Karmienie piersią w miejscu publicznym? Niektórzy wciąż źle na to reagują

2017-06-01 16:31:13(ost. akt: 2017-06-01 20:18:56)

Autor zdjęcia: Michał Kalbarczyk

Nie chcą karmić po kątach, w domowych zaciszach. A tam są odsyłane za każdym razem, gdy ich dziecko jest głodne. Młode mamy już po raz trzeci zorganizowały w Elblągu akcję „Karmiące cyce na ulice”, bo chcą nią przekonać, że karmienie piersią to rzecz naturalna.
Pociąg, 40-minutowa trasa Tczew-Elbląg. W przedziale pasażerowie... i ona. Matka karmiąca z dzieckiem. W przedziale ciszę przerywa jedynie stukot kół pociągu leniwie toczącego się po torach, gdy nagle maluch zaczyna przeraźliwie płakać. Jest głodny.

Kobieta wyciąga maleństwo z nosidełka, delikatnie odkręca się bokiem, rozpina bluzkę i przystawia dziecko do piersi, przykrywając jego buzię pieluchą. Stara się to robić, jak najbardziej dyskretnie. Bo wie, co się zaraz stanie. Współpasażerowie już kręcą głowami. Niektórzy mruczą coś pod nosem.
Na twarzach innych pojawia się zakłopotanie. Jeszcze inni wstają i szukają sobie miejsca w innym przedziale. A kobiecie robi się wstyd. Bo oto stała się ośrodkiem sensacji, potraktowanym dodatkowo jak dziwadło.

— To jest sytuacja, z którą mierzę się bardzo często. Pociąg to tylko jedno z wielu takich miejsc. Ile razy będąc w restauracji słyszałam komentarze od innych, że oni chcą w spokoju zjeść przy stole, a ja powinnam nakarmić w miejscu do tego przeznaczonym, bo dla nich to krępujące i obrzydliwe? Wiele — opowiada Beata Dombrowska z Tczewa, mama 3,5-miesięcznej Blanki. — Kiedy byłam przy nadziei, to bałam się tego ludzkiego ostracyzmu. I boję się nadal. A zastanawiam się, co jest takiego niewłaściwego czy obrzydliwego w publicznym karmieniu piersią? To zupełnie naturalna czynność.

To właśnie z myślą o możliwości większej swobody karmienia w przestrzeni publicznej powstała akcja „Karmiące cyce na ulice”, która w czwartek (01.06) już po raz trzeci odbyła się w Elblągu. Tym razem matki z maluchami spotkały się w restauracji Duet na Starym Mieście, gdzie w gronie innych gości i matek mogły napić się kawy, zjeść coś smacznego i bez skrępowania nakarmić swoje maleństwa.

— Tą akcją chcemy też wspierać mamy karmiące, by dziewczyny nie musiały siedzieć zamknięte w czterech ścianach domu, tylko mogły wyjść i w publicznych miejscach czerpać radość z macierzyństwa dzieląc się nią z innymi — mówi Anna Sikora, organizatorka elbląskiej akcji. — Nie chcemy społecznego wykluczenia: chcemy być jego częścią i przypomnieć o tym, że naturalny pokarm matki jest najzdrowszy. A przecież nam wszystkim zależy na tym, by dzieci, nasza przyszłość, cieszyły się dobrym zdrowiem — dodaje.

Bo mleko matki to fenomen natury, unikalna substancja, której nie da się podrobić. Dowiodły tego badania naukowe.
— Naturalny pokarm ma wiele korzyści zdrowotnych nie tylko dla dziecka, które rzadziej chorują, ale też dla matki. Statystyki pokazują, że kobiety karmiące rzadziej zapadają na raka piesi i jajnika oraz na osteoporozę. Poza tym karmienie naturalne nie wymaga produkcji, opakowania i dystrybucji, jest tańsze. Matka, która karmi, szybciej dochodzi do siebie w połogu. A dziecko nie choruje, przez co i matka rzadziej chodzi na zwolnienia — mówi Elżbieta Winiarczyk, pielęgniarka i certyfikowany doradca laktacyjny.

Podczas czwartkowego spotkania karmiące matki mogły nie tylko zrelaksować się przy kawie i ciastku. Przygotowano dla nich szereg atrakcji, m.in. naukę noszenia dziecka w chuście, konkursy, w których można było wygrać kosmetyki dla maluchów, stoiska z akcesoriami do karmienia, czy pogadankę o zaletach tzw. eko-pieluch. I jak się okazuje impreza przyciągnęła nie tylko najbardziej zainteresowane, ale również panów, którzy dzielnie wspierają swoje żony i partnerki w trudach macierzyństwa.

— Adaś, nasz synek, ma zaledwie 3,5 tygodnia. Jesteśmy na tej akcji po raz pierwszy i powiem szczerze, że chętnie wyrwaliśmy się z domu. Warto promować takie imprezy, by kobiety wiedziały, że w każdym miejscu mogą się czuć komfortowo — mówi Wojciech Maśliński.

— Sama jestem bardzo tolerancyjna i nie wyobrażam sobie, żeby ktoś mógł mi zakazać publicznego karmienia. Na razie spotykam się z samym pozytywnym odzewem ze strony środowiska. Podoba mi się także idea tej imprezy, bo łączymy przyjemne z pożytecznym. Ja skorzystam z porad doradczyni laktacyjnej, która być może znajdzie jakieś rozwiązania związane z problemem karmienia piersią. Bo żadna z nas nie rodzi się z wiedzą o tym, jak skutecznie nakarmić swoje dziecko — mówi Monika Radziszewska.

Trzeba też pamiętać o tym, że dla matki sam akt karmienia piersią może być stresujący i wstydliwy.
— A staramy się to robić jak najbardziej dyskretnie: odwracamy, czy przykrywamy się pieluchą, dzięki czemu i druga strona powinna być wtedy zadowolona. Mam nadzieję, że powoli to stereotypowe myślenie o matkach karmiących publicznie będzie się zmieniało. Takie spotkania mogą w tym pomóc — dodaje Beata Dombrowska.

I jak się okazuje, czwartkowe spotkanie mam karmiących w restauracji Duet było pierwszym tego typu, ale nie ostatnim.
— Chcemy takie imprezy organizować cyklicznie. Zaprosimy na nie mamy, które z dziećmi siedzą w domach, by bardziej ośmielić je do wyjścia na zewnątrz. Na takich spotkaniach będą mogły poznać nowe osoby, porozmawiać we własnym gronie, wymienić się doświadczeniami czy radami. Niewykluczone, że zaprosimy na nie także specjalistów — mówi Joanna Gibas z restauracji Duet.
as

Źródło: Dziennik Elbląski

Komentarze (5) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. sr..ące du.y na ulicę #2258339 | 188.146.*.* 2 cze 2017 12:10

    Pociąg, 40-minutowa trasa Tczew-Elbląg. W przedziale pasażerowie... i on. Ojciec z dzieckiem. W przedziale ciszę przerywa jedynie stukot kół pociągu leniwie toczącego się po torach, gdy nagle dziecko zaczyna przeraźliwie płakać. Chce siku i kupę. Mężczyzna wyciąga dziecko z nosidełka, delikatnie odkręca się bokiem, zdejmuje dziecku pieluchy i sadza je na nocniku, przykrywając jego pupę pieluchą. Stara się to robić, jak najbardziej dyskretnie. Bo wie, co się zaraz stanie. Współpasażerowie już kręcą głowami. Niektórzy mruczą coś pod nosem. Na twarzach innych pojawia się zakłopotanie. Jeszcze inni wstają i szukają sobie miejsca w innym przedziale. A mężczyźnie robi się wstyd. Bo oto stał się ośrodkiem sensacji, potraktowanym dodatkowo jak dziwadło.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. Pewnie przeszkadza #2257906 | 83.6.*.* 1 cze 2017 21:42

    tym co nigdy nie będą mieli dzieci bo żyją w jakiś " dziwnych związkach" pod egidą różowego dziadostwa.

    odpowiedz na ten komentarz

  3. Kruczyca #2257873 | 79.186.*.* 1 cze 2017 21:01

    Świetna akcja. Potrzebna. Tym , którzy posługują się wiedzą potoczną a nie merytoryczną nr karmienia piersią radzę się douczyc albo nie wypowiadać. Można pić kawę zarówno w ciąży jak i podczas karmienia piersią

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  4. hahah #2257780 | 109.241.*.* 1 cze 2017 19:14

    Napić się kawy?! Smacznego maleństwa

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. Jarek Tokarz #2257702 | 88.220.*.* 1 cze 2017 17:33

      Chyba jakoś niechcący przeoczyliście informację, że elblążanin dr Tomasz Gliniecki został wicedyrektorem Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Kiedyś był szefem Dziennika Elbląskiego, naczelnym Gazety Olsztyńskiej. Pamiętacie? Czy też macie przykaz wymazać go z dziejów tej firmy? Malutkie to bardzo, oj malutkie...

      odpowiedz na ten komentarz