Ginekologia doceniona. Szpital wojewódzki wysoko w ogólnopolskim rankingu
2017-05-24 14:43:45(ost. akt: 2017-05-24 14:59:49)
Tylko w środę lekarze z oddziału ginekologii i położnictwa szpitala wojewódzkiego przeprowadzili pięć dużych operacji i osiem małych zabiegów ginekologicznych. Do południa odebrali także trzy porody siłami natury i pomogli czterem pacjentkom, które rodziły przez cesarskie cięcie. W ogólnopolskim rankingu "Najlepszych szpitali ginekologicznych" elbląska placówka zajęła siódme miejsce.
Ranking "Najlepszych szpitali ginekologicznych" przygotował tygodnik Wprost. Oddział ginekologiczno-położniczy Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Elblągu znalazł się na siódmej pozycji w kraju. Jeszcze lepiej, bo na trzecim miejscu oceniono ten oddział w podkategoriach związanych z leczenie zmian w piersiach i leczeniem wypadania żeńskich narządów płciowych i nietrzymania moczu.
— To nasz ogromny sukces. Ale to wysokie miejsce opiera się na trzech głównych filarach naszego oddziału. Pierwszy to jego profesjonalny personel: lekarze i położne. W tej chwili mamy 20 asystentów, w tym 14 ze specjalizacją. Pozostali są w trakcie robienia specjalizacji m.in. z ginekologii onkologicznej, uroginekologii czy ultrasonografii. Potrzeba nam szczególnych specjalistów, bo medycyna ciągle się rozwija. A my wraz z nią. Nasza praca to także ciągłe sympozja medyczne, kursy i szkolenia, na których poszerzamy swoją wiedzę — mówi doktor Hanicenta Rzepa, od 2003 r. ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego WSZ w Elblągu.
Wysokiego miejsca w rankingu nie byłoby też, gdyby nie baza i wyposażenie medyczne oddziału. Od jesieni 2013 r. oddział ma swój własny blok operacyjny, dzięki czemu operacje można tu przeprowadzać codziennie. W pracy lekarzom pomaga także nowy ultrasonograf o dużych możliwościach diagnostycznych, który jest pomocny w ginekologii i położnictwie. Już niedługo na oddział ma także trafić nowy histeroskop, czyli aparat, który pozwala prowadzić nieinwazyjne zabiegi ginekologiczne, tzw. zabiegi jednego dnia, skracające pobyt w szpitalu i dające większy komfort pacjentkom.
Lekarze mogą się także konsultować ze specjalistami z innych oddziałów i korzystać z dobrze wyposażonego laboratorium oddziału radiologii.
— Mamy bardzo szeroką gamę tego, co robimy, robimy ginekologię onkologiczną, operacje laparoskopowe, uroginekologię. Zakres zabiegów jest u nas pełen. Taki, jaki można zaoferować w obecnej dobie — mówi lek. Hanicenta Rzepa.
— Mamy bardzo szeroką gamę tego, co robimy, robimy ginekologię onkologiczną, operacje laparoskopowe, uroginekologię. Zakres zabiegów jest u nas pełen. Taki, jaki można zaoferować w obecnej dobie — mówi lek. Hanicenta Rzepa.
Sam oddział został także gruntownie wyremontowany. A w każdej chwili pomocą i dobrym słowem służą pacjentkom zatrudnieni tu psycholodzy. Bo czasem, przed poważną operacją, rozmowa jest nieceniona.
Ewa Subocz z Elbląga jest świeżo po zabiegu usunięcia guza z narządów rodnych. Zanim trafiła na stół operacyjny długo rozmawiała z panią psycholog o swoich obawach.
— Dostałam kilka cennych rad i tak po ludzku, jak człowiek człowiekowi mogłam się zwierzyć, porozmawiać... I łzy też były. Ale od razu się jakby lżej zrobiło — śmieje się pani Ewa. — Od operacji minęła doba, a ja czuję się bardzo dobrze. Na tym oddziale leżę po raz pierwszy i jestem pozytywnie zaskoczona, jak fachowo i troskliwie dbają tu o pacjenta. Bałam się np. pooperacyjnego bólu, ale lekarze i pielęgniarki zadbali, bym nie cierpiała podając mi szybko znieczulenie. Leżymy w dwuosobowych salach, z klimatyzacją i łazienką. Pełen komfort. Już jutro wychodzę do domu. I liczę na to, że z moim zdrowiem będzie wszystko w porządku.
— Dostałam kilka cennych rad i tak po ludzku, jak człowiek człowiekowi mogłam się zwierzyć, porozmawiać... I łzy też były. Ale od razu się jakby lżej zrobiło — śmieje się pani Ewa. — Od operacji minęła doba, a ja czuję się bardzo dobrze. Na tym oddziale leżę po raz pierwszy i jestem pozytywnie zaskoczona, jak fachowo i troskliwie dbają tu o pacjenta. Bałam się np. pooperacyjnego bólu, ale lekarze i pielęgniarki zadbali, bym nie cierpiała podając mi szybko znieczulenie. Leżymy w dwuosobowych salach, z klimatyzacją i łazienką. Pełen komfort. Już jutro wychodzę do domu. I liczę na to, że z moim zdrowiem będzie wszystko w porządku.
— Operacja, szczególnie inwazyjna, jest dla pacjentki często jednym z najtrudniejszych momentów — mówi Joanna Baranowska, psycholog pracujący na oddziale ginekologiczno-położniczym. — To przecież obca ingerencja w ich ciało. Bywa, że mają one wrażenie, że tracą swoją kobiecość, część siebie. I wtedy potrzebują fachowca, który porozmawia z nimi, ale nie pod kątem medycznym, ale zwyczajnie ludzkim. Posłucha o ich emocjach i obawach. Wyjaśniam także, jak radzić sobie po operacji psychicznie i jak wytrwać w oczekiwaniu na wynik. Kobiety nie boją się takich rozmów, a przede wszystkim rozmawiają bardzo chętnie.
Pracę oddziału ginekologiczno-położniczego WSZ w Elblągu doceniono także w podkategorii związanej z leczeniem zmian w piersiach oraz leczeniu wypadania żeńskich narządów płciowych i nietrzymania moczu. A jak podkreśla lek. Hanicenta Rzepa operacje drogą pochwową to zadanie niełatwe: małe pole operacyjne sprawia, że specjaliście trudniej jest operować, niż w przypadku klasycznych operacjach brzusznych. Ale w samym 2016 roku przeprowadzono tu ponad 2100 takich zabiegów, w tym 57 onkologicznych.
Kobiety coraz częściej przełamują się i głośno mówią o swoich problemach. Tak jest w przypadku nietrzymania moczu, który kiedyś był problemem bardzo wstydliwym.
— W tej chwili powstała nawet nowa gałąź ultrasonografii ginekologicznej, przy której można z dużym prawdopodobieństwem ocenić ten problem przy badaniu i zapytać o niego. I bardzo często pacjentki się wtedy otwierają. W tej chwili każde nietrzymanie moczu rozpoczyna się od leczenia zachowawczego. Pacjentce w okresie od 3 do 6 miesięcy podaje się leki, które tonizują nadpobudliwość pęcherza i jeśli nie ma efektu, to dopiero wtedy decydujemy się na zabieg ginekologiczny — mówi lek. Hanicenta Rzepa.
Aleksandra Szymańska
— W tej chwili powstała nawet nowa gałąź ultrasonografii ginekologicznej, przy której można z dużym prawdopodobieństwem ocenić ten problem przy badaniu i zapytać o niego. I bardzo często pacjentki się wtedy otwierają. W tej chwili każde nietrzymanie moczu rozpoczyna się od leczenia zachowawczego. Pacjentce w okresie od 3 do 6 miesięcy podaje się leki, które tonizują nadpobudliwość pęcherza i jeśli nie ma efektu, to dopiero wtedy decydujemy się na zabieg ginekologiczny — mówi lek. Hanicenta Rzepa.
Aleksandra Szymańska
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez