Pasjonująca samodzielność... Niepozorny budynek tętni życiem

2016-12-23 15:45:27(ost. akt: 2016-12-23 15:49:21)

Autor zdjęcia: Justyna Grzesiowska

Dorosłość, odpowiedzialność, start w dorosłe życie. To bez wątpienia najbardziej oczekiwane chwile w życiu każdego nastolatka, który niecierpliwie wyczekuje magicznej granicy, jaką jest osiągnięcie pełnoletności. Sytuacja wygląda inaczej 
w przypadku osób ze znaczną niepełnosprawnością. Trzeba podjąć pracę, usamodzielnić się, może założyć rodzinę. Z pomocą przychodzą m.in. instruktorzy z Warsztatu Terapii Zajęciowej ze świtą oddanych wolontariuszy.
Ich drzwi są zawsze otwarte. Nawet teraz, gdy ziemię zmroził grudniowy chłód, a opustoszałe ulice pokrywa lekki szron, niepozorny budynek tętni życiem. Wystarczy przekroczyć próg, zrobić kilka kroków i rozejrzeć się dookoła, by poczuć, jak wiele tracimy za każdym razem, kiedy braknie nam czasu na choćby krótką refleksję.

Schody prowadzą w górę. Podczas wędrówki korytarzem wyłaniają się kolejne pokoje, pracownie, przestronna świetlica. Wszystko tu jest przestronne, jednocześnie przytulne, przyjemnie ciasne, domowe. Widać wystawę świątecznych stroików, kilkoro osób pracujących nad czymś, najwyraźniej wymagającym precyzji i powoli narastające poruszenie w związku z niecodzienną wizytą kogoś z zewnątrz. Niektórzy bardzo zajęci, inni zdający się przywiązywać dużą wagę do zawierania nowych znajomości. Pomimo to w pozornie chaotycznej krzątaninie jest ściśle zaplanowany porządek. Tutaj wszystko ma swoje miejsce, a każdy uczestnik warsztatów ma dokładnie określone zadanie, które wykonuje indywidualnie lub w grupie.

Osoby przebywające w ośrodku podzielone są na sekcje ze względu na indywidualne zainteresowania i umiejętności. Jest pracownia techniczno-remontowa, gdzie powstają profesjonalne przedmioty z drewna i restaurowane są meble, pracownia profesjonalnego sprzątania zewnętrznego oraz wewnętrznego, z której dokładnością nie mogą równać się zwyczajne grupy oczyszczania, kulinarna przygotowująca posiłki, florystyczno-ogrodnicza tworząca fantazyjne kompozycje. Dalej mijamy pracownię wizażu, krawiecką, umiejętności społecznych, form artystycznych i pracownia witrażu.

Idea terapii zajęciowej jest prosta. Osoby z niepełnosprawnością biorą udział w szeregu warsztatów dających im solidne podstawy związane z zachowaniami w pracy, np. znajomość hierarchii w miejscu zatrudnienia, punktualność, obowiązkowość, stosowanie odzieży roboczej, porządek podczas zajęć. Nabyte umiejętności związane są z elbląskim rynkiem zawodowym. Równolegle odbywa się trening ekonomiczny, w ramach którego uczestnicy otrzymują określoną kwotę środków pieniężnych, aby uczyć się zarządzania własnym funduszem oraz widzieć zależność między dobrą pracą a lepszym wynagrodzeniem. Każdy dzień jest zaplanowany, zostaje określony czas pracy, podczas której obowiązuje służbowy strój, stosowne podporządkowanie instrukcjom przełożonego i czas odpoczynku, wcale nie tak bardzo wyczekiwany.

Jest ruchliwie, nawet gwarno. Jednak wokół panuje niezmącony, relaksujący spokój przepleciony życzliwością i entuzjazmem.

Z czasem, po wprawieniu się w czynności związane z zawodem i odbyciu przeszkolenia
 w miejscu pracy, podopieczni znajdują zatrudnienie. Jest to więc całkiem realna perspektywa zdobycia odpowiedzialnej pracy zarobkowej.
— Uczestnicy naszego Warsztatu mogą być pomocą kucharza czy stolarza — mówi Anna Żubrowska, instruktor terapii zajęciowej. — Najważniejsze jednak, że predyspozycji zawodowych nabywają, wykonując zajęcia, które lubią.

Jako jedna z terapeutek zajmuje się nauką tworzenia witraży, w Warsztacie Terapii Zajęciowej pracuje od 10 lat. Nietrudno było jej przywyknąć do specyfiki prowadzonych tu zajęć, bo z niepełnosprawnymi ma kontakt od 12. roku życia. Uważa, że wszystkie niepokoje i obawy przed pracą w tym środowisku biorą się z nieracjonalnych, dystansujących wyobrażeń na ich temat i z mocno zakorzenionych stereotypów.

Przy Warsztacie działa też grupa wolontariuszy. Pomagają podczas zajęć w poszczególnych pracowniach, sprawnej organizacji dnia i imprez organizowanych dla podopiecznych. Wolontariuszem może być każdy, bez względu na wiek, doświadczenie czy umiejętności, tutaj liczą się chęci, cierpliwość, dużo entuzjazmu i empatii.

— Wielu wolontariuszy, którzy tu przychodzą, relaksuje się przy pracy. Rzemiosło pozwala zapomnieć o całym świecie i w całości oddać się tworzeniu. Trzeba iść za uczestnikiem — dodaje z uśmiechem instruktorka witrażu.

Warsztat Terapii Zajęciowej Fundacji Pomocy Dzieciom Niepełnosprawnym im. Matki Teresy z Kalkuty pod kierownictwem Elżbiety Zaradkiewicz znajduje się przy ul. Saperów 14 F w Elblągu. Od 1993 roku specjaliści i instruktorzy terapii zajęciowej pomagają osobom
z umiarkowanym i znacznym stopniem niepełnosprawności. Ich serdeczność i profesjonalizm zapewnia nie tylko nadzieję, ale przede wszystkim realną szansę na lepsze życie.
Justyna Grzesiowska