Stary piec, to również kawałek historii

2017-01-07 08:00:00(ost. akt: 2017-01-05 15:31:23)
Joanna Fonferek, kustosz do spraw ceramiki w Muzeum Archeologiczno-Historycznym w Elblągu

Joanna Fonferek, kustosz do spraw ceramiki w Muzeum Archeologiczno-Historycznym w Elblągu

Autor zdjęcia: Aleksandra Szymańska

Przez wiele lat piece kaflowe ogrzewały elbląskie kamienice i domy. Dzisiaj często lądują jako gruz na śmietnikach. Elbląscy muzealnicy chcąc ocalić je od zapomnienia.
Pod koniec 2015 r. muzealnicy z Elbląga rozpoczęli akcję związaną z dokumentowaniem zabytkowych pieców z elbląskich mieszkań i domów.

— Podobną akcję kilka lat temu podjęły Weronika Wojnowska i Jagoda Semków z muzeum we Fromborku. Miała ona na celu jedno: ocalić od zapomnienia zabytkowe piece, a najlepszym sposobem, zaraz po kolekcjonowaniu, jest sporządzanie dokumentacji fotograficznej i opisów danych obiektów, czyli ich inwentaryzacja — mówi Joanna Fonferek, kustosz do spraw ceramiki w Muzeum Archeologiczno-Historycznym w Elblągu.

Elbląg ma się czym pochwalić. Do tej pory w mieście znajduje się wiele starych kamienic, willi czy poniemieckich czynszówek, w których piec był naturalnym wyposażeniem. Organizatorzy akcji zwrócili się więc do elblążan z apelem o udostępnianie informacji na temat posiadanych w domach zabytkowych piecach kaflowych.

Po ponad roku od rozpoczęcia akcji Joannie Fonferek udało się udokumentować około 50 pieców.
— To całkiem niezły wynik, ale mogłoby być lepiej. Myślę, że w dużej mierze wynika to z obaw właścicieli takich pieców, którzy błędnie myślą, iż działając z ramienia muzeum, będziemy chcieli im te piece odebrać. Nic bardziej mylnego. Biorąc pod uwagę fakt, że poszukiwane przez nas piece znajdują się w swoim naturalnym otoczeniu, w żadnym wypadku nie zależy nam na tym, aby je stamtąd usuwać. Chcemy jedynie utrwalić je na zdjęciach — podkreśla.

Poszukiwania, przypominające trochę pracę detektywa, pozwoliły muzealniczce na odkrycie wielu pięknych i cennych perełek wykonanych rękami dawnych zdunów. Znajdują się one m.in. w kamienicach na ulicach Fabrycznej, Traugutta, Grunwaldzkiej czy Stoczniowej. Ich powstanie jest datowane na początek i lata międzywojenne ubiegłego stulecia.

Nie obyło się i bez niespodzianek.
— Wiele pieców, które miałam okazję oglądać, to obiekty o prostej budowie i stylistyce z lat międzywojennych, a także powojennych, powszechnie występujące zarówno w kamienicach i willach. Nie byłoby to dziwne, gdyby nie fakt, że tego typu piece znajdują się także w budynkach należących dawniej do bogatych rodzin — opowiada Joanna Fonferek. — Przykładem jest elbląska willa Grunau'a przy ul. Pułaskiego. Biorąc pod uwagę wygląd i funkcję tego domu, wydawałoby się, że będą się tam znajdować bogato zdobione piece, które komponowały się z wnętrzem willi i swoją budową nawiązywały do ówcześnie panującej mody.
Jak wyjaśnia muzealniczka, po wojnie często zdarzało się, że takimi zabytkowymi obiektami interesowali się prywatni przedsiębiorcy, którzy kupowali okazałe piece.

W ich miejsce stawiano zaś konstrukcje o wiele bardziej prostsze.
— Teraz być może te piękne, zabytkowe piece zdobią po prostu prywatne wnętrza domów. Trzeba jednak podkreślić, że te proste w stylistyce piece nie są w żaden sposób gorsze. Za jakiś czas one również będą kawałkiem historii, wymagającym ocalenia od zapomnienia — dodaje.

Jak się jednak okazuje na prawdziwe cuda Joanna Fonferek trafiła w domach podcieniowych, w podelbląskich wsiach żuławskich.
— W jednym z nich udało mi się obejrzeć i sfotografować piękny piec secesyjny, prawdopodobnie z wytwórni Stegmanna. Zaskakujący był piec z wizerunkiem Fryderyka III Hohenzollerna, cesarza niemieckiego i króla Prus, ojca Wilhelma II, założyciela Królewskich Warsztatów Majoliki i Terakoty w Kadynach, wraz z pamiątkową sentencją, której autorstwo przypisuje się właśnie jemu, a brzmi ona "Lerne leiden ohne zu Klagen" czyli "Uczmy się cierpieć bez narzekania”. Ma ona związek z tym, że Fryderyk III objął rządy, cierpiąc na bardzo poważną chorobę — opowiada.

Zdjęcia zabytkowych pieców, które pieczołowicie dokumentuje muzealniczka, mogłyby finalnie znaleźć się w katalogu, którego wydanie jest wielkim marzeniem Joanny Fonferek.
AS

Źródło: Dziennik Elbląski

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Ryszard/1945 Olsztyn #2153602 | 89.228.*.* 7 sty 2017 13:45

    Piec rzeczywiście bardzo ładny ale wolę patrzeć na panią Joannę jest piękna i myślę bardzo ciepła nie trzeba rozpalać, rozpalanie naturalne.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz