Pomóż małej Biance wygrać z rakiem

W maju lekarze zauważyli, że dwuletnia Bianka ma powiększone węzły chłonne oraz wątrobę. Dwa dni później zdiagnozowali u niej ostrą białaczkę limfatyczną.

— Bianka przebywa w tej chwili w gdańskim szpitalu — mówi Damian Wielgat, tata dziewczynki. — W tej chwili stan Bianki jest stabilny, ale to może się zmienić z godziny na godzinę. Wystarczy, że wda się jakaś infekcja i to już doprowadzi do stanu krytycznego. Musimy o nią teraz bardzo dbać i uważać na nią. Jest leczona chemią i sterydami. Niestety to nie działa na córkę, już teraz wiadomo, że będzie potrzebowała dawcy. W przeciągu czterech miesięcy jeszcze będzie dostawała chemię, największą jaka jest, żeby "wyzerować" organizm do przeszczepu, bo to jest potrzebne aby ten się przyjął. Po czterech miesiącach odbędzie się przeszczep. Oczywiście jeśli znajdzie się dawca. Apeluję do ludzi, aby zarejestrowali się w bazie. To chodzi nie tylko o życie Bianki, ale i innych osób — prosi ze łzami w oczach tata Bianki.

Rodzice i bliscy dziewczynki postanowili wesprzeć ją w walce z rakiem. W akcję zaangażowały się też szkoły, firmy, organizacji i urzędy. Teraz przyszła pora na samych elblążan. W najbliższy weekend (2 oraz 3 lipca), na lodowisku przy ul. Karowej odbędzie się akcja rejestracji dawców szpiku "Pomóż Biance i innym".

— Zależy nam na tym, żeby przyszło wiele osób, zarejestrowało się świadomie — mówi Sylwia Michnowska, mama chrzestna Bianki. — Tym, którzy mają pytania, postaramy się na nie odpowiedzieć. Sama kiedyś miała podobne wątpliwości, nie do końca brałam całą sprawę poważnie. Teraz to dotyczy mojej chrześnicy i wiem jak ważna to decyzja. Brak mi słów, aby wyrazić jak ważna, nie tylko dla Bianki, ale i dla wszystkich, którzy chorują na białaczkę. Chciałabym namówić elblążan, żeby przyszli, zarejestrowali się i pomagali innym.

Do tego samego namawia również Jan Zorena, elblążanin, który cztery lata temu oddał swój szpik chorej dziewczynie.
— To zajmuje tylko trochę czasu. Nic więcej nie trzeba — przekonuje pan Jan. — Sam zostałem zarejestrowany w 2010 roku. Szczerze, nie potrafię powiedzieć dlaczego na to się zdecydowałem? Po prostu zrobiłem to. W 2012 roku dostałem telefon z fundacji i okazało się, że mój szpik jest potrzebny. Oddałem go. Dwa lata później spotkałem się z kobietą, która miała przeszczep. Nadal mamy ze sobą kontakt. Jest dla mnie jak siostra, mamy przecież tą samą grupę krwi. Świadomość, że pomogłem komuś uratować życie to ogromna satysfakcja.

Rejestracja dawców będzie prowadzona w sobotę i niedzielę, w godzinach do 12 do 18. Przypominamy, że dawcą mogą zostać osoby w wieku od 18 do 55 roku życia, ważące co najmniej 50 kilogramów. chętni powinni mieć przy sobie dokument tożsamości z numerem Pesel.
naj