Pomogą uratować białe kruki Biblioteki Elbląskiej

2016-10-25 13:05:50(ost. akt: 2016-10-26 15:59:15)

Autor zdjęcia: Aleksandra Szymańska

Specjalistyczny sprzęt za 130 tysięcy złotych pomoże Bibliotece Elbląskiej w jeszcze lepszym ratowaniu cennego, zabytkowego zbioru. Przez pracownię konserwacji przewinęło się dotychczas ponad dziewięć tysięcy starych druków.
Dzięki dofinansowaniu w wysokości ponad 133 tys. zł, które pochodzi ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, do pracowni konserwacji Działu Zbiorów Zabytkowych udało się kupić m.in. dwa mikroskopy: stereoskopowy oraz biologiczny wraz z zestawem komputerowym. Mikroskopy poszerzą możliwości diagnostyczne pracowni dotyczące zniszczeń zabytkowych książek, a także umożliwią m.in. badanie składu papieru, co ułatwi wybór odpowiednich metod konserwatorskich.

— W swojej pracy spotykamy się np. z drukami w oprawach ze skóry, która była zdobiona techniką nakrapiania różnymi substancjami, np. kwaśnymi i zasadowymi. Dawało to piękny efekt zróżnicowania kolorystycznego powierzchni, ale powodowało też zniszczenia. Po wielu latach z woluminów pod wpływem kwaśnych substancji nierzadko zaczynały odpadać fragmenty lica, powstawały także spękania — mówi Ewa Chlebus, konserwatorka. — Mikroskop stereoskopowy da nam np. możliwość powiększenia danego elementu nawet o 40 razy. Wcześniej do takiego oglądu używałyśmy najczęściej szkła powiększającego.

Do tej pory w pracowni konserwacji pełnej oraz zachowawczej ochronie zostało poddanych ponad 9 tysięcy starodruków. Poza nimi w skład zabytkowego księgozbioru wchodzą jeszcze muzykalia i kartografia. Teraz konserwatorzy będą się musieli zmierzyć z konserwacją 10 tysięcy czasopism z XIX i XX wieku, które zostały wydrukowane na tzw. kwaśnym papierze. Ten w krótkim czasie żółknie i staje się wyjątkowo kruchy, co powoduje ogromne straty w zbiorach bibliotecznych i archiwalnych. W ich konserwacji pomoże także zakupiony z dotacji system do odkwaszania metodą bezwodną, tzw. Bookkeeper, a także urządzenia umożliwiające badanie pH papieru metodą z wyciągu wodnego.
— Ta metoda wymaga jedynie pobrania mikropróbek z badanego druku. To bardzo przyspieszy naszą pracę — dodaje konserwatorka.

Zakwaszenie papieru to tylko jeden z problemów, z jakim musi się mierzyć konserwator przy pracy z zabytkowymi drukami. Problem stanowią także tzw. wżery atramentowe. Takie ubytki widać m.in. na zachowanym zeszycie ucznia Gimnazjum Elbląskiego z 1795 r.
— Przyczyną wżerów jest obecność m.in. jonów żelaza w atramencie, które powodują przyspieszoną degradację papieru. W miejscach zapisanych atramentem powstają spękania i drobne ubytki papieru. Naszym zadaniem jest zahamowanie tego zjawiska bez uszkodzenia pisma, które w tym przypadku jest najcenniejsze — tłumaczy Joanna Sroka, konserwatorka.

Aparatura badawcza to tylko część sprzętu, w którą zostało wyposażone laboratorium pracowni konserwacji. Zabytkowy księgozbiór w dużej mierze stanowią druki i rękopisy wykonane z delikatnych materiałów, do prac których pomocne będą specjalne sita umożliwiające bezpieczne manipulowanie nimi podczas kąpieli w roztworach wodnych.
— Do prac mokrych oraz zabiegów chemicznych przy zabytkach kartograficznych mamy zaś wielkoformatową kuwetę. Osobną grupę sprzętów stanowią także meble, m.in. szafa do magazynowania materiałów w formie rulonów czy szufladowiec do przechowywania dużych arkuszy papierów — wymienia Ewa Chlebus.

Elbląska Biblioteki posiada jedne z najcenniejszych druków w całym kraju, m.in. inkunabuły, czyli tzw. pierwsze druki, z których 14 woluminów to jedyne egzemplarze w Polsce. To one, obok 9 tysięcy starych druków wchodzących w skład ponad 35-tysięcznego zabytkowego zbioru Biblioteki Elbląskiej, trafiło we wrześniu 2016 r. na listę zbiorów narodowego zasobu bibliotecznego.
Aleksandra Szymańska



Źródło: Dziennik Elbląski