Odwiedzili ich "pracownicy socjalni". Zrobili zamieszanie i okradli

2017-05-11 11:01:00(ost. akt: 2017-05-11 11:41:14)

Autor zdjęcia: Komenda Miejska Policji w Elblągu

Policjant po służbie zatrzymał 40-letnią kobietę, która podawała się za pracownika socjalnego. Próbowała okraść starsze małżeństwo. Funkcjonariusz przytrzymał kobietę, zadzwonił pod 997 i wezwał patrol policji.
Do zatrzymania 40-latki doszło w środę (10.05) około godz. 14 na ul. Bażyńskiego w Elblągu.
— Policjant po służbie zauważył kobietę wybiegającą z klatki budynku, a za nią starszego mężczyznę, który wskazywał na nią i krzyczał - złodziej. Funkcjonariusz zatrzymał kobietę i przytrzymał do czasu przyjazdu patrolu. W trakcie interwencji zatrzymana wyrzuciła z torebki dwie koperty. Jak się okazało były w nich pieniądze (1630 zł), które wcześniej zabrała z domu pokrzywdzonego. Okradziony mężczyzna został przesłuchany i opowiedział przebieg całego zdarzenia — informuje Jakub Sawicki z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.

Do jego mieszkania zapukały dwie kobiety, które podały się za pracownice opieki społecznej.
— Okazały fałszywe legitymacje i weszły do środka. Zaczęły robić notatki. Pytały o dochody oraz sytuacje zdrowotną. Po kilku minutach do mieszkania wszedł mężczyzna, który powiedział, że jest lekarzem i chciał przeprowadzić „badania”. Jak argumentowała oszustka, badania miały na celu ustalenie stanu zdrowia małżonków. Padły obietnice dodatkowych świadczeń z pomocy społecznej. W rezultacie w mieszkaniu zrobiło się zamieszanie, a podejrzana wykorzystała moment i zabrała z szafy koperty z oszczędnościami. Chwile później wszyscy wybiegli — relacjonuje Jakub Sawicki.

Zatrzymana 40-latka to mieszkanka Częstochowy. Policjanci szukają pozostałych osób, które brały udział w tym procederze. Pokrzywdzone małżeństwo odzyskało pieniądze, a fałszywa pracownica socjalna trafiła do policyjnego aresztu. Okazało się, że była wcześniej wielokrotnie karana za kradzieże. Policjanci nie wykluczają, że to zorganizowana grupa, która jeździła po całej Polsce. Sprawa jest rozwojowa i śledczy nie wykluczają kolejnych zatrzymań. Za kradzież grozi kara do 5 lat więzienia.