Elbląg na dużym ekranie. Stefan Mula dokumentalista

2017-02-23 15:26:29(ost. akt: 2017-02-23 15:29:52)
Stefan Mula

Stefan Mula

Autor zdjęcia: Janusz Cydzik

Najbliższe spotkanie cyklu „Elbląg na dużym ekranie” poświęcone będzie Stefanowi Muli, zmarłemu przed 10 laty elbląskiemu filmowcowi i dokumentaliście.
Seans „Stefan Mula - kronikarz Elbląga” rozpocznie się w środę, 1 marca o godz. 18:00 w Kinie Światowid.

Od początku lat 60-tych, najpierw samodzielnie, później w utworzonej wraz z przyjaciółmi sekcji filmowej przy Miejskiej Przychodni Obwodowej Stefan Mula dokumentował ważniejsze i mniej ważne wydarzenia w naszym mieście. Po latach mówił, że impulsem do działania była nieobecność Elbląga w telewizji: - Ekipa z Gdańska rzadko bywała w Elblągu bo była nieliczna. Wówczas postanowiłem coś robić dla Elbląga – mówił w wywiadzie dla „Tygodnia w Elblągu”. Zaczynałem od kamery 8 mm, później kupiłem sobie na raty kamerę 16 mm, Admirę Elektrę. Wreszcie przyszedł czas na profesjonalną, Pentaflex i kolejne.

Przypomnijmy, że w tamtych czasach był tylko jeden program telewizji, a w nim kilkunastominutowe regionalne „okienka” i to nie codziennie. Relacje filmowe z Elbląga zaczęły pojawiać się w telewizji. Pan Stefan musiał jednak wiele się nauczyć. Wkrótce też filmowanie stało się drugim, obok techniki dentystycznej, jego zawodem. Choć było to raczej kosztowne hobby, niż źródło stałych przychodów.

W ciągu trzydziestu lat powstały setki krótkich filmów, w większości dokumentów czasu, jak sam nazywał swoją twórczość. Były też większe produkcje – kroniki filmowe, filmy dokumentalne i edukacyjne oraz liczne produkcje przygotowywane na konkursy i festiwale filmowe. Festiwale o zasięgu ogólnopolskim, a nawet międzynarodowym odbywały się także w Elblągu. Pomysłodawcą i głównym organizatorem był oczywiście Stefan Mula. Pan Stefan prowadził też działający przy Elbląskim Domu Kultury Amatorski Klub Filmowy „Jantar” oraz organizował setki pokazów filmowych dla widzów z Elbląga i gości miasta.

Spuścizna po AKF Jantar i twórczości Stefana Muli to wielki skarb Elbląga. Niewiele innych polskich miast może pochwalić się tak bogatą dokumentacją filmową. To także osobista zasługa Stefana Muli, bo chronił taśmy z filmami i nie pozwolił na ich rozparcelowanie.

Stefan Mula zrealizował wiele filmów o wojsku. Podczas II wojny światowej był radiooperatorem w 1. Dywizji Pancernej gen. Maczka. Szacunek do munduru i miłość do wojska pozostały na zawsze. Kolejnym, obok filmowania hobby stało się dokumentowanie historii. W swoim mieszkaniu tworzył wielkowymiarowe plansze i gotowe wystawy, które później prezentował w wielu miastach Polski, a w Elblągu w szkołach, w jednostkach wojskowych i w Klubie Garnizonowym. Marzył o stałej ekspozycji: - Zrobiłbym Muzeum Oręża Polskiego w Elblągu. Na dziś mam tyle materiału, że nie ma na to w mieście odpowiedniej wielkości obiektu. Oddałbym swe zbiory za darmo, żeby służyły kolejnym pokoleniom. Mówią mi jednak, że nie ma na to pieniędzy, że to jeszcze za wcześnie…

- Śmierć pana Stefana była dla mnie wielkim zaskoczeniem i szokiem – wspomina Juliusz Marek. Pan Stefan nigdy nie skarżył się, nie chorował, zawsze był pełen wigoru i pomysłów. Wspólnie opracowywaliśmy digitalizowane filmy, opisywaliśmy je i montowaliśmy na nowo. Do końca lutego 2007 roku. Stefan Mula zmarł 4 marca. Właśnie mija 10 lat od jego śmierci.

Wstęp wolny.
Informacja organizatorów

Źródło: Dziennik Elbląski