Elbląg się zaróżowił. Ulicami miasta przeszedł marsz zdrowia [zdjęcia]

2016-10-15 15:36:20(ost. akt: 2016-10-15 15:55:47)

Autor zdjęcia: Michał Kalbarczyk

Elbląskie Amazonki i ich przyjaciele, władze miasta, motocykliści oraz młodzież z elbląskich szkół wzięli udział w sobotnim Marszu Zdrowia - kocham cię życie. Kilkaset osób przeszło ulicami Elbląga manifestując radość życia i namawiając do badań profilaktycznych.
Rak piersi to nie wyrok. Mimo, że wiele wcześnie wykrytych guzków okazuje się być zmianami łagodnymi i całkowicie wyleczalnymi, nadal wiele kobiet odczuwa strach przed pójściem do lekarza i kontrolnym badaniem.
– I mimo tego, że nasza świadomość z roku na rok rośnie, na tym polu nadal mamy wiele do zrobienia. Bo ciągle strach jest tym, co wycofuje kobiety przed udaniem się do lekarza – opowiada Alicja Tomczyk ze Stowarzyszenia Elbląskich Amazonek, organizatora sobotniego marszu. – Dlatego ten marsz jest ogromnie ważny, bo chcemy mówić o tym, że rak to nie wyrok. W tej chwili medycyna jest na taki poziomie, że choroba nowotworowa nie jest tą, za którą jest już tylko czarna ściana.

Ten rodzaj strachu doskonale zna Mirosława Batko, amazonka od 14 lat. Guzka na piersi odkryła przez przypadek.
– I nawet przez myśl mi nie przeszło, że to złośliwa zmiana. W rodzinie nie miałam przypadków raka piersi. Popłochu więc nie było. Natrętna myśl jednak nie dawała spokoju: a co jeśli to choroba? I wtedy pojawił się strach. Bałam się, ale poszłam do lekarza – opowiada.

Potem wszystko potoczyło się błyskawicznie.
– Diagnoza i decyzja o szybkiej operacji. Działo się to w takim tempie że zapomniałam o stresie. Nigdy nie stawiałam pytań, dlaczego ciężka choroba dotknęła akurat mnie. Pomyślałam tylko, że może doświadczyłam jej po to, by móc zatrzymać się w tej codziennej gonitwie obowiązków i inaczej spojrzeć na życie? – zastanawia się.

Od pięciu lat pani Mirosława wraz z innymi amazonkami pomaga kobietom, które muszą oswoić się z wizją choroby nowotworowej.
– Takie spotkania odbywamy z pacjentkami ze szpitala wojewódzkiego. Przechodzimy specjalne szkolenia i warsztaty, także psychologiczne, ale najczęściej o chorobie świadczymy własnymi osobami i swoimi historiami. Takie wsparcie jest niezwykle ważne – dodaje.

Również lekarze i zespół pielęgniarski starają się wspierać swoje pacjentki.
– Nasza rola nie kończy się wraz z założeniem ostatniego szwu i odesłaniem pacjentki na oddział. Bywają sytuacje, gdzie po operacji potrzebna jest także chemioterapia, która potrafi być dla kobiety równie wielkim dramatem, co diagnoza nowotworowa – mówi Lilia Woźniak, pielęgniarka w WSZ w Elblągu. – Tłumaczymy, że wypadanie włosów to nic strasznego, bo one odrosną. Radzimy też, jak radzić sobie z dolegliwościami, które występują przy chemii. Prowadzimy także akcje profilaktyczne samobadania piersi.

Badanie palpacyjne kobiety powinny wykonywać raz w miesiącu najlepiej około 10. dnia cyklu (choć można częściej). Dobrych nawyków warto uczyć już kilkunastoletnie dziewczynki. Wystarczy rozebrać się od pasa w górę i dokładnie obejrzeć piersi (także z boku) i brodawki sprawdzając, czy na zewnątrz nie widać na nich jakiś niepokojących zmian. Następnie, zakładając rękę za głowę należy dotykać pierś całą dłonią mocno naciskając i w ten sposób sprawdzając, czy pod skórą nie ma guzków i nierówności. Badanie najlepiej wykonać w miejscu jasnym, przed lustrem I co ważne - zawsze także warto poprosić partnera o pomoc. Bo mężczyźni potrafią jak nikt inny zmobilizować swoje kobiety do walki o zdrowie i życie.

Warto wspomnieć, że w tegorocznym, 15. marszu zdrowia nie mogły wziąć udziału amazonki z obwodu kaliningradzkiego, które swoją obecnością wspierały każdą jego edycję. Do tej pory amazonki z Elbląga i z Kaliningradu brały udział w wielu wspólnych projektach partnerskich i wymieniały się wzajemnie doświadczeniami. Lekarze z Kaliningradu podpatrywali także kolegów z Elbląga podczas operacji amputacji piersi zaatakowanej nowotworem, a następnie jej rekonstrukcji. Dziś, po zawieszeniu małego ruchu granicznego z Federacją Rosyjską ta współpraca bardzo osłabła.
– To dla nas ogromna strata i żal. Ale dziś radośnie się uśmiechamy, bo amazonki w Kaliningradzie idą dziś w takim samym marszu. Trzymamy się więc przez tę granicę za ręce i jesteśmy ze sobą duchem – mówi Alicja Tomczyk.
Aleksandra Szymańska