"Powiesił córkę i wyszedł z mieszkania". Postawił służby ratunkowe na nogi, teraz może mieć kłopoty
2016-11-10 11:56:32(ost. akt: 2016-11-10 12:00:37)
"Powiesił córkę i wyszedł z mieszkania. Widziałem to przez okno". Takie dramatyczne wezwanie z Elbląga otrzymał w środę wieczorem operator Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Na miejsce wysłano pogotowie, straż pożarną i policję.
Zgłoszenie, jakie około godz. 18 otrzymał operator Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego, postawiło służby ratunkowe na nogi. Na ul. Żeglarską od razu wysłano pogotowie, straż pożarną oraz policję.
— Mężczyzna, który zadzwonił pod nr 112, twierdził, że sąsiad powiesił córkę i wyszedł z mieszkania. On sam miał widzieć to przez jedno z okien — mówi podkom. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
— Mężczyzna, który zadzwonił pod nr 112, twierdził, że sąsiad powiesił córkę i wyszedł z mieszkania. On sam miał widzieć to przez jedno z okien — mówi podkom. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
Gdy służby ratunkowe dotarły na miejsce, okazało się, że drzwi do mieszkania, wskazane przez zgłaszającego mężczyznę, są zamknięte. Relacja mężczyzny była na tyle przekonywująca, że podjęto decyzję o ich siłowym otwarciu.
— Zgłoszenie okazało się nieprawdziwe. W mieszkaniu nikogo nie było — dodaje podkom. Krzysztof Nowacki. — Zgłaszający mężczyzna został odwieziony do szpitala przy ul. Komeńskiego na oddział psychiatryczny.
— Zgłoszenie okazało się nieprawdziwe. W mieszkaniu nikogo nie było — dodaje podkom. Krzysztof Nowacki. — Zgłaszający mężczyzna został odwieziony do szpitala przy ul. Komeńskiego na oddział psychiatryczny.
Wkrótce na miejscu pojawili się również właściciele mieszkania.
— Zgłosili uszkodzenia mienia i będziemy prowadzili postępowanie w tej sprawie. Osoba, która fałszywie alarmuje służby, można pociągnąć do odpowiedzialność materialnej i karnej — mówi podkom. Nowacki.
— Zgłosili uszkodzenia mienia i będziemy prowadzili postępowanie w tej sprawie. Osoba, która fałszywie alarmuje służby, można pociągnąć do odpowiedzialność materialnej i karnej — mówi podkom. Nowacki.
Nie wiadomo, co kierowało mężczyzną, który wykonał telefon pod 112.
red
red
Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
kornik #2121588 | 31.0.*.* 27 lis 2016 10:13
Znowu Elbląg! Co za patologia tam mieszka?
odpowiedz na ten komentarz
miałem mieć #2110183 | 188.146.*.* 10 lis 2016 16:08
"— Mężczyzna, który zadzwonił pod nr 112, twierdził, że sąsiad powiesił córkę i wyszedł z mieszkania. On sam miał widzieć to przez jedno z okien" Jak już to on twierdził, że sam widział to przez jedno z okien a nie, że miał widzieć !!!!!!!!!!!!!!!!!!! Miał pierdnąć a się zesrał :-D
Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)