Tor wrotkarski powstanie z dużym opóźnieniem

2016-09-03 18:00:00(ost. akt: 2016-10-02 16:12:12)
Prace przy ulicy Agrykola potrwają trochę dłużej, gdyż po ponad trzech miesiącach robót obiekt wciąż nie przypomina toru do jazdy na wrotkach i łyżwach

Prace przy ulicy Agrykola potrwają trochę dłużej, gdyż po ponad trzech miesiącach robót obiekt wciąż nie przypomina toru do jazdy na wrotkach i łyżwach

Autor zdjęcia: Michał Kalbarczyk

Wiadomo już, że wydłuży się termin zakończenia budowy nowego toru wrotkarsko-łyżwarskiego przy ul. Agrykola. Inwestor tłumaczy to złymi warunkami atmosferycznymi. Na razie na plac budowy kroczą inspektorzy miejscy.
Ciężki sprzęt na tor wrotkarski przy ul. Agrykola wjechał w połowie maja tego roku. Prace na zniszczonym obiekcie prowadzi konsorcjum firm z Borowa i Luzina, miały się zakończyć z ostatniego sierpnia.

Już w trakcie podpisywania umowy inwestor nie ukrywał, że termin wykonania jest krótki.
— Ale dotrzymamy go, bo mamy doświadczenie — zapewniał wtedy Edward Skurewicz, przedstawiciel wykonawcy. — Po przebudowie tor będzie latem służył wrotkarzom, a zimą będzie mrożony i wykorzystywany do jazdy na łyżwach.
Wykonawca miał m.in.: przeprowadzić prace rozbiórkowe na istniejącym torze wrotkarskim, wykonać odwodnienie, nawierzchnię betonową, zakupić i zamontować agregat chłodniczy oraz kupić bandy. Inwestycja obejmuje również budowę boisk wewnątrz toru wrotkarsko-lodowego. Powstanie tu boisko do gry w piłkę ręczną, koszykówki i tenisa. Obiekt ma zostać oświetlony, ogrodzony, zamontowane mają zostać bramki wjazdowe i furtki. Pojawią się również piłkochwyty.

Władze Elbląga zrezygnowały z wykonania przejścia podziemnego na płytę boiska, co znacznie podnosiło koszty inwestycji. Istniejący tor wrotkarski nie spełnia obecnie żadnych standardów, nawierzchnia jest całkowicie zniszczona.

Dziś wiadomo, że prace przy ulicy Agrykola potrwają trochę dłużej, gdyż po ponad trzech miesiącach robót obiekt wciąż nie przypomina toru do jazdy na wrotkach i łyżwach. Na kilka dni przed wyznaczonym terminem, wykonawca był dopiero na etapie układania podbudowy pod betonową płytę toru.

— Już wcześniej spotykałem się z inwestorem i monitowałem w tej sprawie. Wykonawca opóźnienia w terminie tłumaczy złymi warunkami pogodowymi, które mieliśmy tego lata — mówi prezydent Elbląga Witold Wróblewski.
Budowa nowego toru wrotkarsko-łyżwiarskiego będzie kosztowała ponad 5 mln zł, z czego 500 tys. zł pochodzi ze środków marszałka, a milion z rezerwy Ministerstwa Sportu i Turystyki. Czy opóźnienia w oddaniu inwestycji do użytku nie spowodują straty tej dotacji?

— Będziemy się starali, żeby ani złotówka nam nie przepadła. Myślę, że pewne uwagi i roszczenia, które ma wykonawca będą uwzględnione. Już w maju mówiono, że jeśli będzie dobra pogoda, to jest duże prawdopodobieństwo, że firma zdąży zrealizować zadanie. Stało się jednak inaczej, ale jestem dobrej myśli, że temat dokończymy bez strat finansowych jeśli chodzi o ministerstwo — dodaje prezydent Wróblewski.

Na razie nie wiadomo, jak długo jeszcze potrwają prace. Na razie na plac budowy mają się udać inspektorzy z Urzędu Miejskiego w Elblągu i sprawdzić zasadność i racjonalność wniosków, które przedstawiła firma.
Aleksandra Szymańska

Źródło: Dziennik Elbląski