Akademia gotowania klopsów
2016-10-15 08:00:00(ost. akt: 2016-10-14 10:46:42)
Zespół Szkół Gospodarczych w Elblągu, popularnym „gastronomik”, w ubiegłym tygodniu świętował uroczyście swoje 70-lecie. Czyli polski okres w działalności tej szkoły, bowiem tradycje nauczania i prowadzenia gospodarstwa domowego oraz gastronomii są o wiele starsze i sięgają 1896 r.
120 lat temu, dokładnie 8 listopada 1896 r., powstał w Elblągu pierwszy zakład kształcący dziewczęta w zakresie prowadzenia gospodarstwa domowego. Jego siedziba znajdowała się przy ul. Bożego Ciała 4/5, niedaleko narożnika ul. Królewieckiej. Kierowniczką zakładu była Maria Riebes i miał on podmiotowość prawną, gdyż był zarejestrowany jako „Stowarzyszenie Matki Bożej na rzecz Szkoły Gospodarstwa Domowego”.
Zapotrzebowanie na tak wykształcone dziewczęta było duże, więc już po niedługim czasie zajmowane lokum okazało się za ciasne. Na budowę nowego obiektu zaciągnięto pożyczkę amortyzacyjną, wspieraną miedzy innymi przez Zachodniopruski Krajowy Zakład Ubezpieczeń. W efekcie tych starań w 1900 r. za sumę 44.275 marek wybudowano nowy zakład przy Sonnenstraße 70a, (później 72, dzisiaj ul. Zacisze), którego kierowniczką została Mathilde Albrecht. Do pomocy miała dwie nauczycielki, mieszkające na miejscu.
Zakładem tym kierowało kuratorium, w skład którego wchodzili przedstawiciele magistratu, starosty powiatowego oraz kościoła ewangelickiego. Można śmiało powiedzieć, że ten zakład był ważnym poprzednikiem późniejszej szkoły zawodowej dla dziewcząt. Zajęcia odbywały się codziennie, ale prowadzono też kursy wieczorowe. Szkoła dysponowała własnym internatem, przewidzianym dla dziewcząt spoza miasta. W porze zimowej w internacie mieszkało 20 dziewcząt, a latem o połowę mniej.
W szkole nauczano praktycznego gotowania, pieczenia, szycia, wekowania owoców, prac domowych, zmywania, polerowania, serwowania, wyszywania serwet, szycia maszynowego, kroju, rękodzieła, poprawek krawieckich, prasowania oraz prania. Uczennice nabywały również wiedzę w zakresie żywności, opieki lekarskiej i prowadzenia domowej księgowości. Czas nauczania był krótki - obejmował sześć miesięcy i należało go również opłacić, podobnie jak pobyt w internacie. W 1913 r. odnotowano tutaj 52 uczennice spoza Elbląga i mieszkające w internacie oraz 36 z terenu miasta.
Kursy wieczorowe, trwające pięć miesięcy, były popularne wśród robotnic fabrycznych i uczęszczało na nie około 25 dziewcząt – w większości z fabryki cygar i tabaki Loeser & Wolff. Już przed I wojną światową na kursy te uczęszczały 93 robotnice fabryczne. Szkoła utrzymywała się z częściowo z własnych dochodów, ale zasadnicze koszty opłacało państwo, miasto i starostwo. W czasie I wojny szkoła przeżywała spore problemy finansowe, zwłaszcza z zaopatrzeniem, ale nauki nie przerwano. W kwietniu 1917 r. jej nową kierowniczką została Luise Grigoleit. Tuż po zakończeniu wojny szkoła stanęła przed dużym wyzwaniem, bowiem miasto uruchomiło obowiązkowe nauczanie w powołanej szkole dokształcającej dla dziewcząt.
Wszystkie dziewczęta po ukończeniu szkoły podstawowej i wieku 14 lat zobowiązane były dalej się uczyć. Tak więc nowa szkoła przejęła w marcu 1919 r. z „całym dobrem inwentarza” zakład przy Sonnenstraße, zmieniając jej nazwę na Szkołę Zawodową dla Dziewcząt. Liczba uczennic w tej, nowej już, szkole bardzo szybko rosła i tylko w 1924 r. naukę pobierały 1284 uczennice – na kursie dziennym i wieczorowym.
Szczególne znaczenie w tej szkole miała „klasa tabaki”, gdzie przygotowywano uczennice do pracy we wspomnianej fabryce tabaki i cygar Loeser & Wolff, zatrudniającej około czterech tysięcy kobiet. W 1931 r. było 46 klas „Tabakarbeiterinnen”, gdzie uczono m.in. zawijania cygar. Wzrastająca nieustannie liczba uczennic w tej szkole spowodowała konieczność wybudowania nowego kompleksu szkolnego przy ul. Królewieckiej. Rozpoczęcie budowy nowej szkoły nastąpiło w 1928 r., a w 1930 r. zostało zakończone i w styczniu tegoż roku szkołę oddano do użytku.
Nowa szkoła zawodowa dla dziewcząt bardzo szybko nazwana została „Klops-Akademie” albo „Pudding-Akademie” (Akademia Budyniu). W powojennych, polskich już czasach, to popularne „gary”. Wzmiankowany wyżej budynek szkoły przy ulicy Zacisze zachował się do dzisiaj, chociaż jego dawny wygląd zmieniła niezbyt ładna przebudowa dachu.
Lech Słodownik
Lech Słodownik
Źródło: Dziennik Elbląski
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez