Mieszkańcy Zatorza pytali, prezydent miasta odpowiadał
2017-02-01 07:40:00(ost. akt: 2017-02-01 07:47:00)
Drogi dojazdowe i nowy wiadukt łączący ulicę Lotniczą z resztą miasta, likwidacja Gimnazjum nr 7 i problem uciążliwego złomowca. Między innymi te problemy poruszano podczas wtorkowego spotkania mieszkańców dzielnicy Zatorze z władzami miasta.
Było to pierwsze spotkanie tego typu zorganizowane przez obecne władze Elbląga. Raz w miesiącu prezydent miasta Witold Wróblewski będzie się spotykał z elblążanami z różnych dzielnic, by na bieżąco rozmawiać z nimi o bolączkach danej części miasta.
Cykl rozpoczął się we wtorek (31.01) spotkaniem z mieszkańcami Zatorza. To właśnie w tej dzielnicy ruszy w tym roku jedna z najbardziej oczekiwanych i największa inwestycja miejska - budowa wiaduktu w ciągu ulicy Lotniczej i Skrzydlatej. Z zaprezentowanej na spotkaniu wizualizacji wynika wiaduktu, że przed samym wjazdem na wiadukt znajdzie się rondo, a przez sam obiekt będzie odbywał się nie tylko ruch samochodów, ale też pieszych i rowerzystów.
— Piesi i rowerzyści będą się mogli poruszać także tunelem, który powstanie pod obecnie działającym przejazdem kolejowym na ul. Lotniczej. Wraz z prezesem PKP PLK uzgodniliśmy, że będzie to najlepsze i najbezpieczniejsze rozwiązanie. Szacujemy, że inwestycja może pochłonąć nawet 40 mln zł. Będziemy się starali pozyskać pieniądze w części z rezerwy ministerstwa, a jeśli chodzi o budowę dróg dojazdowych zawnioskujemy o środki unijne — mówił prezydent Wróblewski.
— Piesi i rowerzyści będą się mogli poruszać także tunelem, który powstanie pod obecnie działającym przejazdem kolejowym na ul. Lotniczej. Wraz z prezesem PKP PLK uzgodniliśmy, że będzie to najlepsze i najbezpieczniejsze rozwiązanie. Szacujemy, że inwestycja może pochłonąć nawet 40 mln zł. Będziemy się starali pozyskać pieniądze w części z rezerwy ministerstwa, a jeśli chodzi o budowę dróg dojazdowych zawnioskujemy o środki unijne — mówił prezydent Wróblewski.
Zatorzanie stawiali szereg pytań o plany budowy wiaduktu.
— Droga będzie przebiegała na wysokości naszych okien, 5 metrów od domów, a te szczególnie w ciągu ul. Lotniczej od 47 do 49 są w fatalnym stanie technicznym. Już teraz nadmierny ruch powoduje jego tąpnięcia. Co będzie, gdy jeszcze się zwiększy? — pytała jedna z elblążanek.
Prezydent wskazywał, że przed przystąpieniem do budowy wiaduktu, zostanie wykonana inwentaryzacja tych budynków.
— Ona wskaże, czy realizacja tego zadania miała istotny wpływ na ewentualne pogorszenie stanu technicznego obiektów — tłumaczył prezydent.
— Droga będzie przebiegała na wysokości naszych okien, 5 metrów od domów, a te szczególnie w ciągu ul. Lotniczej od 47 do 49 są w fatalnym stanie technicznym. Już teraz nadmierny ruch powoduje jego tąpnięcia. Co będzie, gdy jeszcze się zwiększy? — pytała jedna z elblążanek.
Prezydent wskazywał, że przed przystąpieniem do budowy wiaduktu, zostanie wykonana inwentaryzacja tych budynków.
— Ona wskaże, czy realizacja tego zadania miała istotny wpływ na ewentualne pogorszenie stanu technicznego obiektów — tłumaczył prezydent.
Na spotkaniu poruszano także temat złomowca - jak mówią mieszkańcy dla nich uciążliwego. Do tej pory dojazd do firmy przede wszystkim ciężkich samochodów odbywał się przez ul. Lotniczą, między domami jednorodzinnymi, co było dla Zatorzan ogromnym utrudnieniem. Urzędnicy tłumaczyli, że ten przejazd jeszcze w tym roku zostanie zamknięty dla złomowca, a ruch pojazdów ciężkich będzie się odbywał przez ulicę Dębową, przez dawne tereny jednostki wojskowej. Jednak marzenia o likwidacji samego złomowca na spotkaniu szybko rozwiano. Działka, na której działa firma nie należy bowiem do miasta, a do PKP PLK.
— Niestety, likwidacja złomowca nie leży w kompetencjach samorządu. Ale na kolejne takie spotkanie chętnie zaprosimy przedstawicieli PLK by szerzej omówić ten problem — mówił wiceprezydent Elbląga Janusz Nowak.
— Niestety, likwidacja złomowca nie leży w kompetencjach samorządu. Ale na kolejne takie spotkanie chętnie zaprosimy przedstawicieli PLK by szerzej omówić ten problem — mówił wiceprezydent Elbląga Janusz Nowak.
Pytano także o plany nowej sieci elbląskich szkół po reformie, likwidację Gimnazjum nr 7 i przeniesienie czterech oddziałów z tej placówki wraz z uczniami do SP nr 14 przy ul. Mielczarskiego.
— Czy ta szkoła pomieści dodatkową ilość uczniów i czy nauka nie będzie się odbywała w sposób zmianowy, przez co dzieci będą kończyły lekcję wieczorem? — padały pytania z sali.
— W SP nr 14 na pierwszym pietrze jest osiem sal lekcyjnych, na drugim - sześć. W roku szkolnym 2017/2018 w tej szkle będzie 18 oddziałów. Tylko w trzech elbląskich szkołach lekcje najpóźniej będą trwały do godz. 16.10. SP 14 do nich nie należy — zapewniała Małgorzata Sowicka, dyrektor Departamentu Edukacji i Sportu.
— Czy ta szkoła pomieści dodatkową ilość uczniów i czy nauka nie będzie się odbywała w sposób zmianowy, przez co dzieci będą kończyły lekcję wieczorem? — padały pytania z sali.
— W SP nr 14 na pierwszym pietrze jest osiem sal lekcyjnych, na drugim - sześć. W roku szkolnym 2017/2018 w tej szkle będzie 18 oddziałów. Tylko w trzech elbląskich szkołach lekcje najpóźniej będą trwały do godz. 16.10. SP 14 do nich nie należy — zapewniała Małgorzata Sowicka, dyrektor Departamentu Edukacji i Sportu.
W związku z likwidacją Gimnazjum nr 7 upadły także plany budowy przy tym obiekcie sportowej hali balonowej, która miała powstać z pieniędzy budżetu obywatelskiego. Władze miasta znalazły jednak nową lokalizację dla tej inwestycji. Hala miałaby powstać przy SP nr 14.
as
as
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez