Taką drogą muszą jeździć. "Powolutku, na jedynce, slalomem" [zdjęcia]
2017-06-29 13:38:44(ost. akt: 2017-06-29 13:44:24)
Zmotoryzowani mieszkańcy Adamowa narzekają, że droga która łączy ich osadę z miejscowościami Wikrowo i Jegłownik (gm. Gronowo Elbląskie) jest w tak fatalnym stanie, że nie da się nią bezpiecznie przejechać.
Około dwukilometrowy odcinek drogi między miejscowościami Jegłownik, Wikrowo i Adamowo od lat spędza sen z powiek mieszkańcom tej ostatniej. Narzekają, że nie mogą bezpiecznie dotrzeć do swoich domostw. Droga usiana jest bowiem dziesiątkami dziur.
— Jestem mieszkańcem osady Adamowo od 20 lat i nie pamiętam, żeby na tym odcinku był wykonany generalny remont. A droga jest w fatalnym stanie, dziura goni dziurę. Nie da się tamtędy bezpiecznie przejechać bez uszkodzenia auta — opowiada pan Adam. — Naprawdę, nie ma już co omijać, żeby nie wpaść w wyrwę. Droga do domu przypomina gehennę: wjeżdżam na ten odcinek na "jedynce" i wolno, slalomem, wymijam te dziury.
Mieszkańcy Adamowa interweniowali w tej sprawie w gminie Gronowo Elbląskie. Urzędnicy jednak odsyłają ich z tym problemem do Zarządu Dróg Powiatowych, który zawiaduje tą drogą.
— Jakiś czas temu największe dziury zostały zalepione masą bitumiczną. Problem polega na tym, że gdy nadeszły upały i lepik po prostu zaczął się topić. Wystarczyło przejechać po tej rozpuszczonej nawierzchni, by opony ponownie wyrwały dziury. Wygląda na to, że to takie lepienie dziury dziurą — denerwuje się pan Adam.
— Jakiś czas temu największe dziury zostały zalepione masą bitumiczną. Problem polega na tym, że gdy nadeszły upały i lepik po prostu zaczął się topić. Wystarczyło przejechać po tej rozpuszczonej nawierzchni, by opony ponownie wyrwały dziury. Wygląda na to, że to takie lepienie dziury dziurą — denerwuje się pan Adam.
Dziury to jednak nie jedyny problem, którym "usiana" jest ta droga. Bowiem odcinek na trasie Jegłownik-Wikrowo... załamał się.
— Różnica poziomów między prawą, a lewą stroną wynosi nawet pół metra. Jeszcze w trakcie roku szkolnego bus, który wozi tędy dzieci ze szkoły prawie by się przewrócił, gdy wpadł w tę nierówność — opowiada Monika Wójcik, radna gminy Gronowo Elbląskie. — Temat tej drogi staje podczas każdego posiedzenia rady, sprawą zainteresowaliśmy nawet elbląskich parlamentarzystów. Czy naprawdę musi dojść do jakiejś tragedii, by w końcu ta droga zaczęła przypominać normalny, bezpieczny przejazd?
— Różnica poziomów między prawą, a lewą stroną wynosi nawet pół metra. Jeszcze w trakcie roku szkolnego bus, który wozi tędy dzieci ze szkoły prawie by się przewrócił, gdy wpadł w tę nierówność — opowiada Monika Wójcik, radna gminy Gronowo Elbląskie. — Temat tej drogi staje podczas każdego posiedzenia rady, sprawą zainteresowaliśmy nawet elbląskich parlamentarzystów. Czy naprawdę musi dojść do jakiejś tragedii, by w końcu ta droga zaczęła przypominać normalny, bezpieczny przejazd?
Zarząd Dróg Powiatowych w Elblągu z siedzibą w Pasłęku problem zna od wielu lat i nie czaruje obietnicami bez pokrycia: na gruntowny remont i przebudowę tej drogi pieniędzy nie ma.
— Od kilku lat mamy opracowaną dokumentację na przebudowę tej drogi, ale ona jest nie do zrealizowania, bo opiewa na kwotę prawie 22 mln zł. Budżet powiatu nie udźwignie takiej inwestycji. Mamy dziewięć gmin na terenie powiatu i prawie 550 km dróg. Gdybyśmy wydali takie pieniądze, to przez co najmniej cztery lata nie moglibyśmy wykonać żadnej innej inwestycji w powiecie — wyjaśnia Ryszard Zając, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Elblągu, z/s w Pasłęku.
