Na co skarżyli się mieszkańcy Na Stoku? Spotkali się z prezydentem Elbląga [zdjęcia]

2017-06-27 21:39:10(ost. akt: 2017-06-28 13:41:48)

Autor zdjęcia: Michał Kalbarczyk

Zły stan chodników, dziurawe ulice, czy uciążliwa kotłownia pod oknami wieżowców. Na takie uciążliwości narzekają między innymi mieszkańcy dzielnicy Na Stoku.
Mieszkańcy dzielnicy Na Stoku spotkali się z prezydentem Elbląga Witoldem Wróblewskim we wtorek (27.06) w świetlicy Spółdzielni Mieszkaniowej Sielanka. Prezydent Wróblewski mówił m.in. o inwestycjach, które w najbliższym czasie zostaną wykonane w samej dzielnicy Na Stoku. Należy do nich zaliczyć m.in. remont targowiska miejskiego.
— W maju złożyliśmy wniosek do Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na pierwszy etap modernizacji targowiska miejskiego. Wnioskujemy o kwotę dofinansowania w wysokości ponad 990 tys. zł przy maksymalnym możliwym dofinansowaniu w wysokości 1 mln zł — mówił.
Jeżeli miastu uda się otrzymać finansowe wsparcie do tej inwestycji, remont mógłby się rozpocząć jeszcze w tym roku.

O swoich problemach mówili także mieszkańcy osiedla Na Stoku. Pytano m.in. o uciążliwy problem kotłowni przy bloku na ul. Robotniczej, który znajduje się między dwoma wieżowcami.
— Kotłownię wybudowano dosłownie pod naszymi oknami, dla jednej rodziny, a przy okazji trutych jest 100 pozostałych wokół. Na okrągło, przez cały rok gryzący dym, który się stamtąd wydobywa nie daje nam żyć — mówiła jedna z mieszkanek dzielnicy. — Czy tego budynku nie można podłączyć do miejskiej sieci ciepłowniczej?

— Budynek zostanie podłączony do sieci, ale dziś trudno powiedzieć, kiedy to się stanie. EPEC ma przedstawić kalkulację cenową i kosztorys, ile to by kosztowało. Jeśli ta analiza kosztowa zostanie szybko przedstawiona przez EPEC, to potem wspólnie z ZBK, który jest administratorem tego budynku, podejmiemy w tej sprawie działania — wyjaśniał Sławomir Skorupa, dyrektor Departamentu Gospodarki Nieruchomościami i Geodezji Urzędu Miejskiego w Elblągu.

Jeden z mieszkańców dzielnicy zwracał także uwagę na problem przeładunków na rzece Elbląg w składzie opałowym i sortowni węgla przy ul. Radomskiej.
— Kiedy barka przypłynie i zaczynają sortować ten węgiel, to wtedy strasznie pyli, a tam w sąsiedztwie znajduje się ośrodek Bryza i trenują dzieci. Przy północnym wietrze ten pył na nas osiada, wdychamy go. Inny problem, który zauważyłem, to malowanie przejść dla pieszych na biało-czerwono. Mi się to osobiście kojarzy z flagą państwową, którą po prostu depczemy. Czy te przejścia nie mogą być malowane w innym kolorze? — pytał elblążanin.

— Przeładunki węgla powinny być zraszane, żeby pyłu było jak najmniej. Podobnie jak w przypadku złomowca na Zatorzu, także tu przepisy, które obowiązują nie dają nam skutecznego oręża. Przedsiębiorcę o planowanej kontroli trzeba wcześniej uprzedzić. W tym czasie on zdąży się do niej przygotować. A jeśli chodzi o kolory na przejściach - to rozwiązania stosowane w wielu miastach Polski. One mają się wyróżniać, by przejścia były widoczne, wszystko ze względów bezpieczeństwa. Te kolory nie mają nic wspólnego z barwami narodowymi — wyjaśniał prezydent.

Mieszkańcy pytali także o dalszy etap remontu ulicy Daszyńskiego, wyregulowanie świateł na przejściach dla pieszych i remonty chodników.

Włodarz miasta wcześniej podkreślał, że 2017 r. będzie w Elblągu rokiem dużych inwestycji. Wśród najważniejszych z nich należy wymienić m.in. budowę wiaduktu łączącego Zatorze z resztą miasta, modernizację połączonego Szpitala Miejskiego im. św. Jana Pawła II i budowę nowego bloku operacyjnego, budowę trakcji tramwajowej w ul. Grota-Roweckiego i 12 Lutego, przywrócenie świetności odkrytego kąpieliska przy ul. Spacerowej, remont Muzeum Archeologiczno-Historycznego i Biblioteki Elbląskiej, czy rozbudowę ścieżek rowerowych.
— Po raz pierwszy od wielu lat udało się znacznie obniżyć dług miasta. Priorytetem będą dla nas także zadania dofinansowane ze źródeł zewnętrznych — mówił.
as