Szykują się na twardy bój. Kram Start w środę gra rewanż z MKS w Lublinie

2017-03-28 22:00:00(ost. akt: 2017-03-28 22:24:42)

Autor zdjęcia: Michał Kalbarczyk

Czy sześciobramkowa zaliczka z pierwszego meczu okaże się wystarczająca? W środę (29.03) piłkarki ręczne Kram Startu Elbląg rozegrają na wyjeździe rewanżowy mecz z MKS Selgros Lublin w półfinale Pucharu Polski. Pierwszy mecz wygrały 27:21.
Po pierwszym meczu bliżej awansu do finału Pucharu Polski są piłkarki ręczne Kram Startu Elbląg, które przed własną publicznością pokonały w miniony czwartek MKS Selgros Lublin 27:21. W pierwszej połowie kibice byli świadkami wyrównanego meczu. Zaraz po przerwie elblążanki rzuciły cztery bramki z rzędu i wyszły na prowadzenie 14:9, którego nie oddały już do końca. Najwięcej bramek w tym meczu dla zwycięskiego zespołu zdobyły Aleksandra Jędrzejczyk, Sylwia Lisewska, Ewa Andrzejewska po cztery, a dla pokonanych: Ivana Bożović 6, Marta Gęga i Joanna Drabik po 4.

Przed środowym, rewanżowym spotkaniem w Lublinie nikt jednak nie ma wątpliwości, że gospodynie, mistrzynie Polski, będą walczyły do końca i od pierwszych minut rzucą się do odrabiania strat.

Rywalizacja tych dwóch zespołów w tym sezonie przebiega pod dyktando elblążanek, które wcześniej także w superlidze dwukrotnie ograły MKS Selgros 27:26 i 32:28.
— Gramy we własnej hali, przed własną publicznością, więc teoretycznie jesteśmy w lepszej sytuacji, ale trudno w tej chwili prognozować, kto awansuje do finału — mówi drugi trener lubelskiego zespołu Monika Marzec. — Środowy rewanż zapowiada się niezwykle ciekawie. Będziemy chcieli nie tylko odrobić straty z Elbląga, ale i wygrać. Ostatni raz zdobyliśmy Puchar Polski w 2012 r., kiedy w finale pokonaliśmy Vistal Gdynia 41:28. Wiadomo już, że tegoroczny finał PP zostanie rozegrany w Lublinie. Dobrze by było, żeby nas w nim nie zabrakło. Dla nas jednak droga do tego sukcesu jest daleka, ale wszystko jest możliwe. Będziemy robiły wszystko, by pokrzyżować szyki drużynie z Elbląga.

W zespole gospodyń dzisiaj zabraknie kontuzjowanych: Agnieszki Kowalskiej Iwony Niedźwiedź oraz Alesji Migdaliowej. Ta ostatnia już 8 kwietnia przejdzie zabieg kolana.

Kram Start na rewanżowy mecz w Lublinie wyruszył już we wtorek (28.03). Po drodze zatrzymał się w Warszawie, gdzie w jednym z tamtejszych szkół przeprowadził trening. W środę zaplanowana jest jeszcze przed południem analiza pierwszego meczu z MKS Selgrosem w PP. To będzie kolejna okazja do tego, by wyciągnąć wnioski jak zagrać jeszcze lepiej.

— Rywalki, nie mając nic do stracenia, rzucą na szalę wszystkie swoje umiejętności. To dobry i doświadczony zespół, ale jak pokazaliśmy już wcześniej, z nim też można wygrać — mówi drugi trener Kram Startu Justyna Stelina. — Liczę. że w dwumeczu okażemy się lepsi i to my zagramy w ścisłym finale. Wszyscy jesteśmy dobrej myśli i nikt nie dopuszcza myśli, że możemy pożegnać się z finałem.

Po raz ostatni klub z Elbląga grał w finale Pucharu Polski w 2005 r. Wówczas, przed własną publicznością, przegrał z Natą AZS AWF Gdańsk 31:32.
— Taka szansa, jak teraz stoi przed nami, nie może nam się wymknąć z rąk. Pomimo solidnej zaliczki, nie jedziemy bronić wyniku, ale walczyć o zwycięstwo — dodaje Justyna Stelina. — Jestem pewna, że z Lublina przyjedziemy z tarczą.

W drugim półfinałowym pojedynku Metraco Zagłębie podejmuje Vistal Gdynia. W pierwszym spotkaniu wygrały gdynianki 23:17
JK