Turystyka w dawnym Elblągu. Tradycje są długoletnie

2016-08-27 08:03:02(ost. akt: 2016-08-27 09:40:59)
Gospodarstwo należące do elbląskiego towarzystwa turystycznego położone między Suchaczem i Łęczem. Obok siedziba towarzystwa przy ul. Garbary 21 w Elblągu

Gospodarstwo należące do elbląskiego towarzystwa turystycznego położone między Suchaczem i Łęczem. Obok siedziba towarzystwa przy ul. Garbary 21 w Elblągu

Autor zdjęcia: Archiwum Lecha Słodownika

„Soboty z przewodnikiem” organizowane przez elbląski odział PTTK, cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem elblążan i są z pewnością ważnym składnikiem edukacyjnym, krzewiącym lokalną historię. Turystyka piesza ma bowiem w Elblągu długoletnie tradycje.
Chronologicznie rzecz ujmując można powiedzieć, że w 2001 r. minęło dokładnie 100 lat od jej, ujętych w ramy organizacyjne, początków. Albowiem właśnie 25 marca 1901 r. zostało założone w Elblągu Towarzystwo Krzewienia Ruchu Turystycznego w Elblągu i Okolicy (Verein zur Hebung des Fremdenverkehrs für Elbing und Umgebung). W chwili założenia liczyło 21 osób, a jego przewodniczącym został Carl Pudor, który prowadził je aż do swojej śmierci w 1927 r. Wiceprzewodniczącym został Eugen Passarge, radca sądowy i notariusz, z zamiłowania archeolog.

Celem statutowym towarzystwa było propagowanie turystyki pieszej, rowerowej, przybliżanie mieszkańcom zakątków historycznych oraz przyrodniczych Elbląga i okolicy, krzewienie lokalnego patriotyzmu, troska o zabytki kultury materialnej i przyrodniczej. Zwracano również uwagę na odrębność kulturową tego obszaru, a jednocześnie jego mocne związki względem „daleko położonych ziem niemieckich”. Towarzystwo organizowało odczyty, wycieczki, budowało i prowadziło schroniska turystyczne. Oznaczało ciekawe miejsca, na przykład grodziska, punkty widokowe, lasy, jary oraz obiekty przyrody: pomnikowe drzewa, głazy, nadając im niekiedy mitologiczne nazwy. Wkrótce przejęło „uśpione” stowarzyszenie przyjaciół Bażantarni (Vogelsang-Verein) i krótko przed 1914 r. liczyło już 1674 członków, tym samym należało do jednych z większych w ówczesnych Niemczech. Realizowało również szereg inwestycji i przedsięwzięć, takich jak: wyznaczenie szlaków pieszych na Wysoczyźnie, w Bażantarni i ustawienie przy nich ławek.

Można powiedzieć, że głównym obszarem, na którym skupiła się działalność tego towarzystwa, była Szwajcaria Próchnicka. Ten krajobrazowy fenomen elblążanie odwiedzali najczęściej. Do towarzystwa należało tutaj 57 hektarów lasu i stawów, a nawet samodzielne gospodarstwo rolno-leśne leżące powyżej Suchacza, w granicach administracyjnych Łęcza, które odkupiono w 1905 r. od wdowy Anny Witt. Na jego terenie znajdowały się cztery stawy rybne - karpiowe, które przynosiły towarzystwu określone dochody. Ozdobą tego gospodarstwa był dom, częściowo w zabudowie ryglowej, kryty słomianym dachem, którego szczyty ozdabiały drewniane hofwerki. Obok niego pobudowano obszerny, mocno przeszklony pawilon restauracyjny z którego rozpościerał się piękny widok na Zalew i Mierzeję Wiślaną. Zimą gospodarstwo wykorzystywano jako bazę sportów zimowych, w pobliżu znajdował się bowiem tor narciarski i saneczkowy. Zabudowania tego gospodarstwa zostały zniszczone w 1945 r., ale jeszcze w 1958 r. można było znaleźć jego resztki.

Od 1911 r. własnością elbląskiego towarzystwa turystycznego stał się wybudowany Zameczek Nadzalewowy (Haffschlößchen) w Suchaczu, który w 1937 r. został nieco przebudowany. Dzisiaj mieści się tutaj Niepubliczna Szkoła Podstawowa, a obok niej jest duży kamień erygowany w 1919 r. i poświęcony Carlowi Pudorowi. Niestety, w roku 1961 skuto stare inskrypcje upamiętniające tego historyka, regionalistę, urzędnika państwowego i wyryto harcerską lilijką na pamiątkę zlotu ZHP…

Do celów własnej działalności pozyskano dawną kamienicę cechu kramarzy (Krammerzunfthaus) przy ul. Garbary 21 w Elblągu, gdzie urządzono także muzeum regionalne, nazwane po śmierci założyciela towarzystwa Carl-Pudor-Museum. Była tutaj również winiarnia. W 1926 r., gdy obchodzono uroczyście dwudziestopięciolecie tego elbląskiego towarzystwa turystycznego, ówczesny starosta elbląski Carl Cichorius powiedział, że „mało jest takich miejsc gdzie przyroda tak wspaniale i harmonijnie obejmuje wzniesienia, zalew, jeziora, stawy, sady i ogrody. Tu można spacerować i odpoczywać, delektując się jej pięknem”. W 1934 r. towarzystwo to zostało przemianowane na Elbląski Związek Ojczyźniany (Elbinger Heimat-Verein). Jego przewodniczącym został ówczesny burmistrz Damm. Z okazji 700-lecia Elbląga, obchodzonego w 1937 r., odnowiono wspomnianą już siedzibę towarzystwa i muzeum przy ul. Garbary 21. Niestety, kamienica ta padła łupem wojny i dzisiaj znajduje się w jej miejscu zarośnięta działka – przylegająca do zachowanego dawnego Domu Modlitewnego Mennonitów.
Lech Słodownik


Źródło: Dziennik Elbląski