Grożą nam zimne kaloryfery. Kto dostarczy ciepło?

2016-12-27 15:45:45(ost. akt: 2016-12-27 15:21:44)

Autor zdjęcia: Michał Kalbarczyk

Budować własną ciepłownię czy negocjować dobre warunki wieloletniej umowy z Energą Kongeneracją? Przed władzami Elbląga trudny czas, bo już wkrótce muszą zadecydować o tym, kto będzie nam dostarczał ciepło do domów i firm przez najbliższe lata.
W tej chwili największym dostawcą ciepła w Elblągu jest firma Energa Kogeneracja, która produkuje ok. 85 proc. energii cieplnej. Pozostałe 15 proc. ciepła dostarcza do naszych domów i firm EPEC. Jednak przede wszystkim kotłownie węglowe Energii na ul. Elektrycznej nie spełniają już unijnych wymogów środowiskowych, jakie mają wejść w życie w 2020 roku. Zakład na chwilę obecną produkuje zbyt duże ilości trujących pyłów i gazów, które są wydzielane do atmosfery. Dlatego Energa musi pilnie zmodernizować swoją instalację. Zakład nie wyda jednak ani złotówki na inwestycję jeśli nie będzie miał gwarancji, że Elbląg będzie kupował u niego ciepło.

Miasto stanęło przed dylematem: dalej współpracować w tej kwestii z Energą czy stawiać na EPEC, który rękami nowego prezesa spółki, Krzysztofa Krasowskiego zbudował już koncepcję zaopatrzenia miasta w ciepło do 2025 roku. Plan został przedstawiony radnym podczas obrad Komisji Gospodarki (27.12) i zakłada dwa wyjścia.
— Możemy zbudować własną ciepłownię z dwoma wariantami. Albo będzie to blok gazowy z trzema kotłami o mocy 126 megawatów wybudowany przy ul. Dojazdowej, bądź w wariancie drugim ciepłownia zasilana gazem przy Dojazdowej o mocy 86 megawatów wraz z blokiem biomasowym o mocy 40 megawatów, który miałby powstać przy ul. Żytniej wraz z budową trzech kilometrów sieci ciepłowniczej. Koszt pierwszej inwestycji szacujemy na ok. 90 mln zł, drugiej - na ok. 150 mln zł — tłumaczył Krzysztof Krasowski, prezes EPEC.
Innym wyjściem jest próba negocjacji warunków dostawy ciepła z Energą Kogeneracja czego efektem ma być podpisanie wieloletniej umowy zakładu z miastem.

— Nie możemy dłużej czekać z decyzjami. W obu spółkach zostaną powołane zespoły, by wypracować jakieś rozwiązania. Jeśli nie będą one ostateczne to pokażą przynajmniej, w jakim miejscu jesteśmy — mówi Krzysztof Żochowski, prezes Energa-Kogeneracja.

Także prezes EPEC podkreśla, że negocjacje z Energą należy podjąć. — Tak, by wybudować ramową treść umowy. Dokument miałby powstać do 27 stycznia. Wtedy przedstawimy go władzom miasta do zapoznania się — dodaje Krzysztof Krasowski.

Jeśli miastu uda się dogadać z Energą, wtedy zakład rozpocznie modernizację swoich instalacji. Przypomnijmy: Energa przyjęła cztery warianty dostosowania swojego systemu ciepłowniczego do nowych wymogów środowiskowych: budowę bloku gazowo-parowego, silników gazowych, instalacji oczyszczania spalin bądź budowy nowej kotłowni węglowej.
— Dwie pierwsze propozycje są według nas niemożliwe do zrealizowania terminowo. Najkorzystniejszy wydaje się nam wariant z oczyszczaniem spalin. Przeanalizowaliśmy, że wtedy ceny produkcji ciepła nie wzrosną — przypomina Krzysztof Żochowski.

Widmo zimnych kaloryferów w naszych domach nie jest przesadzone. Podczas obrad komisji radni zarzucali prezesom obu spółek m.in. wieloletnie zaniedbania w sprawie modernizacji swoich instalacji.
as

Źródło: Dziennik Elbląski

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Krys #2144481 | 89.191.*.* 28 gru 2016 08:52

    Nie trzeba mieć własnej ciepłownie wystarczy zakupić grzejnik elektryczny by być niezależnym http://sklep.eo.net.pl/dzi al/grzejniki-elektryczne/

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz