To był pierwszy obóz sprawnościowy pasłęckich uczniów

W piątek 9 września po oficjalnym otwarciu wydarzenia w Zespole Szkół w Pasłęku grupa 43 uczniów i 8 opiekunów wyruszyła w kierunku pasłęckiego jeziorka. Trasa niezbyt oczywista, bo prowadząca tzw. ścieżką zdrowia sprawiła już pierwsze problemy, a upał i ciężkie plecaki nie ułatwiały zadania. Wszyscy byli bardzo dzielni, jednak nikt nie spodziewał się tego, co miało ich w wkrótce czekać. Zaczęło się niewinnie. Po przybyciu na teren obozowania, podzieleni na cztery grupy, uczniowie zabrali się do samodzielnego rozbijania namiotów oraz do budowania torów przeszkód. Pot spływający po plecach, pierwsze otarcia i ból mięśni powoli dający o sobie znać, wszystko to potęgowało tylko napięcie w oczekiwaniu na to, co będzie dalej.

Coraz bardziej zmęczeni, ale o dziwo także coraz bardziej uśmiechnięci dotarliśmy do momentu, w którym nadszedł czas na pierwszą konkurencję. Niewinnie wyglądający tor przeszkód okazał się być niezwykle wymagający. Czołganie się pod drutem kolczastym, bieg slalomem, skoki żabką, przewrót z padem oraz rzut piłką lekarską i granatem pokazały, że to nie są żarty. Pojawiły się też pierwsze „rany wojenne” – otarcia i rozdarcia ubrań, które zamiast smucić powodowały tylko większy uśmiech i dawały ogromną satysfakcję, bo w końcu były dowodem na to, że udało się i daliśmyradę. Po pierwszych zmaganiach obiad w postaci grochówki smakował sto razy bardziej. Chwila przerwy i nadszedł czas kolejnej konkurencji. Tym razem uczestnicy mieli do pokonania znacznie trudniejszy tor przeszkód. Rozpoczynając od biegu przez opony, przez skoki przez przeszkody, bieg pod siatką maskującą, spacer po równoważnię, tzw. spacer z pieskiem, po bieg z oponą i przeskok przez baloty. Te konkurencje utrudniał wszechobecny piach. Litry wylanego potu, ból mięsni, piasek będący dosłownie wszędzie, wszystko to nic w porównaniu z rosnącą satysfakcją. Zmęczeni, ale niezwykle szczęśliwi wszyscy udali się na miejsce trzeciej konkurencji. Nie można było jednak liczyć na to, że tym razem będzie łatwiej, bowiem na wszystkich czekała wspinaczka po linie. Zadanie z pozoru bardzo łatwe, sprawiło niektórym sporo trudności, inni nie dali rady, ale duch współpracy nikogo nie opuszczał. Chłopcy pomagali dziewczętom w trudniejszych elementach zabawy.

Odpowiedzialność za grupę, współpraca, chęć pomocy – to było to „coś”, co stanowiło jeden z celów całego wydarzenia i co udało się w pełni osiągnąć.
A wieczorem nadszedł czas na wymarzony odpoczynek. Całonocne ognisko, wspólna kolacja i śniadanie w postaci kiełbasek, pieczone ziemniaczki i długie, nocne rozmowy, to najlepsza integracja jaką można sobie wymarzyć. Nauczyciele i uczniowie, wszyscy razem zmęczeni, lecz niezwykle zadowoleni.

Sobota zapowiadała się równie interesująco. Pobudka o świcie i wymarsz na strzelnicę w Gołąbkach. Tym razem uczestnicy mogli sprawdzić się w zadaniu, które wymagało koncentracji i wprawnego oka. Po zakończeniu konkurencji wypoczęci wyruszyli w drogę powrotną do obozowiska. Nikt jednak nie spodziewał się, że trasa powrotna będzie tak wymagająca. Droga prowadziła przez las pełen górek i dolinek. Niektórzy po raz pierwszy przekonali się, że okolice Pasłęka kryją jeszcze wiele nieodkrytych dla nich tajemnic. Na zakończenie nie pozostało nic innego jak tylko złożyć namioty, uprzątnąć teren obozu, pożegnać się z przyjaciółmi i wrócić do domu na zasłużony odpoczynek, zbierając być może siły już na kolejny rok :)

Organizatorami obozu REKRUT 2016 byli nauczyciele Zespołu Szkół w Pasłęku: Magdalena Bała, Tomasz Chyliński, Elżbieta Czerska, Tadeusz Gębarowski, Emilia Kołecka-Duda, Mariusz Mackiewicz, Tomasz Tuniewicz i Agnieszka Wojczys.
Elżbieta Czerska i Magdalena Bała