Z intencją na bagażniku. Rowerowa pielgrzymka na Jasną Górę
2016-08-05 10:53:09(ost. akt: 2016-08-05 11:27:38)
Na nogach wygodne buty, w sakwach tylko najpotrzebniejsze rzeczy plus apteczki i przeciwdeszczowe peleryny. Ale to, co najważniejsze wiozą w sercach. To prośby o zdrowie, szczęśliwe rodziny, pomyślność Ojczyzny. Wszystko to, co dla nich najważniejsze.
Jeszcze tylko ostatni rzut okiem na koła, regulacja łańcuchów i hamulców i są gotowi do drogi. W piątek (5 sierpnia) wczesnym rankiem uczestnicy pielgrzymki rowerowej na Jasną Górę spotkali się w Kościele Miłosierdzia Bożego przy ul. Bema, i stąd po mszy ruszyli w trasę.
Tegoroczna pielgrzymka przebiega pod hasłem „Niech Oblicze Twe przenika duszę mą”. Pątnicy już po raz siódmy mierzą się z kilometrami i własnymi słabościami.
Danuta Maciukiewicz z Olsztyna, zapalona cyklista pracuje w szkole, gdzie m.in. prowadzi kółko rowerowe. W rowerowej pielgrzymce bierze udział po raz pierwszy.
— Impulsem była moja okrągła rocznica urodzin. W tym roku obchodzimy także jubileusz 1050-lecia Chrztu Polski. W związku z tym, że z rowerem od lat jestem zaprzyjaźniona pomyślałam, że taka pielgrzymka będzie dla mnie świetnym prezentem. Ale do Częstochowy zawiozę także własne intencje: modlitwę za Ojczyznę, za własne powodzenie i szczęście mojej rodziny. Liczę na duchowe przeżycie na trasie — opowiada kobieta. — Trasa jest długa i dość trudna, dlatego przed pielgrzymką zadbałam trochę o poprawę swojej kondycji. W ostatnich tygodniach pokonywałam trasy ok. 35 kilometrowe tak, by nabrać siły i nie być kłopotem dla pozostałych.
— Impulsem była moja okrągła rocznica urodzin. W tym roku obchodzimy także jubileusz 1050-lecia Chrztu Polski. W związku z tym, że z rowerem od lat jestem zaprzyjaźniona pomyślałam, że taka pielgrzymka będzie dla mnie świetnym prezentem. Ale do Częstochowy zawiozę także własne intencje: modlitwę za Ojczyznę, za własne powodzenie i szczęście mojej rodziny. Liczę na duchowe przeżycie na trasie — opowiada kobieta. — Trasa jest długa i dość trudna, dlatego przed pielgrzymką zadbałam trochę o poprawę swojej kondycji. W ostatnich tygodniach pokonywałam trasy ok. 35 kilometrowe tak, by nabrać siły i nie być kłopotem dla pozostałych.
Pątnicy w tydzień pokonają prawie 500 kilometrów. Na Jasną Górę dojadą 11 sierpnia. W tym roku w drogę wyjechało 97 pątników: elbląski peleton liczył kilkadziesiąt osób. Na trasie pielgrzymi dołączą się do grup w Suszu oraz w Biskupcu. Piechurów, którzy wyruszyli na pieszą pielgrzymkę na Jasną Górę pod koniec lipca, rowerzyści spotkają dopiero w Częstochowie.
Aleksandra Szymańska
Aleksandra Szymańska
Źródło: Dziennik Elbląski
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez