Pokonać mistrza po raz trzeci. Kram Start zmierzy się z MKS Lublin w PP

2017-03-22 13:30:00(ost. akt: 2017-03-22 13:44:11)

Autor zdjęcia: Michał Kalbarczyk

Już w czwartek ( 23.03) piłkarki ręczne Kram Startu Elbląg rozegrają przed własną publicznością pierwszy mecz z MKS Lublin w półfinale Pucharu Polski. Początek o godz. 17. Rewanż w Lublinie odbędzie się pod koniec marca.
Rywalizacja piłkarek ręcznych Kram Startu Elbląg z MKS Selgrosem Lublin w półfinale Pucharu Polski zapowiada się niezwykle atrakcyjnie. O awansie do wielkiego finału zadecyduje dwumecz. Pierwsze spotkanie odbędzie się już jutro w hali sportowo-widowiskowej przy al. Grunwaldzkiej 135 w Elblągu (godz. 17), a rewanż w Lublinie zaplanowany został pod koniec marca.
— Trudno wskazać na zdecydowanego faworyta tej rywalizacji — ocenia trener elbląskiego zespołu Andrzej Niewrzawa.

Przewaga psychologiczna będzie jednak po stronie jego drużyny. W tym sezonie w superlidze dwukrotnie pokonała aktualnego mistrza Polski: w listopadzie w Elblągu 27:26 i na początku marca w Lublinie 32:28. W tym drugim spotkaniu najwięcej bramek dla Kram Startu rzuciły Sylwia Lisewska 11, Ewa Andrzejewska i Joanna Waga po 5 oraz Magda Balsam 4, a dla gospodyń: Marta Gęga 6, Joanna Drabik 5 i Dagmara Nocuń 4.

Czy elblążankom uda się powtórzyć ten sukces w półfinale Pucharu Polski?
— Mecz zapowiada się niezwykle ciekawie. Zmierzą się dwa równorzędne zespoły. Czeka nas kolejny trudny pojedynek i kolejna dawka dużych emocji — mówi rozgrywająca elbląskiej drużyny Ewa Andrzejewska. — Ostatnio mamy patent na wygrywanie z zespołem z Lublina. Dwukrotnie pokonałyśmy go w lidze w tym sezonie i musimy ten sukces powtórzyć. Interesuje nas awans do finału. Dla mnie byłoby to fajne wspomnienie po latach.

Wiadomo już, że Andrzejewska po tym sezonie pożegna się z Kram Startem.
— Od nowego sezonu zagram w ekstraklasie francuskiej, w klubie Le Toulon Saint-Cyr Var Handball — powiedziała nam.

W czwartkowym meczu nie będzie mogła wziąć udział kołowa Aleksandra Dankowska. Jej przerwa, spowodowana zwolnieniem lekarskim, potrwa dłużej.
— Na początku marca w lidze wygraliśmy w Lublinie. Wówczas drużyna wzniosła się na szczyty swoich możliwości, pokazała charakter, wolę walki i wygrała tę bitwę — wspomina trener Niewrzawa. — Liczę, że i tym razem okażemy się lepsi w tym dwumeczu, który zadecyduje o awansie do finału Pucharu Polski. Wiadomo już, że finałowy pojedynek odbędzie się 21 maja w Lublinie - tym bardziej więc MKS Selgros będzie robił wszystko, żeby do niego awansować. Mimo wszystko jestem dobrej myśli.

W tej edycji PP drużyny z Elbląga i Lublina rozegrały po dwa mecze. Kram Start pokonał: I-ligowy AZS UMCS Lublin 42:17 oraz Piotrcovię Piotrków Trybunalski 34:26. Z kolei MKS Selgros okazał się lepszy od I-ligowej Korony Handball Kielce (wygrał 30:26) i Energi AZS Koszalin (28:27).
— Elbląscy kibice w czwartek powinni zobaczyć ciekawy i stojącym na wysokim poziomie pojedynek — ocenia wiceprezes Kram Startu Tomasz Osiowski. — Drużyna z Lublina przyjedzie na pewno, by zrehabilitować się za ostatnią porażkę w superlidze. Jeżeli dobrze „wejdziemy” w mecz, to jestem pewien, że zakończymy go dobrze. Jesteśmy blisko, a zaraz daleko od finału. W pierwszym pojedynku musimy wykorzystać atut własnego boiska, by w rewanżu w Lublinie dopełnić formalności.

Drugą parę półfinałową tworzą Zagłębie Lubin i Vistal Gdynia.

Klub z Elbląga w historii trzykrotnie sięgał po Puchar Polski. Było to w 1993, 1994 i 1999 r. Blisko powtórzenia sukcesu był w 2005 r., kiedy w finałowym pojedynku zmierzył się z Natą AZS AWF Gdańsk. Wówczas jednak przegrał przed własną publicznością 31:32 i trofeum pojechało do Gdańska.

Co ciekawe, chociaż w superlidze MKS Selgros Lublin w ostatnich latach cztery razy z rzędu zdobywał mistrzostwo Polski (w 2013, 2014, 2015 i 2016 r.), to w PP nie wiodło mu się już tak wyśmienicie. Ostatni raz po to trofeum sięgnął pięć lat temu. Przed rokiem dotarł do półfinałów, w których przegrał z Vistalem Gdynia 21:24.

Warto jeszcze wspomnieć, że w czwartek przed elbląską publicznością zaprezentuje się w sumie siedem reprezentantek Polski: dwie z Kram Startu Magda Balsam i Sylwia Lisewska oraz pięć z Selgrosu: Weronika Gawlik, Marta Gęga, Aleksandra Rosiak, Dagmara Nocuń i Joanna Drabik. W minioną niedzielę zakończył się turniej międzypaństwowy w Gdańsku, w którym Biało-czerwone wywalczyły drugie miejsce (pokonały Ukrainę 26:17 i Słowację 29:25 oraz przegrały z Białorusią 23:24).
JK