasie została przeprowadzona na EPEC.
— Bańka rosła, a teraz okazało się, że jest pusta. Być może komuś zależało na tym, żeby zrobić złą atmosferę wokół spółki — dodaje Łukasz Piśkiewicz.
naj

Obrazek w tresci


Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. cenzor #2004307 | 88.156.*.* 3 cze 2016 22:00

    Piśkiewcz nie ukrywa, że zarówno on jak i pracy odczuwają.... kto to pisał????

    odpowiedz na ten komentarz