Rozdajemy stówki. Może w piątek nasz dziennikarz odwiedzi Ciebie?
2016-07-14 15:02:03(ost. akt: 2016-07-21 19:11:04)
Janina Wolska miała przy sobie aktualne wydanie „Dziennika Elbląskiego”, udzieliła nam krótkiego wywiadu i zgodziła się na zdjęcie. Mieliśmy dla niej za to 100 złotych. W piątek (15.07) nasz dziennikarz też kogoś odwiedzi. Może właśnie Ciebie?
Nasza akcja „Stówka za czytanie” trwa. Czytelnicy, którzy będą mieli w domu aktualny numer naszej gazety, otrzymają od nas... 100 złotych. Jest tylko jeden warunek: zgodzą się z nami porozmawiać i zrobić sobie zdjęcie.
Ostatnio szczęśliwców szukaliśmy w centrum Elbląga. I nie było łatwo, bo mimo, że zapukaliśmy do wielu mieszkań i znaleźliśmy wiernych czytelników „Dziennika Elbląskiego, Ci nie chcieli uwierzyć w naszą akcję!
Janina Wolska uwierzyła. Miała także przy sobie aktualne wydanie naszej gazety. Jak nam powiedziała, często sięga po codzienne wydania „Dziennika Elbląskiego”.
— Egzemplarze są dostępne w naszym lokalnym sklepie. Nieraz jednak zdarza się, że klienci wykupią wydanie i ja muszę się obejść smakiem. W poniedziałek jednak stawiłam się po gazetę chyba jako pierwsza — śmieje się. — W piątkowym wydaniu przeczytałam bowiem o akcji „Rozdajemy stówki”. No i nie mogłam tego przegapić — dodaje.
— Egzemplarze są dostępne w naszym lokalnym sklepie. Nieraz jednak zdarza się, że klienci wykupią wydanie i ja muszę się obejść smakiem. W poniedziałek jednak stawiłam się po gazetę chyba jako pierwsza — śmieje się. — W piątkowym wydaniu przeczytałam bowiem o akcji „Rozdajemy stówki”. No i nie mogłam tego przegapić — dodaje.
Nasza czytelniczka nie ukrywa, że wygrane 100 złotych to dla niej niespodzianka.
— Jestem emerytką i niestety te pieniądze, które otrzymuję, to nie jest jakaś zawrotna kwota. A od wielu lat choruję na cukrzycę. Insulina, igły i strzykawki, to moi stali przyjaciele... Dlatego wygrane pieniądze przeznaczę na leki. Zaraz pójdę do apteki, po moją „baterię” wspomagaczy. Trafiliście z tą akcją w samo sedno — cieszy się. — A za resztę, która mi zostanie, kupię po tabliczce czekolady dla moich wnucząt — dodaje.
AS
— Jestem emerytką i niestety te pieniądze, które otrzymuję, to nie jest jakaś zawrotna kwota. A od wielu lat choruję na cukrzycę. Insulina, igły i strzykawki, to moi stali przyjaciele... Dlatego wygrane pieniądze przeznaczę na leki. Zaraz pójdę do apteki, po moją „baterię” wspomagaczy. Trafiliście z tą akcją w samo sedno — cieszy się. — A za resztę, która mi zostanie, kupię po tabliczce czekolady dla moich wnucząt — dodaje.
AS
Źródło: Dziennik Elbląski