— Od kilku lat mamy opracowaną dokumentację na przebudowę tej drogi, ale ona jest nie do zrealizowania, bo opiewa na kwotę prawie 22 mln zł. Budżet powiatu nie udźwignie takiej inwestycji. Mamy dziewięć gmin na terenie powiatu i prawie 550 km dróg. Gdybyśmy wydali takie pieniądze, to przez co najmniej cztery lata nie moglibyśmy wykonać żadnej innej inwestycji w powiecie — wyjaśnia Ryszard Zając, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Elblągu, z/s w Pasłęku.
22 mln zł wydaje się kwotą astronomiczną na tak niewielki odcinek drogi, ale Ryszard Zając wskazuje, że koszty są tak ogromne m.in. ze względu na potrzebę palowania tej drogi przy jej ewentualnym remoncie tak, jak to się dzieje teraz, w przypadku budowy nowego odcinka S7, który połączy Gdańsk z Elblągiem.
— Problem stanowi podbudowa tej drogi i małonośne grunty, na których ona przebiega. Tam zachwiały się stosunki wodne w związku z tym, że droga jest położona na torfach. W trakcie prac polowych tą drogą przejeżdża także ciężki sprzęt rolniczy, co również powoduje jej dodatkową degradację — mówi dyrektor.
I zapewnia, że przynajmniej newralgiczną nierówność i załamanie Zarząd Dróg będzie się starał wyrównać.
— To nie będzie łatwe, bo przy tej załamanej części jest wąskie pobocze, a obok rów melioracyjny. W związku z tym trudno jest tu wsypać jakiś materiał, który by te nierówności zniwelował tak, by on się nie przesunął w czasie użytkowania drogi i nie zsunął się do rowu — tłumaczy Ryszard Zając. — Podjęliśmy nawet rozmowy z jedną z niemieckich firm, która specjalizuje się w lokalizacji inwestycji drogowych na terenach trudnych. W tej chwili przekazaliśmy im badania geologiczne, które mamy wykonane, a oni szukają dla nas pomocy od strony technicznej.
— To nie będzie łatwe, bo przy tej załamanej części jest wąskie pobocze, a obok rów melioracyjny. W związku z tym trudno jest tu wsypać jakiś materiał, który by te nierówności zniwelował tak, by on się nie przesunął w czasie użytkowania drogi i nie zsunął się do rowu — tłumaczy Ryszard Zając. — Podjęliśmy nawet rozmowy z jedną z niemieckich firm, która specjalizuje się w lokalizacji inwestycji drogowych na terenach trudnych. W tej chwili przekazaliśmy im badania geologiczne, które mamy wykonane, a oni szukają dla nas pomocy od strony technicznej.
Na razie Zarząd Dróg, podobnie jak w latach ubiegłych, na newralgicznych odcinkach drogi będzie wykonywał remonty cząstkowe i łatał masą bitumiczną największe wyrwy. Pierwsze prace mają ruszyć w ciągu kilku najbliższych dni.
as
as
Komentarze (12) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
fasfqwf #2279929 | 83.23.*.* 6 lip 2017 10:22
Pamiętam, jeszcze kilkanaście lat temu autobus szkolny nie chciał wozić dzieciaków do szkoły z odnogi tej pięknej drogi prowadzącej do Kopanki i dzieciaki kawał drogi chodziły na pieszo. Osobę odpowiedzialną za tę drogę powinni za jaja powiesić!
odpowiedz na ten komentarz
ana #2277838 | 83.23.*.* 3 lip 2017 15:10
Kto jezdzi ta droga to wie jak jest.Ta droga jest wyjatkowa same dziury i garb na środku. Masakra.Mijanie z drugim samochodem to już nie lada wyczyn zeby czegos w aucie nie urwać.
odpowiedz na ten komentarz
B #2276154 | 188.146.*.* 30 cze 2017 17:16
A wystarczy postarać się o dotację, napisać wniosek, ale to przerasta wiejskich urzędników
odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
kopanki #2275481 | 88.156.*.* 29 cze 2017 21:38
a jechał ktoś drogą z Jegłownika do Kopanki = tam nawet terenowym nie wjedzie się - może ewentualnie czołgiem/
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
j23 #2275469 | 78.88.*.* 29 cze 2017 21:24
ha ha haaaaa , Zając - były burmistrz gminy Młynary - były dyrektor domu kultury w Młynarach , ...... teraz spec od dróg........., t będzie liz...... w starostwie......
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz