Na tropach wizyty Reinmanna

2017-04-16 08:00:00(ost. akt: 2017-04-14 11:54:48)

Max Reimann (z uniesioną ręką) z wizytą w Elblągu w 1964 roku. W tle widać budynek na rogu ul. Nitschmana i 3 Maja

Max Reimann (z uniesioną ręką) z wizytą w Elblągu w 1964 roku. W tle widać budynek na rogu ul. Nitschmana i 3 Maja

Autor zdjęcia: z arch. Czesława Misiuka

Upublicznione niedawno na Facebooku zdjęcie pozwoliło rzucić trochę więcej światła na wizytę znanego niemieckiego komunisty Maxa Reimanna w rodzinnym Elblągu.
Sylwetkę Maxa Reimanna (1898-1977) przedstawiliśmy w dwóch artykułach, które opublikowaliśmy w styczniu 2014 r. Ten znany działacz niemieckiego ruchu komunistycznego urodził się w Elblągu i pierwsze kroki w pracy zawodowej, jako nitowacz, stawiał w miejscowych zakładach Ferdinanda Schichaua.

W pierwszym artykule, prezentującym biografię Reimanna, znalazło się spostrzeżenie, iż „nie wiadomo kiedy dokładnie odwiedził po wojnie rodzinny Elbląg”. Ale już w dniu publikacji artykułu z niżej podpisanym skontaktował się stały Czytelnik tej rubryki historycznej, elblążanin od 1946 r. i naoczny świadek tego wydarzenia. Dzięki niemu udało się odtworzyć niezwykle ciekawy przebieg tej wizyty oraz wyrazić przypuszczenie, iż miała ona miejsce w listopadzie 1968 r. przy okazji V Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w Warszawie, na który Max Reimann został zaproszony jako gość specjalny.

Wydawało się, że temat ten został już wyczerpany, aż tu nagle kilkanaście dni temu na Facebooku pojawiła się fotografia z tej wizyty. Upublicznił ją Tomasz Misiuk, syn znanego, zasłużonego elbląskiego fotografa i dokumentalisty Czesława Misiuka (1937-2001). Tenże przez 21 lat pracował na stanowisku etatowego fotografa Zakładów Mechanicznych „Zamech” w Elblągu, będąc jednocześnie autorem zdjęć reporterskich dokumentujących rozwój miasta i jego środowisk twórczych. Laboratorium fotograficzne przejął po S. Jadczyńskim, który nota bene był jeszcze przedwojennym fotografikiem i autorem wielu zdjęć dokumentujących powojenny Elbląg.

I właśnie to zdjęcie oraz przeprowadzona rozmowa z ówczesnym pracownikiem „Zamechu” Bolesławem Smagałą spowodowały, że do wiedzy o pobycie Maxa Reimanna w Elblągu należy wnieść istotne uzupełnienie, zwłaszcza odnośnie datacji.

Na prezentowanym zdjęciu widać Reimanna i towarzyszące mu osoby letnio ubrane, widać liście na drzewach itd. Tym samym należy wykluczyć iż wizyta ta miała miejsce w listopadzie 1968 r. podczas V Zjazdu PZPR w Warszawie. Potwierdza to naoczny świadek Bolesław Smagała, który był na spotkaniu z Reimannem w „Zamechu”, a przecież już w marcu 1967 r. odszedł do pracy w Gdańsku.

Tak więc wizyta ta odbyła się 4 lata wcześniej podczas IV Zjazdu PZPR, który odbył się w Warszawie 15-20 czerwca 1964 r. Max Reimann przybył do Warszawy w grupce trzech-czterech osób, wśród których była m.in. tłumaczka i lekarz. Podczas takich zjazdów w programie był jeden dzień, w którym „towarzysze odwiedzali zakłady pracy, spotykali się z klasą robotniczą, ludem pracującym miast i wsi”. I właśnie taki dzień wykorzystał honorowy gość tego zjazdu, by odwiedzić swój rodzinny Elbląg.

Do jego dyspozycji władze centralne PZPR oddały elegancki wagon PKP zwany „salonką Gomułki”. W Elblągu, gdzie I Sekretarzem Komitetu Miejskiego i Powiatowego PZPR był Stanisław Grzywna, wiedziano wcześniej o tej wizycie i m.in. w tym celu uporządkowano grób rodziców Reimanna znajdujący się na dawnym cmentarzu kościoła św. Anny przy ul. Agrykola.

W Zamechu dostojny gość spotkał się z kierownictwem zakładu i aktywem partyjnym. Wygłosił około godzinne przemówienie, w którym wspomniał o swoim elbląskim epizodzie, krytykując postawę właścicieli zakładów F. Schichau wobec zatrudnionych w nich robotników. Robił dobre wrażenie człowieka z „wielkiego świata”, pewnego swych słów, chociaż nie traktował nikogo z góry, mówił swobodnie - donośnym głosem, bez autocenzury. Był wysokim, postawnym mężczyzną - na lewym oku nosił czarną opaskę. Wiedziano, że miał problemy ze zdrowiem, więc w gabinecie dyrektora Zamechu Zygmunta Nawrockiego ustawiono wersalkę, gdzie później ze dwie godziny odpoczywał.

Wracając do wspomnianego zdjęcia. Zostało wykonane około 20 czerwca 1964 r. na tle przedwojennego budynku usytuowanego na rogu ulicy 3 Maja 18/Nitschmanna, zwanego „Zum Pilsner” lub „Pilsner-Eck”. Był to znany nie tylko w Elblągu, ale i w całym regionie lokal, gdzie serwowano przednie gatunki piwa oraz wykwintne jedzenie. Podczas walk o Elbląg został nieco uszkodzony – zwłaszcza dach. Jeszcze niedawno miał tutaj swoje podwoje Bar Bałtycki.

Osoby rozpoznane na zdjęciu – patrząc od lewej to: (1) Józef Puzyniak, kierownik Oddziału „Głosu Elbląga”, (2) Mirosław Demichowicz, sekretarz Komitetu Miejskiego i Powiatowego PZPR w Elblągu, (3) Andrzej Dębiński, przewodniczący Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Elblągu, (4) - ?, (5) Mirosław Dymczak, korespondent zakładowy w Zamechu, od 1971 r. kierownik „Głosu Elbląga”, (6) Max Reimann – natomiast na prawo od niego to prawdopodobnie towarzyszące mu osoby (tłumaczka, lekarz i być może pracownik ochrony).

Archiwum fotograficzne Czesława Misiuka kryje jeszcze wiele tajemnic i może z czasem będzie okazja by je nieco odsłonić.
Lech Słodownik

Źródło: Dziennik Elbląski

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. grupowicz #2224235 | 93.105.*.* 16 kwi 2017 10:12

    Szkoda tylko, że Autor nie podaje precyzyjnie źródła publikacji tego zdjęcia - zdjęcie opublikowano na Grupie "Zdjęcia Elbląga (Współczesne, z dawnych lat...). I istnienie tej Grupy jest kawą tej publikacji

    odpowiedz na ten komentarz