Wodniacy rozpoczęli sezon. Są na fali już od 140 lat [zdjęcia]
2017-05-13 18:19:50(ost. akt: 2017-05-13 19:13:56)
W sobotę (13.05) żeglarze i motorowodniacy z Ośrodka Sportów Wodnych "Fala" rozpoczęli sezon. Tym razem inauguracja była wyjątkowa, bo połączona z jubileuszem 140 lecia "Fali".
Na rozpoczęcie nowego sezonu w Ośrodku Sportów Wodnych „Fala” była minuta ciszy, którą uczczono pamięć zmarłego w tym roku Michała Wołoszczak. Był wieloletni komandorem Ogniska Wodnego TKKF Zamech, czyli dzisiejszej „Fali”.
Znajdujący się przy Wybrzeżu Gdańskim ośrodek to jeden z najstarszych elbląskich klubów. Obecnie należy do niego kilkadziesiąt osób, których łączy motorowodna i żeglarska pasja. Otwarcie tegorocznego sezonu połączono z jubileuszem 140-letnia powstania przystani.
— 19 kwietnia 1877 r. na tym terenie powstał i działał klub wioślarski Nautilus. Wioślarstwo i sporty wodne należały wówczas do ulubionych dyscyplin sportowych mieszkańców Elbląga. Klub był czymś więcej niż tylko miejscem uprawiania sportów. Przychodziło się tutaj całymi rodzinami, organizowało wspólne święta oraz festyny miejskie. W każdą niedzielę starsi spotykali się na kawie i herbacie, a młodzież urządzała potańcówki — opowiada obecny komandor „Fali” Grzegorz Borowiec.
— 19 kwietnia 1877 r. na tym terenie powstał i działał klub wioślarski Nautilus. Wioślarstwo i sporty wodne należały wówczas do ulubionych dyscyplin sportowych mieszkańców Elbląga. Klub był czymś więcej niż tylko miejscem uprawiania sportów. Przychodziło się tutaj całymi rodzinami, organizowało wspólne święta oraz festyny miejskie. W każdą niedzielę starsi spotykali się na kawie i herbacie, a młodzież urządzała potańcówki — opowiada obecny komandor „Fali” Grzegorz Borowiec.
„Fala” przejęła tradycje dawnych elbląskich klubów sportowych, a przy Wybrzeżu Gdańskim gości od 1950 r.
— Przez 67 lat członkowie „Fali” poświęcali swój wolny czas, włożyli dużo pracy i serca w poprawę wyglądu tej przystani. Robili wszystko, by zachęcić mieszkańców Elbląga do uprawiania turystyki wodnej i starali się sprostać, w miarę możliwości, potrzebom żeglarzy, którzy przypływali do miasta — mówi Grzegorz Borowiec. — Władzom i mieszkańcom powinno zależeć, abyśmy mieli swoje atrakcje turystyczne, a Elbląg stał się stolicą regionu w basenie Zalewu Wiślanego.
— Przez 67 lat członkowie „Fali” poświęcali swój wolny czas, włożyli dużo pracy i serca w poprawę wyglądu tej przystani. Robili wszystko, by zachęcić mieszkańców Elbląga do uprawiania turystyki wodnej i starali się sprostać, w miarę możliwości, potrzebom żeglarzy, którzy przypływali do miasta — mówi Grzegorz Borowiec. — Władzom i mieszkańcom powinno zależeć, abyśmy mieli swoje atrakcje turystyczne, a Elbląg stał się stolicą regionu w basenie Zalewu Wiślanego.
Wodniacy z ośrodka chcieliby powrócić do dawnych tradycji organizacji imprez dla mieszkańców oraz prowadzenia młodzieżowych sekcji sportowych. Na przeszkodzie stoi jednak brak odpowiedniego zaplecza techniczno-socjalnego.
— Mamy nadzieję, że niedługo to się zmieni. Rozpoczęły się kolejne programy, z których moglibyśmy starać się o dofinansowanie unijne na rozbudowę ośrodka, konkretnie budynku administracyjno- technicznego — mówi komandor Borowiec. — Mam nadzieję również, że władze Elbląga włączą się w tę inwestycję.
— Mamy nadzieję, że niedługo to się zmieni. Rozpoczęły się kolejne programy, z których moglibyśmy starać się o dofinansowanie unijne na rozbudowę ośrodka, konkretnie budynku administracyjno- technicznego — mówi komandor Borowiec. — Mam nadzieję również, że władze Elbląga włączą się w tę inwestycję.
Od kilku lat na terenie ośrodka działa jedyna w Elblągu wypożyczalnia turystycznego sprzętu wodnego. Można w niej korzystać z kajaków i rowerów wodnych. Niestety, władze ośrodka będą musiały ją zamknąć jeżeli nie znajdą się pieniądze na nowy sprzęt.
— Kajaki remontujemy sami, ale niebawem nie będziemy już mieli czego remontować. Jest to stary, zużyty na tyle sprzęt, że boimy się o bezpieczeństwo osób, którym mielibyśmy go wypożyczać — mówi Stanisław Nowak, zastępca komandora.
Podkreśla, że elblążanie bardzo chętnie korzystają ze sprzętu wodnego, więc wypożyczalnie jest potrzeba.
— Kajaki remontujemy sami, ale niebawem nie będziemy już mieli czego remontować. Jest to stary, zużyty na tyle sprzęt, że boimy się o bezpieczeństwo osób, którym mielibyśmy go wypożyczać — mówi Stanisław Nowak, zastępca komandora.
Podkreśla, że elblążanie bardzo chętnie korzystają ze sprzętu wodnego, więc wypożyczalnie jest potrzeba.
Także z unijnych pieniędzy wodniacy chcieliby wybudować zaplecze administracyjno-szkoleniowe.
— Bez niego nie możemy elblążanom zaoferować imprez nad rzeką. Nie możemy też przyciągnąć do nas dzieci i osób, które by je szkoliły oraz pokazały, że w wodzie można się zakochać. Nie mamy na to możliwości technicznych. Taki budynek pozwoliłby nam rozwinąć skrzydła nad wodą — wyjaśnia Nowak.
— Bez niego nie możemy elblążanom zaoferować imprez nad rzeką. Nie możemy też przyciągnąć do nas dzieci i osób, które by je szkoliły oraz pokazały, że w wodzie można się zakochać. Nie mamy na to możliwości technicznych. Taki budynek pozwoliłby nam rozwinąć skrzydła nad wodą — wyjaśnia Nowak.
Podczas jubileuszu wystąpiły zespoły Nierobbers oraz Oblepiha z Kaliningradu. Były też oczywiście urodzinowy tor, podziękowania i gratulacje oraz wspólne ognisko.
daw
daw
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez