W Elblągu wzniósł wiele budowli. Wiele z nich przetrwało do dziś
2016-11-12 08:00:00(ost. akt: 2016-11-10 21:32:31)
Zapisał złote zgłoski w nie tylko w dziejach elbląskiej architektury. Wiele z zaprojektowanych przez niego obiektów przetrwało kataklizm II wojny światowej i do dzisiaj cieszy oko mieszkańców miasta. Z pewnością największym pomnikiem jaki po sobie zostawił, jest wieża katedry św. Mikołaja.
Otto Depmeyer urodził się 13 grudnia 1852 r. w mieście Gravenstein, w północnym Szlezwiku-Holsztynie. Dzisiaj ta miejscowość należy do Danii i nazywa się Grasten. Jego ojciec był leśnikiem i zajmował się projektowaniem ogrodów oraz parków. Do tego zawodu chciał również skłonić swojego syna – Otto. Jednakże ten postanowił poświęcić się budownictwu.
Po zdobyciu niezbędnego wykształcenia w Eckernförde i Köln, studiował w instytucie budowlanym w Lubece. Dużo podróżował po Europie, uzupełniając swoją wiedzę poprzez praktykę. Następnie udał się na wschód, gdzie w podelbląskim Bogdańcu (niem. Hohenhaff) znalazł zatrudnienie jako urzędnik w cegielni Carla Schmidta.
Po niedługim czasie jego ojciec nie zapomniał o nim i przekazał mu pokaźną kwotę pieniędzy, która umożliwiła mu stać się niezależnym. Ożenił się ze starszą od siebie o siedem lat elblążanką, córką chłopo-mieszczanina z okolic dzisiejszej Nowowiejskiej. Zmarła w 1944 r. w wieku 99 lat i wówczas zaliczano ja do najstarszych mieszkanek Elbląga.
W 1884 r. Otto Depmeyer wybudował sobie własny dom przy ul. Słonecznej 14. Dom ten przetrwał wojnę i w 1952 r. mieściło się w nim przedszkole, a obecnie jest tutaj siedziba banku. W tym domu w 1934 r. mieszkał m.in. Brigadeführer SA i Prezydent Policji w Elblągu – Eugen Dorsch.
Małżeństwo Depmeyer miało czwórkę dzieci, z których dwóch synów zmarło dość młodo. Jeden z nich, Gustaw, ukończył architekturę w Berlinie i był zatrudniony w biurze projektowym ojca. Zmarł w 1919 r. na grypę, a więc sześć lat przed śmiercią swego ojca. Córka Luiza miała duży talent plastyczny i jej obrazy zdobiły mieszkania zamożnych elblążan. Po ucieczce z Elbląga w styczniu 1945 r., zmarła w Eichsfeld (Turyngia).
Otto Depmeyer udzielał się w elbląskich kręgach towarzyskich i miał wielu nobilitowanych przyjaciół. Dość powiedzieć, że jego przyjacielem był sam Ferdynand Schichau, a na tej długiej liście był kapitan żeglugi i konsul Paul Frieers, któremu wybudował dom przy ul. Słonecznej 13 (obecnie ul. 12 Lutego), radca leśny Schröder i znamienita elbląska rodzina Fechter.
Także dr Stern, któremu wybudował klinikę przy d. Grünstraße 61 (Kosynierów Gdyńskich), przed wojną klinika dr C. Romeick. Ten piękny budynek w czasach PRL mocno zeszpecono i znajdowała się tu Komenda Hufca ZHP, a obecnie jest tu plebania.
Inżynier OttoDepmeyer należał do założycieli Kolei Nadzalewowej (HUB).
Inżynier OttoDepmeyer należał do założycieli Kolei Nadzalewowej (HUB).
W ekskluzywnym „Cassino Humanitas” miał na stałe zarezerwowany specjalny stół dla najbliższych przyjaciół, zwany „Bociania Jadalnia” (Storchenremter). Był nie tylko zapalonym myśliwym, ale też kochał zwierzęta i w jego przydomowym, pięknym i obszernym ogrodzie można było spotkać kilka psów, oswojone sarny, mówiące sroki (!) i białe myszki. Realizował projekty własne i innych architektów, ale z pewnością jego najładniejszymi (i daleko widocznymi) projektami była latarnia w Krynicy Morskiej i wieża katedry św. Mikołaja na elbląskiej starówce.
Przy tej ostatniej wykorzystał najnowszą technikę budowlaną i konstrukcyjną, którą zastosował w Paryżu inż. Gustave Eifel przy budowie swej wieży.
Zbudował nie tylko kościół św. Pawła („na górce”), gdzie wszystkie prace stolarskie wykonał cieśla Rudolf Fechter, ale również współfinansował budowę. Cegłę brał z podelbląskich i nadzalewowych cegielni. Jego realizacje cechowała staranność wykonania, dbałość o detal i zbliżona stylistyka. Swoje budowle podpisywał osobistym znakiem - gmerkiem.
Zbudował nie tylko kościół św. Pawła („na górce”), gdzie wszystkie prace stolarskie wykonał cieśla Rudolf Fechter, ale również współfinansował budowę. Cegłę brał z podelbląskich i nadzalewowych cegielni. Jego realizacje cechowała staranność wykonania, dbałość o detal i zbliżona stylistyka. Swoje budowle podpisywał osobistym znakiem - gmerkiem.
Inne, znane budowle O. Depmeyera to kościół św. Wojciecha, willa Carla Ziese w Parku Modrzewie, ratusz przy Placu Fryderyka Wilhelma (1891-1894), poczta (1887), rozbudowa kościołów Bożego Ciała i Trzech Króli, rozbudowa biurowca zarządu firmy F. Schichau przy ul. Stoczniowej oraz Młyna Krzakowego przy dzisiejszej ulicy Kościuszki, budowa fabryki cygar i tabaki Loeser&Wolff oraz Gimnazjum Królewskiego przy ul. Królewieckiej (II LO). W czasie I wojny światowej wybudował kompleks między Placem Fryderyka Wilhelma (zachodnia część placu Słowiańskiego) a ul. Rzeźniczą i Kowalską (nie istnieje), fabrykę mydła E. Siede.
Jego znanymi współpracownikami byli w tym czasie architekt Specht – późniejszy radca budowlany w Malborku i pochodzący ze znanej rodziny wydawców - Baedecker. Krótko przed śmiercią inż. Depmeyer został honorowym nadmistrzem miejscowego cechu budowlanych. Zmarł w wieku 73 lat w 1925 r. i został pochowany na cmentarzu NMP (w dzisiejszym Parku im. R. Traugutta).
Firma, którą stworzył działała nadal i unowocześniała Elbląg do końca wojny. Jego robotnicy budowlani jeszcze długo wspominali, że to co zbudował, powinno pozostać na wieczne czasy. Depmeyer zapisał się na kartach elbląskiej historii nie tylko jako znakomity budowniczy, lecz także jako filantrop dzielący się własnym majątkiem i wspomagający miejscowe fundacje.
Lech Słodownik
Lech Słodownik
Źródło: Dziennik Elbląski
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez