Modnie w Galerii El... Pierwszy pokaz autorskiej kolekcji ubrań Bartka [film]

Autor zdjęcia: Sandra Kuczyńska

Bartosz Nowicki, 19-letni uczeń Zespołu Szkół Gospodarczych w Elblągu, zaprezentował swoja autorska kolekcję ubrań. Bartosz jest twórcą marki Voorhees Fashion, którą chce podbić świat. Pierwszy pokaz odbył się w sobotni wieczór w Galerii El.

W sobotni wieczór w gościnnych progach Centrum Sztuki Galeria EL na zgromadzonych gości czekało kilka niespodzianek. Organizatorzy przygotowali m.in. warsztaty z zakresu fryzjerstwa i makijażu, na scenie wystąpiła także 22-letni elblążanka Paulina Pieczywek, która zaśpiewała dla gości utwory z repertuaru Celine Dion i Alexandra Burke'a.

Przed gośćmi zaprezentował się także sam Bartosz Nowicki, który jeszcze przed premierowym pokazem zdradził publiczności tajniki swojej pracy i co go inspirowało, gdy tworzył swoją autorską kolekcję.
— Celem powstania tej kolekcji było zaprezentowanie mnie i tego jakim jestem kreatorem w modzie, przedstawienie mojego świeżego i nowego spojrzenia na modę. Pokazanie ludziom szerzej mojej osoby. Podczas projektowania mojej pierwszej kolekcji nie szukałem inspiracji, w książkach, w otaczającym nas życiu, w dziełach malarskich; cała kolekcja powstała w mojej głowie i jedyną inspiracją chyba był tylko materiał. Gdy patrzyłem na materiał sam rysował się projekt w mojej głowie — opowiadał Bartek. — A jakimi zasadami się kieruje przy projektowaniu? Ja nie mam zasad, nie ma rzeczy niemożliwych dla mnie. Często materiały, z których korzystam są przekręcone na lewą stronę, bo bardziej mi się podoba.

O tym, jakie spojrzenie na modę ma młody projektant, goście mogli się przekonać oglądając pokaz. Na scenie zaprezentowano 24 stylizacje: kobiece i kilka męskich, kilka worków i torebek. Były to rzeczy w stylu glamour, czyli bardziej wieczorowe jak zwiewne suknie, rodem z czerwonego dywanu, oraz stylizacje na co dzień, czyli basic. Część z nich można nosić na co dzień, wychodząc rano do biura. Świetnie skomponują się z marynarką, nadając im nieco biznesowego charakteru. A po pracy wystarczy marynarkę zdjąć i już mamy stylizację na wieczór, np. do klubu.
— To ubrania trochę niesztampowe, nietypowe, ale nie ekstrawaganckie. Każde z tych ubrań może być też bazą i rozwinięciem kolekcji — dodaje Bartosz.

Zwieńczeniem pokazu była wystawa czarno-białych fotografii wykonanych przez Bartosza Nowickiego oraz szkiców na czarnych płótnach rysowanych markerem kredowym autorstwa Joanny Gibas. Goście otrzymali także słodkie upominki zapakowane w papier z marką Voorhees Fashion.
— Organizacja pokazu kosztowała nas dużo ciężkiej pracy i wiele nerwów. To długie godziny wybierania modelek i modeli, dogrywanie szczegółów z makijażystami i fryzjerami, długie próby, by wszystko zagrało w najmniejszym szczególe. I chyba to się nam udało — uśmiecha się Bartek.
as