Senior na wuesce. Obejrzyj zdjęcia z wernisażu niezwykłej wystawy
2016-07-05 09:43:09(ost. akt: 2016-07-05 21:28:58)
Seniorzy z DPS Niezapominajka
Zabytkowe wueski, dostojne junaki i SKL-ki sprzed kilkudziesięciu lat. A na motorach oni - pensjonariusze Domu Pomocy Społecznej „Niezapominajka”. Pełni euforii i radości życia, zaprzeczający stereotypom, że osoby w ich wieku już nic nie mogą osiągnąć. Tak powstały niezwykłe zdjęcia ujęte w wystawę „Carpe diem” autorstwa fotografa Krzysztofa Koseckiego. Zdjęcia znalazły się także w kalendarzu DPS na 2016 rok.
Prace nad kalendarzem i wystawą zdjęć, które zostaną zaprezentowane na wystawie w Centrum Spotkań Europejskich „Światowid” we wtorek (5.07) o godz. 18.00, trwały kilka miesięcy. Motocykle użyczone zostały przez elbląskich pasjonatów m.in. Grzegorza i Krzysztofa Szyszko oraz Krzysztofa Nowackiego, a część ubrań do sesji pracownicy DPS wypożyczyli z teatru im. Aleksandra Sewruka w Elblągu.
— To już nasz czwarty projekt, z czego drugi zakończony kalendarzem. Pomysł na sesję z udziałem zabytkowych motorów zrodził się podczas zeszłorocznego projektu. Widząc z jaką chęcią mieszkańcy DPS-u podchodzą do wcielania się w rolę modeli z różnych epok, postanowiłem rozbudować aranżację dodatkowo o zdjęcia w plenerze. Fotografie były wykonywane w Elblągu i okolicach, m.in. w Aniołowie i Kadynach — mówi fotograf, Krzysztof Kosecki.
Pensjonariusze przyznają, że niektóre ujęcia zostały przez nich samodzielnie zaproponowane. Jak zdjęcie z lipca, na którym widnieje Irena Kozakiewicz: roześmiana, pełna szczęścia, z rękami wyciągniętymi w niebo, otwarcie przyjmująca życie z całym jego dobrodziejstwem.
— To było bardzo spontaniczne. Zobaczyłam motor, na którym miałam pozować - wueskę z 1974 roku. Ucieszyłam się ogromnie, bo przypomniały mi się moje młodzieńcze lata, gdy próbowałam swoich sił w jeździe na SKL-ce wujka — śmieje się pani Irena. — Na kilka godzin przed sesją przeszłam zabieg w szpitalu, więc może i to nastroiło mnie tak bardzo optymistycznie... Po za tym cała otoczka sesji: strój prawdziwej „motorówy”: skórzane leginsy, kurtka i kamizelka, korale - wszystko to sprawiło, że trema gdzieś zniknęła a pozowanie szybko mi się spodobało. Efekt zaskoczył wszystkich, a zdjęcie wysłałam do córki, do Irlandii.
— To było bardzo spontaniczne. Zobaczyłam motor, na którym miałam pozować - wueskę z 1974 roku. Ucieszyłam się ogromnie, bo przypomniały mi się moje młodzieńcze lata, gdy próbowałam swoich sił w jeździe na SKL-ce wujka — śmieje się pani Irena. — Na kilka godzin przed sesją przeszłam zabieg w szpitalu, więc może i to nastroiło mnie tak bardzo optymistycznie... Po za tym cała otoczka sesji: strój prawdziwej „motorówy”: skórzane leginsy, kurtka i kamizelka, korale - wszystko to sprawiło, że trema gdzieś zniknęła a pozowanie szybko mi się spodobało. Efekt zaskoczył wszystkich, a zdjęcie wysłałam do córki, do Irlandii.
Seniorzy przyznają, że zabawa przy zdjęciach była ogromna.
— Dwa lata temu pozowałem do sesji historycznej. Pan Krzysztof uznał, że będę świetnym Krzyżakiem — śmieje się Waldemar Szostak. — Jego pomysły zawsze są trafione: przy pierwszym wspólnym projekcie pokazał nasze życie w DPS-ie pod wspólną nazwą „Codzienność”. Ta współpraca tak się rozwinęła, że już dziś myślimy nad kolejnym projektem, do kalendarza na 2017 rok.
— Dwa lata temu pozowałem do sesji historycznej. Pan Krzysztof uznał, że będę świetnym Krzyżakiem — śmieje się Waldemar Szostak. — Jego pomysły zawsze są trafione: przy pierwszym wspólnym projekcie pokazał nasze życie w DPS-ie pod wspólną nazwą „Codzienność”. Ta współpraca tak się rozwinęła, że już dziś myślimy nad kolejnym projektem, do kalendarza na 2017 rok.
Ale sesja to nie tylko zdjęcia, które kiedyś ozdobią ściany mieszkań, lub staną się miłą pamiątką w albumie.
— Proszę mi wierzyć, że ta sesja wymagała od nasz wszystkich niemałego trudu, gdy z wózka inwalidzkiego podnoszono mnie podnośnikiem, żebym mogła usiąść na ławce i pozować do zdjęcia. Ile było wtedy śmiechu — opowiada Irena Snopczyńska. — Bo na tych zdjęciach nie widać naszej ułomności. Tego, że poruszamy się na wózkach, o kulach, że niektórzy z nas są po wylewach, że cierpimy na poważne schorzenia...
— Proszę mi wierzyć, że ta sesja wymagała od nasz wszystkich niemałego trudu, gdy z wózka inwalidzkiego podnoszono mnie podnośnikiem, żebym mogła usiąść na ławce i pozować do zdjęcia. Ile było wtedy śmiechu — opowiada Irena Snopczyńska. — Bo na tych zdjęciach nie widać naszej ułomności. Tego, że poruszamy się na wózkach, o kulach, że niektórzy z nas są po wylewach, że cierpimy na poważne schorzenia...
— Dla mnie te fotografie są sztuką samą w sobie i terapią. Dla nas - ludzi, którzy przez swoją ułomność są zamknięci w czterech ścianach - to bardzo wartościowe. dzięki tym zdjęciom przełamujemy stereotypy i pokazujemy, że ludzie starsi też istnieją w społeczeństwie, chcą się bawić i żyć — dodaje Krzysztof Kosznik.
W tym roku na zdjęciach, oprócz mieszkańców DPS Niezapominajka, są również jego pracownicy – opiekunowie i rehabilitanci, którzy występują razem ze swoimi podopiecznymi. Kalendarz niestety nie kupimy w żadnym ze sklepów, ukazał się w nakładzie stu egzemplarzy i będzie rozdawany jako prezent od DPS "Niezapominajka".
AS
AS
Źródło: Dziennik Elbląski
Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
... #2021447 | 188.146.*.* 5 lip 2016 11:34
Nie było motocykla SKL! Autorowi zapewne chodziło o SHL!
Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz
yeeeaahhh #2021444 | 195.205.*.* 5 lip 2016 11:29
Cytuję : ,,Nie ma Boga jest motórrrr '' ciekawy pomysł ... podjadę motocyklem obejrzeć.
odpowiedz na ten komentarz
lucjusz #2021435 | 88.156.*.* 5 lip 2016 11:06
I co to ma być ? Do piachu im śpieszno.
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-5) odpowiedz na ten komentarz